Chłopak ze zniecierpliwieniem stukał paznokciami o stół, wpatrując się w wiszący na ścianie zegar. Chan miał tu być pół godziny temu, a Changbin nadal nie spotkał przyjaciela. Kawa już dawno wystygła i czerwonowłosy popijał ją małymi łyczkami, zimną, od dłuższego czasu. Westchnął, poddając się i wstał z zamiarem wylania lodowatej lury do zlewu, gdy wtem zabrzmiało pukanie do drzwi. Changbin otworzył je z poirytowaną miną i zaraz zgłupiał, widząc zamiast twarzy Banga ogromną sztalugę. Przez chwilę zastanawiał się czy nie zwariował, gdy wtem stojak przemówił.
- Co się gapisz jak idiota, pomóż mi to wstawić do środka, zaraz mi łapy odpadną! - wyharczał Chan spod przygniatającego go drewna, a Seo roześmiał się głośno. Pomógł przyjacielowi wnieść sztalugę do środka, wiedząc, że dowie się na co to mu jest dopiero w mieszkaniu.
- Moje plecy! - jęknął Bang, prostując się z bolesnym grymasem - Nigdy więcej przysług.
- Po co mi to w ogóle? - spojrzał na towarzysza jak na debila, ponieważ nigdy nie interesowało go malarstwo. Z jego znajomych tylko Felix... Nagle w głowie zapaliła mu się lampka i skrzyżował ręce na piersiach, patrząc na Chana podejrzliwie.
- To ma coś wspólnego z Felixem, prawda?
- No geniusz z ciebie - wzniósł oczy ku niebu - Słuchaj, plan był początkowo inny, ale go zmodyfikowałem. Pójdziesz z tym drewnianym cholerstwem do naszego niedoszłego malarzyka....
- Nie ma mowy - przerwał mu Changbin stanowczo - Nie wtrącaj się w to, błagam.
- Ale nie mogę pozwolić by moja ulubiona parka się rozstała! - wydawał się to tak przeżywać, że w jego oczach zalśniły łzy - Felix na pewno ci wybaczy...
- To ja zerwałem - po raz kolejny wszedł mu w słowo, a Bang urwał, otwierając buzie w taki sposób, że wyglądał jak ryba.
- Siadaj - westchnął młodszy i wskazał mu kanapę - Wyjaśnię ci to.
Chan spełnił jego prośbę, a Bin zaczął mówić. Opowiedział chłopakowi o targających go sprzecznych uczuciach, o tym, że nie może się zdecydować, o braku jakiekogolwiek zahamowania w swoim zachowaniu i tym, że cały czas nieświadomie rani Felixa i Jeongina, będąc tak bardzo nieokreślonym.
- Kocham mojego chłopca najbardziej na świecie - powiedział cicho, mówiąc o blondynie - Ale nie mogę z nim być i szczerze mówić, że tylko na nim mi zależy. Bo tak nie jest. Nie umiem zrezygnować z Jeongina, nigdy tak naprawdę nie umiałem. To zauroczenie zawsze gdzieś tkwiło w mojej głowie i osłabło, gdy byłem z Felixem, ale pojawiło się ponownie, gdy Innie wrócił. Nie wiem, nie potrafię, i to tak strasznie boli, że nie chcąc ich obu skrzywdzić robię im to jeszcze mocniej - przełknął głośno ślinę, czując, że zaraz się rozpłacze. Bang słuchał go w milczeniu i, gdy Seo skończył mówić, usiadł obok chłopaka i przytulił go mocno. Słone łzy moczyły mu koszulkę, a on pierwszy raz w życiu nie widział żadnego rozwiązania w sytuacji.
CZYTASZ
I'll leave | Hyunlix&Changlix
Fanfictiongdzie Felix jest zwykłym, zakochanym chłopakiem, którego źródło natchnienia tworzy osoba, której najbardziej pragnie i nienawidzi [ZAKOŃCZONE]