Został u niego na praktycznie cały dzień, próbując przez cały powstrzymać odruch ucieczki. I to nie była wina Hyunjina. On naprawdę się starał, był bardzo subtelny, wypytywał Felixa o jego życie, nie naciskał, gdy chłopak nie odpowiadał ani do niczego nie zmuszał. Siedzieli w bezpiecznej odległości i rzadko nawiązywali kontakt wzrokowy, za co Lee był wdzięczny. Mimo, że niczego tak nie pragnął jak leżenia z Hyunem na łóżku jak za dawnych czasów, ze splątanymi razem nogami i opowiadaniem sobie bez skrępowania o wszystkim to czuł, że teraz ta bariera jest bezpieczna. Hwang dotknął go tylko wtedy, gdy na początku powstrzymywał chłopaka przed odejściem, ale jak tylko puścił klamkę to ten się odsunął. Za to też był wdzięczny. Ale panika ani na moment go nie opuszczała, przez co często gubił wyrazy, plątał się w opowieściach i rozbieganymi oczami błądził po ścianach. I nie miał pojęcia czym ten lęk jest spowodowany. Odetchnął z ulgą dopiero wtedy, gdy zrobiło się późno, a Hyun sam zauważył, że powinien wracać. Pożegnali się zwykłymi uśmiechami, a kiedy Felix znalazł się w końcu na zewnątrz to z braku sił po prostu ukucnął, opierając się plecami o ścianę budynku. Serce, które przez kilka godzin biło jak oszalałe zwolniło, a drżenie rąk ustąpiło. Przez kilka minut po prostu wpuszczał i wypuszczał powietrze z płuc, z każdą sekundą czując się coraz lepiej.
Nie spodziewał się, że rozmowa z dawnym przyjacielem tak go wykończy. A może wiedział o tym i dlatego tak mocno się przed tym wzbraniał? Sam już się gubił. Dźwignął się na nogi i idealnie w tym samym momencie zadzwonił mu telefon. Od razu odebrał, widząc numer Changbina.
- Halo?
- Gdzie jesteś, Lix? Czekam na ciebie od paru godzin w domu... Nie zostawiłeś mi żadnej wiadomości - usłyszał w głosie swojego ukochanego żal, przez co od razu chwyciły go wyrzuty sumienia - Wiem, że pewnie poszedłeś malować, ale tęsknię już trochę.
- Juz wracam - powiedział, od razu podążając w stronę domu szybkim krokiem - Przepraszam, coś się stało. Opowiem ci o tym jak dojdę, okej?
- Czekam - westchnął, a potem się rozłączył zanim Felix zdążył powiedzieć cokolwiek. Lee zacisnął zęby i przyspieszył kroku, czując się jak najgorszy partner na świecie. Po chwili był już na swojej ulicy i wszedł po cichu do domu, nie chcąc zdenerwować Seo.
- Binnie? - zawołał cicho, ale odpowiedziała mu cisza. Felix skierował się najpierw do kuchni, bo często znajdował tam chłopaka, ale zastał go kompletnie inny widok. Stół był pięknie zakryty, ulubione potrawy Lee leżały na stole, a kwiaty wyglądały cudownie przez świeczki stojące przy talerzach. Jednak zamiast się ucieszyć, Australijczyk prawie zapłakał. Wszystko było już zimne, ilość kubków po kawie mówiła, ile Bin na niego czekał, a świece spaliły się już do połowy. Wyszedł gwałtownie z pomieszczenia i pobiegł na górę, do ich wspólnej sypialni. I zastał tam swojego ukochanego, który siedział skulony na łóżku i smutno wpatrywał się w telefon, na którego tapecie miał ustawione zdjęcie Felixa.
- Przepraszam - odezwał się Lee, podchodząc do niego - Naprawdę nie chciałem tyle tam siedzieć
- To ja reaguję zbyt przesadnie - odparł Seo, wzdychając cicho - W normalnych okolicznościach by mnie to nie uderzyło.
- Normalnych? - młodszy usiadł obok niego, chwytając go niepewnie za dłoń.
- Spotkałeś się z Hyunjinem, prawda? - zapytał gorzko.
- Tak, ale... nie planowałem tego. To było nagłe i miałem ochotę od razu uciec, ale jednak porozmawialiśmy - wytłumaczył się - Wiem, że jestem dupkiem, bo cię nie poinformowałem i musiałeś czekać na mnie tyle, ale to naprawdę nie było specjalnie.
- Przecież wiem - Changbin uśmiechnął się smutno - Nie tłumacz się, po prostu... pozwól mi być zazdrosnym jeszcze chwilkę - odwrócił twarz, zaciskając zęby.
- Binnie - młodszy przesunął się i usiadł okrakiem na kolanach ukochanego, chwytają go delikatnie dłońmi za policzki - Jesteś dla mnie najważniejszy. Kocham cię bardziej niż cokolwiek innego i nikt nie jest w stanie wymazać cię z mojego serca. Nikt, rozumiesz? Nie istnieję bez ciebie - złożył na jego ustach delikatny pocałunek, który Seo natychmiastowo pogłębił, jakby chcąc w ten sposób zniszczyć wszystkie negatywne emocje, które w tej chwili odczuwał. Felix nie protestował, czując, że musi mu pomóc zapomnieć o całym bożym świecie. Ubrania warstwa po warstwie znikały z ich ciał, a oni ponownie odnaleźli się w swoich ramionach, zapominając kompletnie o kolacji, czekającej na dole.__________________
przepraszam za zwłokę, ale ostatnio trochę się gubię we wszystkim
rozdział niesprawdzany, więc z góry wybaczcie błędy
miłej nocy~
CZYTASZ
I'll leave | Hyunlix&Changlix
Fanfictiongdzie Felix jest zwykłym, zakochanym chłopakiem, którego źródło natchnienia tworzy osoba, której najbardziej pragnie i nienawidzi [ZAKOŃCZONE]