- Mamo? - zagadnął mnie mój sześcioletni syn, kiedy cmoknęłam go w czółko na dobranoc i skierowałam się ku wyjściu z pokoju
- Tak, synku?
- Jak wybrałaś moje imię?
Chwilowo zesztywniałam, słysząc to pytanie, jednak po chwili usiadłam na skraju łóżka chłopczyka i z lekkim uśmiechem na twarzy zaczęłam mówić:
- Jeden chłopiec kiedyś wyrządził mi krzywdę. Tak jakby zamknął moje serduszko. Nie umiałam kochać, chodziłam bardzo smutna. Potem pojawił się twój tatuś. Znalazł klucz do mojego serca i otworzył je, a ja znowu byłam szczęśliwa, bo kochałam. Następnie urodziłeś się ty i nazwałam cię drugim imieniem tatusia, abyś przypominał mi, że zawsze można odzyskać miłość i szczęście.
Sześciolatek słuchał w ciszy, a ja zastanawiałam się, czy to nie za trudne dla tak młodego człowieka. W końcu zadał następne pytanie:
- Skoro tatuś ma klucz do twojego serca, to czemu go tu nie ma?
Pogłaskałam chłopczyka po główce, myśląc nad odpowiedzią.
- Bo ani ja, ani ty nie znaleźliśmy klucza do jego serca.
CZYTASZ
W przypływie weny
Historia CortaKilka krótkich historii, jak wspomniano w tytule, pisane "W przypływie weny". Niektóre były zamieszczane niegdyś na konkurs #mikrohistorie, niektóre pisane "for fun". Zapraszam :-) Ponownie dziękuję @DerQueenR za cudowną okładkę ;*