Rozdział 6.

414 17 3
                                    

°Lena°

Powoli kończyłam pracę na dzisiejszy dzień. Zostało mi tylko wypełnienie kilku papierów i mogłam zawijać się do domu. A raczej do kawiarni z Sylwią. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była 17:25. Miałam jeszcze czas. Wiedziałam, że wyrobię się do 18. Gdy w końcu skończyłam wypełniać te pieprzone papiery, była 17:55. No, akurat. Już miałam wychodzić, gdy nagle przypomniałam sobie, że muszę wziąć jedną z teczek, która była mi potrzebna. Szybko wróciłam się do swojego pokoju i zaczęłam przeszukiwać biurko.

•Krystian• (chyba pierwszy raz)

Wychodziłem właśnie z komendy. Zobaczyłem przed wejściem do budynku dość niską, ciemną blondynkę z włosami do ramion.

-Czekasz na kogoś? - Zapytałem, zatrzymując się obok niej

-Na Lenę Wagner, pracuje tu jako informatyczka - Odpowiedziała

-Powinna zaraz być. Przed chwilą skończyła robotę. Tak w ogóle, to Krystian jestem -Powiedziałem, podając blondynce rękę

-Sylwia Wagner - Odpowiedziała, uściskając moją dłoń

-Jesteś jej siostrą?

-Tak - Odpowiedziała krótko

Jest tak samo ładna, jak Lena. To chyba u nich rodzinne. Choć Lena jest w sumie bardziej w moim typie, to ta Sylwia też niczego sobie.

-A co to za schadzki? - Zapytała Lena

-A nic, właśnie poznałam jednego z twoich kolegów - Powiedziała Sylwia

-To ja już będę leciał - Powiedziałem - Miło było poznać, do jutra Lenka!

°Lena°

-Lenka?

-Tak do mnie mówi -Wyjaśniłam, uśmiechając się przy tym

-Przecież ty nigdy nie lubiłaś, jak ktoś mówił do ciebie zrobniale

-Już się do tego przyzwyczaiłam

-Kurczę, jeśli na tej komendzie pracują sami tacy przystojniacy jak on, to chyba będę musiała się tam zatrudnić - Zaśmiała się

-Nie bierz się za niego, on woli brunetki - Powiedziałam

-Czy ty jesteś zazdrosna?

-Ja? Daj spokój - Zaśmiałam się nerwowo

-Czekaj, czekaj. Skoro on woli brunetki, to na co ty właściwie czekasz?

-A co? Mam się z nim umówić?

-A jak myślisz? W końcu, jest z niego niezłe ciacho, a poza tym widziałam jak się do ciebie uśmiechał

-Normalnie się uśmiechał. Coś sobie ubzdurałaś

-Jasne. Ja tam swoje wiem. Zresztą, żebyś ty widziała jak on się na ciebie patrzył!

-Wiesz co, chodźmy już do tej kawiarni. Przyda ci się kawa, bo jesteś chyba taka zmęczona, że sama nie wiesz co gadasz...

Tylko ty... |Lena i Krystian| ~Gliniarze~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz