Rozdział 7.

407 18 12
                                    

°Lena°

Dzisiejszego dnia nie musiałam iść do pracy. Miałam wolne, podobnie jak Krystian i Olgierd. Oni tego dnia również nie musieli siedzieć na komendzie.
Stałam przy oknie i oglądałam widoki, które były w zasięgu mojego wzroku. Padał deszcz. Przyglądałam się opadającym po mojej szybie kroplom deszczu. Lubiłam to robić. Stałam zamyślona, aż w końcu mój telefon dał o sobie znać. Ktoś do mnie dzwonił. Tym kimś okazał się być Krystian.

-Hej Lenka! - Przywitał się

-No cześć

-Słuchaj, może miałabyś ochotę gdzieś dzisiaj wyjść? - Zapytał

-Tak w sumie, to nie mam nic przeciwko - Odpowiedziałam, uśmiechając się przy tym

-To super, będę u ciebie o 15:30

-Okej. To do zobaczenia! - Powiedziałam, po czym się rozłączyłam.

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 13:00. Miałam jeszcze sporo czasu, więc zajęłam się czytaniem książki, która ostatnio bardzo przypadła mi do gustu.
Po około 30 minutach do mieszkania wróciła Sylwia, która zdaje się była na zakupach.

-Hejka! Wróciłam! - Wykrzyczała zadowolona

-No siemka! Na zakupach byłaś? - Zapytałam

-Tak. Kupiłam sobie dwie bluzki i jedną parę spodni. A ty co robiłaś, gdy mnie nie było?

-Wyobraź sobie, że umówiłam się z Krystianem - Powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się

-Krystian... Krystian...Czekaj, to nie jest przypadkiem ten przystojniak, z którym rozmawiałyśmy przed komendą?

-Bingo! Tylko...nie wyobrażaj sobie za dużo. To zwykłe spotkanie, nie żadna randka... - Powiedziałam

-Zaczyna się od zwykłych spotkań - Odpowiedziała, uśmiechając się przy tym szeroko...

Tylko ty... |Lena i Krystian| ~Gliniarze~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz