6

793 52 5
                                    

~Adrien~

-Panie Agreste...

-Adrien. - przerwałem mu. - Jak mamy razem pracować wole po imieniu.

-Mniejsza. Proszę cię tylko o jedną zapchloną rzecz. Nie bałamuć jej. Może te wszystkie plastiki, jakoś sie pocieszą, ale nie Mari. Ona jest zupełnie inna. Nie rób jej tej przeklętej nadziei.

What the Fack? Za kogo ty mnie masz? Nie łamie serc dziewczynom. Noo chyba że królowej żmij i plastiku oraz królowej intryg i kłamstwa. Te dwie idiotki uwierzą we wszystko, co im powiem więc rzeczywiście łatwo sie pocieszą.

-Co masz na myśli mówiąc, że ona jest inna? - zapytałem, bo nie ukrywam w środku zżerała mnie ciekawość.

-To ona ci nie powiedziała? Może nawet to i lepiej... Im mniej wiesz tym pewniej śpisz.. Ostrzegam cie. Jeśli uroni choćby jedną łze z twojego powodu, przysięgam, że nie będę miał litości dla tej twojej ładnej buźki. Zrozumiano?

Kiwnąłem głową, a ten wszedł do domu. Długo jeszcze się zastanawiałem nad tym co tu się przed chwilą stało. O czym ona mi nie powiedziała..?

Następnego dnia wstałem za pięć siódma. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem biały t-shirt z czarnym napisem I'm crazy, na to ciemno szarą bluze zakładaną przez głowe i dresy. Założyłem nowe Vansy i zszedłem na śniadanie. Słuchając muzyki w TV jadłem bezglutenowe płatki kukurydziane. Choć nie rozumiem dlaczego akurat bezglutenowe? Nie jestem na niego uczulony, ani nic, a jakoś go nie jem. Ja nie rozumiem skąd ta moda na bezgluten... Przecież zdrowemu człowiekowi gluten jest bardzo potrzebny! Kto w tym domu robi zakupy?! Musze natychmiast z tą osobą porozmawiać! Albo raczej po szkole, bo za chwile się spóźnie!

Wziąlem plecak, wyszedłem z domu i wsiadłem do limuzyny.

Kiedy dojechałem do zakladu gdzie panuje analfabetyzm, zauważyłem, że panowało niecodzienne obruszenie.

Miraculum ~ Wszystko się daOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz