|1

2K 80 35
                                    

— Cholera, znowu czerwone... — stoję na przejściu dla pieszych czekając razem z innymi na zmianę światła. Dlaczego Seul o tej godzinie jest tak zatłoczony?! Dodatkowo z nieba zaczyna lać, a ja nie wzięłam parasola... Ten dzień zapowiada się beznadziejnie.

Samochody zatrzymują się i nie patrząc na zmianę świateł przebiegam przez pasy. Kiedy już prawie jestem na miejscu czuję jak coś a raczej ktoś ciągnie mnie do przodu. Po otwarciu oczu widzę mężczyznę ubranego na czarno z czarnym kapturem na głowie i czarną maską zakrywającą połowę twarzy. Udaje mi się jedynie dostrzec jego brązowe oczy. W końcu coś, co nie było czarne... 

Nie, nie jestem rasistką.

Kiedy odsuwam się od, z tego co udało mi się wywnioskować, czarnowłosego chłopaka (zauważyliście, że znowu jest coś, co jest czarne?) dociera do mnie, co się właśnie stało. Samochód wyjechał zza zakrętu i nie zatrzymując się jechał dalej prawie mnie rozjeżdżając. Byłoby po mnie gdyby nie pomoc nieznajomego...

Zanim uwalniam się z jego podtrzymujących mnie rąk, zauważam jak jego oczy się lekko powiększają oznaczając zdziwienie.

  — Dz-dziękuję — mówię szybko i zaczynam biec dalej, nie odwracając się. Mam sobie lekko za złe, że nie mogłam podziękować mu w trochę bardziej uprzejmy sposób. 

Po kilku minutach deszcz ustępuje, a ja mokra docieram na miejsce. Stoję przed wysokim, szklanym budynkiem, miejscu, w którym mam nadzieję niedługo pracować. Podchodzę do recepcji i po krótkiej rozmowie z recepcjonistką, którą jest farbowana blondynka w podobnym do mojego wieku, za jej radą udaję się na 15 piętro, gdzie znajduje się gabinet dyrektora.

Wchodzę do windy, w której o dziwo zamiast wnerwiającej muzyczki puszczono k-pop. Zamykam oczy i przysłuchuję się dokładniej piosence, której jednak nie rozpoznaję.

Docieram na wybrane piętro i pewnym krokiem idę do gabinetu dyrektora. Stukam w drzwi i po usłyszeniu "Proszę" przechodzę przez próg, wraz z którym cała moja pewność siebie znika.

Moim oczom ukazuje się mężczyzna koło 50 roku życia z ciepłym wyrazem twarzy, który dodaje mi odwagi.

— Dzień dobry, ja byłam z panem umówiona w sprawie...

— Tak, pamiętam — przerywa mi ostro, co zupełnie nie zgadza się z jego przyjaznym wyglądem. — Pani CV?

  — Proszę — podaję mu białą teczkę ze wszystkimi potrzebnymi materiałami. Mam jednak przeczucie, że czegoś brakuje...

— Nie widzę daty ukończenia studiów — mówi bez wyrazu nie odciągając wzroku od kartki.

— Jeszcze się uczę — lekki uśmiech próbuje się przebić przez moją zesztywniałą od lęku twarz.

Czego ja się tak właściwie boję?! To tylko rozmowa o pracę...
O pracę, na której tak CHOLERNIE mi zależy!

— Przeprowadzę teraz z panią krótką rozmowę. Muszę wiedzieć, że jest pani kompetentna. Możemy zaczynać?

***

Wychodzę z wieżowca lekko zszokowana. Dopiero po chwili dociera do mnie to, co się stało... Postanawiam o tym nie myśleć i tą samą co wcześniej drogą, wracam do domu.

Przechodząc koło kawiarni zauważam przed sobą jakąś postać ubraną na czarno. Przechodzę obok niej, ale na moje nieszczęście jedna z cegiełek w chodniku była krzywo położona i potykam się. Chłopak w ostatniej chwili mnie łapie a ja dostrzegam, że to ten sam nieznajomy, który już wcześniej uratował mi życie... Najpierw ocalił mnie przed śmiercią, teraz przed złamanym nosem.

 My hero!

 — Dz-dziękuję — odpowiadam oszołomiona tak, jak poprzednim razem. Chłopak zaczyna się śmiać.

 — Nie sądziłem, że w najbliżej przyszłości będę miał okazję uratować tak uroczą damę —uśmiecha się ukazując przy tym swoje białe zęby. — Skoro w końcu ode mnie nie uciekasz, może wejdziemy na kawę? —  wskazał na kawiarnię.

  — Okey, czemu nie — odpowiadam i wchodzimy do środka.

To wcale nie podejrzane, że obcy typ ubrany na czarno proponuje mi tak po prostu kawę. Wcale.

  — Jak się nazywasz? — pyta zajmując miejsce przy stoliku.

  — Jestem Alex — uśmiecham się.  — Alex Niezdara. 

Chłopak śmieje się. Zdejmuje swój kaptur z głowy oraz okulary, których nie miał na pierwszym naszym spotkaniu.

  — Jestem Baekhyun. Byun Baekhyun.

a/n

Witam was w nowym opowiadaniu, tym razem z panem z EXO ^^

Mam nadzieję, że przyjmiecie je tak samo ciepło jak poprzednią 'książkę'

Tutaj coś na osłodę życia:

Tutaj coś na osłodę życia:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Buziaki ;*

Back to you | Baekhyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz