|19

483 32 10
                                    

Yoongi POV

— Holly, jesteś pewna, że dobrze wyglądam? — stoję przed lustrem czując się jak kretyn. Garnitur, koszula dopięta na ostatni guzik, krawat w czerwone pieski.

— Hau hau!

— Dzięki — odpowiadam zwierzakowi, który już nie może się doczekać aż wyjdziemy z mieszkania. 

Może powinienem wziąć jeszcze ze sobą pełną lodówkę? Może wtedy mi wybaczy...

Alex POV

Może zatrudnię się w kilku miejscach na raz?

Nie, nie dasz sama rady.

Może jakieś prace dorywcze?

To też odpada...

Może jakaś zbiórka?

To zajmie za dużo czasu.

To co mam zrobić?!

Baekhyun...

No chyba nie.

...

......

Baekhyun, potrzebuję twojej pomocy. Znowu...

— Alex?! — słyszę radosny głos po drugiej stronie telefonu. — To znaczy... Hej.

— Cześć — mówię zmieszana. Zaczynam wątpić, czy dobrze zrobiłam dzwoniąc do niego. — Masz czas?

— Pe...

— Nie no, co to za pytanie — przerywam mu. — Pewnie, że nie masz. W końcu jesteś w trasie. Przepraszam, że ci zabrałam czas. Na razie — rozłączam się.

Idiotko, co ty zrobiłaś?!

'Połączenie od Baekie'

Nie odbieraj, nie odbieraj.

— Tak? — odbieram telefon...

— Alex, wszystko w porządku? Czy coś ci się stało?

— Nie. Mi nie. To znaczy... Wszystko w porządku. 

— Coś poważnego dzieje się z twoją mamą?

— Nie. To znaczy tak. To znaczy...

— Z kim rozmawiasz? — słyszę inny głos zza słuchawki. — Ooo, Alex! Alex!! Wracaj do nas szybko, bo Baekhyun bez ciebie nie jest sobą! — na słowa Chanyeola na mojej twarzy mimowolnie pojawia się uśmiech.

— Zamknij się! — odpowiada szybko Baekhyun. Potrafię wyobrazić sobie jaki zrobił się czerwony.

— Obiecuję Chanyeol, że wrócę. Specjalnie dla...

— Dla Baekhyuna, prawda? — chłopak mi przerywa a ja milknę.

— Mówiłem ci, żebyś sobie poszedł! Przepraszam Alex, ale... muszę kończyć. Na razie.

Baekhyun POV 

— Zwariowałeś?! — oburzam się kiedy kończę połączenie.

— Co? — Chanyeol patrzy na mnie niewinnymi oczami.

Wzdycham. Chwilę później słyszę pukanie do drzwi.

— Proszę!

— Dlaczego tak wrzeszczycie?! Wiecie, że jest dopiero 6.00? — do pokoju wchodzi zaspany Jongdae ze swoim słynnym 'Dlaczego'. ("Łeeee" [Wae] jakby ktoś nie wiedział, które często Chen wypowiada to 'dlaczego' po koreańsku xd)

— Bo Baekhyun ma problemy — odpowiada Chanyoel.

— Jakie znowu problemy? — Jongdae i ja pytamy jednocześnie.

— No sercowe. Czemu Alex wyjechała z Korei?

— Bo jej matka jest chora — odpowiadam.

— No i już powinieneś wiedzieć, co masz robić.

— Nie rozumiem — marszczę brwi.

— Uzdrów ją.

— Co? — teraz to Jongdae zmarszczył brwi.

— No jesteś bogaty tak trochę, nie? To wpłać jakieś pieniądze na jej leczenie czy coś.

Otwieram szeroko oczy.

— Kto zajmuje się sprzedażą biletów na jutrzejszy koncert?!

Yoongi POV

No dobra. Pukam na trzy.

Raz,

dwa...

— Nie licz, że cię wpuszczę — słyszę żeński głos zza drzwi.

— Baeli? Proszę, wpuść mnie. Chcę porozmawiać.

— Rozmowę prowadzi się za pomocą słów a nie rąk. Naprawdę chciałeś mnie wtedy uderzyć?

— Baeli...

— Odpowiedz mi!

Baeli POV

Yoongi otwiera drzwi. Zapomniałam, że ma zapasowy klucz...

— Przepraszam — chłopak podchodzi i mnie obejmuje. Za nim zauważam małą, włochatą, brązową kulkę merdającą ogonem. Suga nie mówi nic więcej. Jedynie stoi przy mnie obejmując mnie mocno.

— Yoongi, puść mnie.

— Baeli — chłopak odsuwa się odrobinę. Zauważam łzy na jego policzkach. — Wiesz, że bym tego nie zrobił. To... to był impuls, ale nie mógłbym tego zrobić. Wiesz o tym, prawda? Tak strasznie cię przepraszam. 

— Yoongi...

— Przepraszam — ponownie mnie obejmuje. — Ja... Nie potrafię bez ciebie normalnie funkcjonować.

— Yoongi — przerywam jego wypowiedź odsuwając go od siebie. — Twoje słowa nic dla mnie nie znaczą. To są tylko słowa. Skąd mam mieć pewność, że są one prawdziwe?

— Skąd masz wiedzieć, że są fałszywe? — odpowiada mi pytaniem na pytanie. — Jedyną możliwością jest przekonanie się o tym.

Patrzę na niego bezradnie. Z jednej strony ma rację i tak bardzo chciałabym mu wybaczyć i dać mu drugą szansę, ale nigdy nie dał mi potwierdzenia, że...

— Sama powiedziałaś, że słowa się dla ciebie nie liczą — przerywa moje przemyślenia — ale nigdy ci tego nie powiedziałem a chyba powinienem.

Yoongi bierze bukiet, który leżał obok Holly i klęka przede mną.

— Baeli... Kocham cię. Kocham cię i chcę ci to okazać jak tylko potrafię. Tylko proszę... Daj mi szansę.

Back to you | Baekhyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz