|8

682 43 46
                                    

Gdzie on jest? Spóźnia się już 20 minut... Obiecał mi, że przyjdzie i wszystko mi wytłumaczy. Przez telefon mówił, że to po prostu przyjaciółka i naprawdę pomogła mu poukładać myśli. Myśli o nas. Mam nadzieję, że to były same dobre myśli...

Zauważam jak do kawiarni wchodzi on. Ale nie sam. Razem z nim jest jakaś blondynka...

— Cześć Alex. Przepraszam cię za spóźnienie. Postanowiłem, że ci ją przedstawię. Alex, to jest Lee. Lee, to jest Alex — przedstawił nas sobie Baekhyun.

— Miło mi — mówi dziewczyna uśmiechając się.

— Bakehyun, możesz mi to wytłumaczyć? — zwracam się do niego ignorując dziewczynę.

— Alex, przemyślałem wszystko. Ja i Lee spotykamy się ze sobą, jesteśmy parą.

— Słucham?!

Ale... Ale jak to?! Bae-Baekhyun...

***

— Boże... — budzę się cała wstrząśnięta.

To był tylko sen. Jeden koszmarny sen. Przecież nie kontaktowałam się z Baekhyunem. Spoglądam na zegarek, na którym jest godzina 2.00 w nocy. Przypominam sobie, że postanowiłam spać u Baeli. Na szczęście dzisiaj jest sobota i jedyne co mnie czeka to kilka wykładów na uczelni...

— Alex, wszystko w porządku? — do pomieszczenia wchodzi Baeli w swojej koszuli nocnej. Musiałam ją obudzić...

— Jasne, nie martw się. Po prostu miałam koszmar — mówię i uśmiecham się lekko, ale wątpię aby zobaczyła to w tej ciemności.

— Na pewno wszystko...

— Tak, naprawdę — przerywam jej uspokajając ją. — Przepraszam, że cię obudziłam.

— Nie ma problemu. A teraz idź już spać.

— A ty?

— Skoro już wstałam, to chociaż sobie coś zjem — udaje mi się zauważyć jej uśmiech.

Za jej radą ponownie zapadam w sen.

***

Budzę się koło 8.00 na szczęście bez kolejnych koszmarów. No chyba, że koszmarem można nazwać wielkiego potwora Baeli, który zjada wszystko co napotka na swojej drodze łącznie z tobą.

— Hej — zwracam się do brunetki siedzącej przy stole jedząc śniadanie.

— Późno wstałaś — stwierdza dziewczyna.

— Miałam dziwny sen...

— Chyba wolę nie wiedzieć jaki... Właśnie — mówi głośniej. — Dostałaś jakąś wiadomość. Nie wiem od kogo.

— Okay... — podchodzę do telefonu i wyświetla mi się wiadomość od Bakehyuna...

Od Baekhuyn:

"Spotkajmy się dzisiaj o 12.00 w kawiarni. Musimy porozmawiać"

Cholera jasna...

— Co się stało? Strasznie pobladłaś.

— Baekhyun chce się ze mną spotkać.

— Co takiego?! Po tym co wczoraj powiedział?! Usuwaj to od razu!

— Poczekaj! — powstrzymuję moją przyjaciółkę od wyrzucenia mojego telefonu do śmietnika.

— Nad czym ty się chcesz zastanawiać? — pyta mnie zniecierpliwiona.

— Chcę z nim porozmawiać. Chcę usłyszeć prosto w twarz jak mówi mi, że nic dla niego nie znaczyłam. Chcę aby on usłyszał jak mówię mu, że... — przerywam. Nie potrafię tego powiedzieć na głos. Nie potrafię powiedzieć, że go nienawidzę...

— A studia? — Baeli upiera się przy swoim.

— Jak opuszczę zajęcia jeden raz nic się nie stanie.

— Ale za chwilę masz zakończenie...

— Baeli!

— No dobra, rób jak chcesz... — odpuszcza dziewczyna.— To chociaż zjedz porządny posiłek. Omówimy strategię.

— Jaką strategię? — pytam, nie wiedząc o co jej chodzi.

— Musisz wiedzieć, co masz mu mówić i jak odpowiadać. Musisz być stanowcza.

Przewracam oczami siadając obok niej.

***

Spóźnia się już 20 minut. Jak w tym śnie... Mam złe przeczucia. Może mogłam jednak posłuchać Baeli i nie zgadzać się?

Do kawiarni wchodzi on. Za nim idzie jakaś blondynka. Robi mi się słabo. Dziewczyna jednak odchodzi do innego stolika. To nie była ona... Baekhyun zauważa mnie i podchodzi do mnie uśmiechając się.

— Wybacz, nie miałem czasu kupić kwiatów — mówi a ja prawie otwieram szczękę ze zdziwienia. Dokładnie taką samą kwestię podała mi Baeli. Miałam już przygotowaną odpowiedź na jego słowa.

— Daruj sobie. Przejdź do rzeczy — mówię oschle, co powoduje smutek na jego twarzy.

— Zapewne oglądałaś wczoraj nasz występ.

— Tak, gratuluję. Śpiewanie z playbacku nieźle wam wychodzi — czuję się okropnie mówiąc mu te rzeczy jednak wiem, że muszę. Nasza znajomość musi się zakończyć.

— Widzę, że dłuższa rozmowa nie ma sensu... Chcę ci tylko powiedzieć, że Lee to moja przyjaciółka. Tylko przyjaciółka. Pomagała mi poukładać myśli. Myśli o nas.

— Już gdzieś to słyszałam... — komentuję, przypominając sobie mój dzisiejszy sen.

— Po prostu chcę żebyś wiedziała, że... Że ona nic dla mnie nie znaczy. Poza tym, że się przyjaźnimy.

— Niepotrzebnie. Przecież możesz chodzić sobie z kim chcesz. Nie musisz ograniczać się przeze mnie. Przepraszam, ale spieszę się i muszę iść.

— Nie. Ja wyjdę pierwszy. Domyślam się twojej reakcji, ale jednak chcę żebyś wiedziała, że... Kocham cię.


a/n

Ja to tu tylko tak zostawię ;)

Ja to tu tylko tak zostawię ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aaa... I jeszcze dziękuję za ponad 100 wyświetleń kochani ;3

Buziaki ;*

Back to you | Baekhyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz