Gdzie on jest? Spóźnia się już 20 minut... Obiecał mi, że przyjdzie i wszystko mi wytłumaczy. Przez telefon mówił, że to po prostu przyjaciółka i naprawdę pomogła mu poukładać myśli. Myśli o nas. Mam nadzieję, że to były same dobre myśli...
Zauważam jak do kawiarni wchodzi on. Ale nie sam. Razem z nim jest jakaś blondynka...
— Cześć Alex. Przepraszam cię za spóźnienie. Postanowiłem, że ci ją przedstawię. Alex, to jest Lee. Lee, to jest Alex — przedstawił nas sobie Baekhyun.
— Miło mi — mówi dziewczyna uśmiechając się.
— Bakehyun, możesz mi to wytłumaczyć? — zwracam się do niego ignorując dziewczynę.
— Alex, przemyślałem wszystko. Ja i Lee spotykamy się ze sobą, jesteśmy parą.
— Słucham?!
Ale... Ale jak to?! Bae-Baekhyun...
***
— Boże... — budzę się cała wstrząśnięta.
To był tylko sen. Jeden koszmarny sen. Przecież nie kontaktowałam się z Baekhyunem. Spoglądam na zegarek, na którym jest godzina 2.00 w nocy. Przypominam sobie, że postanowiłam spać u Baeli. Na szczęście dzisiaj jest sobota i jedyne co mnie czeka to kilka wykładów na uczelni...
— Alex, wszystko w porządku? — do pomieszczenia wchodzi Baeli w swojej koszuli nocnej. Musiałam ją obudzić...
— Jasne, nie martw się. Po prostu miałam koszmar — mówię i uśmiecham się lekko, ale wątpię aby zobaczyła to w tej ciemności.
— Na pewno wszystko...
— Tak, naprawdę — przerywam jej uspokajając ją. — Przepraszam, że cię obudziłam.
— Nie ma problemu. A teraz idź już spać.
— A ty?
— Skoro już wstałam, to chociaż sobie coś zjem — udaje mi się zauważyć jej uśmiech.
Za jej radą ponownie zapadam w sen.
***
Budzę się koło 8.00 na szczęście bez kolejnych koszmarów. No chyba, że koszmarem można nazwać wielkiego potwora Baeli, który zjada wszystko co napotka na swojej drodze łącznie z tobą.
— Hej — zwracam się do brunetki siedzącej przy stole jedząc śniadanie.
— Późno wstałaś — stwierdza dziewczyna.
— Miałam dziwny sen...
— Chyba wolę nie wiedzieć jaki... Właśnie — mówi głośniej. — Dostałaś jakąś wiadomość. Nie wiem od kogo.
— Okay... — podchodzę do telefonu i wyświetla mi się wiadomość od Bakehyuna...
Od Baekhuyn:
"Spotkajmy się dzisiaj o 12.00 w kawiarni. Musimy porozmawiać"
Cholera jasna...
— Co się stało? Strasznie pobladłaś.
— Baekhyun chce się ze mną spotkać.
— Co takiego?! Po tym co wczoraj powiedział?! Usuwaj to od razu!
— Poczekaj! — powstrzymuję moją przyjaciółkę od wyrzucenia mojego telefonu do śmietnika.
— Nad czym ty się chcesz zastanawiać? — pyta mnie zniecierpliwiona.
— Chcę z nim porozmawiać. Chcę usłyszeć prosto w twarz jak mówi mi, że nic dla niego nie znaczyłam. Chcę aby on usłyszał jak mówię mu, że... — przerywam. Nie potrafię tego powiedzieć na głos. Nie potrafię powiedzieć, że go nienawidzę...
— A studia? — Baeli upiera się przy swoim.
— Jak opuszczę zajęcia jeden raz nic się nie stanie.
— Ale za chwilę masz zakończenie...
— Baeli!
— No dobra, rób jak chcesz... — odpuszcza dziewczyna.— To chociaż zjedz porządny posiłek. Omówimy strategię.
— Jaką strategię? — pytam, nie wiedząc o co jej chodzi.
— Musisz wiedzieć, co masz mu mówić i jak odpowiadać. Musisz być stanowcza.
Przewracam oczami siadając obok niej.
***
Spóźnia się już 20 minut. Jak w tym śnie... Mam złe przeczucia. Może mogłam jednak posłuchać Baeli i nie zgadzać się?
Do kawiarni wchodzi on. Za nim idzie jakaś blondynka. Robi mi się słabo. Dziewczyna jednak odchodzi do innego stolika. To nie była ona... Baekhyun zauważa mnie i podchodzi do mnie uśmiechając się.
— Wybacz, nie miałem czasu kupić kwiatów — mówi a ja prawie otwieram szczękę ze zdziwienia. Dokładnie taką samą kwestię podała mi Baeli. Miałam już przygotowaną odpowiedź na jego słowa.
— Daruj sobie. Przejdź do rzeczy — mówię oschle, co powoduje smutek na jego twarzy.
— Zapewne oglądałaś wczoraj nasz występ.
— Tak, gratuluję. Śpiewanie z playbacku nieźle wam wychodzi — czuję się okropnie mówiąc mu te rzeczy jednak wiem, że muszę. Nasza znajomość musi się zakończyć.
— Widzę, że dłuższa rozmowa nie ma sensu... Chcę ci tylko powiedzieć, że Lee to moja przyjaciółka. Tylko przyjaciółka. Pomagała mi poukładać myśli. Myśli o nas.
— Już gdzieś to słyszałam... — komentuję, przypominając sobie mój dzisiejszy sen.
— Po prostu chcę żebyś wiedziała, że... Że ona nic dla mnie nie znaczy. Poza tym, że się przyjaźnimy.
— Niepotrzebnie. Przecież możesz chodzić sobie z kim chcesz. Nie musisz ograniczać się przeze mnie. Przepraszam, ale spieszę się i muszę iść.
— Nie. Ja wyjdę pierwszy. Domyślam się twojej reakcji, ale jednak chcę żebyś wiedziała, że... Kocham cię.
a/n
Ja to tu tylko tak zostawię ;)
Aaa... I jeszcze dziękuję za ponad 100 wyświetleń kochani ;3
Buziaki ;*
CZYTASZ
Back to you | Baekhyun ✔️
FanfictionGdzie biegnąc na rozmowę o pracę, wpadasz na Baekhyuna. Kiedy dwie osoby się kochają, ale nie potrafią być razem. Kiedy miłość przeplata się z nienawiścią. Zainteresowałam cię? Zapraszam serdecznie~