|9

679 37 45
                                    

Chcę tylko na wstępie uprzedzić, że to część prawie 18+ Ale tak jak mówię, prawie, więc możecie legalnie czytać xd

Miłej lektury~

***

Baekhyun wyszedł dwie minuty temu...

Chwila! O czym on do mnie mówił?

— Chcę tylko żebyś wiedziała, że... Kocham Cię.

Nie... To nie on. On by tego nie powiedział.

A może jednak...?

Wybiegam z kawiarni najszybciej jak tylko mogę, ignorując przy tym padający deszcz. Pada tak samo jak pierwszego dnia kiedy się poznałam z Baekhyunem...

Boże! Dlaczego ja ciągle o nim myślę?

— Baekhyun?! — zaczynam wołać na ulicy.

Przecież i tak mnie nie usłyszy. Po co ja się w ogóle wysilam...

— Alex? — zaskoczona odwracam się i widzę za sobą blondyna. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że się przefarbował...

— Baekhyun... — zaczynamy zabawę w kto lepiej wypowie czyje imię.

— Dlaczego wybiegłaś z kawiarni? Powinnaś przeczekać tę ulewę — słyszę troskę w jego głosie.

— A ty?

— Nie chciałaś mnie widzieć... — odwrócił smutno wzrok.

Fakt...

— Baekhyun, przemyślałam to. Ja... przepraszam — łzy zaczynają spływać po moich policzkach, jakbym i tak już nie była cała mokra od deszczu...

Blondyn podchodzi do mnie i nieśmiale mnie obejmuje.

— Nie musisz mnie za nic przepraszać. To ja powinienem...

— Nie! — przerywam mu szybko. — Ty nie jesteś niczemu winien. Z resztą... nie ważne kto jest winien. Po prostu chcę ci powiedzieć, że... ja też cię kocham.

— TAK!!! Chanyeol, słyszałeś?! — odwracamy się razem i zauważamy Baeli razem z Chanyeolem, który trzyma aparat. 

Czy oni robili nam zdjęcia?!

— Chanyeol, zapisałeś ten film, tak?

— Tak! Będą mieli co pokazywać swoim dzieciom... — śmieją się razem, a ja z Baekhyunem patrzymy na nich jakbyśmy zobaczyli parę idiotów.

— Dobra, to my was już zostawimy... — Baeli zaczyna odchodzić.

— Ale jak to?! — Chanyeol czuje się zawiedziony.

— Nie, to my już pójdziemy — Baekhyun bierze mnie za rękę i razem odchodzimy.

Kiedy tylko zauważamy, że odeszliśmy już wystarczająco daleko, mówimy w tym samym momencie...

— Co to było?

Śmiejemy się i uciekamy kierując się w stronę mojego mieszkania. Cali zmoknięci wbiegamy na pierwsze piętro. Otwieram drzwi do mieszkania i śmiejąc się razem wchodzimy do środka.

Nagle Baekie podchodzi do mnie i zaczyna mnie namiętnie całować. Zaskoczona otwieram szerzej oczy, ale po chwili szybko je zamykam, oddając chłopakowi pocałunek.

Szybkim ruchem zdejmuję z niego kurtkę i rzucam ją w kąt. Blondyn robi to samo z moim płaszczem i popycha mnie lekko w stronę ściany zamykając mi jakąkolwiek drogę ucieczki.

Jakbym chciała uciekać...

Nie do końca rozumiem, co się właśnie dzieje... Próbuję chwycić Baekhyuna za włosy, ale w tej samej chwili chłopak bierze mnie na ręce i zanosi do salonu. Kładzie mnie na kanapie, nie przerywając przy tym pocałunku. Odpinam guziki jego śnieżnobiałej koszuli. Odchylam ją i spoglądam na szyję Baekhyuna, na której zauważam czerwony ślad.

Malinkę...

Otwieram szerzej oczy i od razu odsuwam się od chłopaka, który jeszcze godzinę wcześniej wyznał mi miłość, a teraz znajduję na jego szyi oznaki pocałunku z inną dziewczyną. 

Lee...

— W taki sposób cię pocieszała, tak?! — z trudem patrzę w jego ciemne oczy, które momentalnie się zaszkliły.

— To nie tak jak myślisz. Pozwól mi to wszystko wyjaśnić...

— Nie działają na mnie takie teksty, Byun Baekhyun. I pomyśleć, że prawie wylądowaliśmy razem w łóżku... Opuść moje mieszkanie!

— Alex...

— Wyjdź stąd! Czy wcześniej mówiłam, że cię kocham? Myliłam się. Cholernie się myliłam. Ja cię nie kocham Baekhyun. Ja cię nienawidzę.

— Alex...

— Wyjdź, proszę — próbuję być miła, jak tylko umiem.

Smutny zapina swoją koszulę, zabiera swoją kurtkę i wychodzi z mieszkania.

Kiedy tylko Baekhyun zamyka za sobą drzwi, słyszę jakieś przekleństwo oraz uderzenie w drzwi. Jednak to nie były moje drzwi.

— Synku, jak ty się zachowujesz? — słyszę głos mojej starszej sąsiadki. Musiał uderzyć w jej drzwi...

— Przepraszam. Po prostu się zdenerwowałem.

— To denerwuj się gdzie indziej — słyszę jak zatrzaskuje drzwi robiąc przy tym taki sam hałas, jak Baekhyun wcześniej.

Przynajmniej wiem, że jest mu przykro. Ale jak ja mam się czuć? 

— Baeli? — wybieram szybko numer do dziewczyny. Teraz została mi tylko ona...

— Alex, stało się coś? Masz dziwnie drżący głos... — słyszę, że nie jest sama. — Ciszej! Rozmawiam z Alex.

— Z Alex? Zapytaj się jej, jak z Baekhyunem! — słyszę głos Chanyeola.

—  Alex? Jesteś tam?

— Tak, jestem. Słuchaj, nieważne. Słyszę, że jesteś zajęta. Nic się nie stało. Na razie — rozłączam się i zaczynam płakać.

Mija 10 minut. Udaję się do łazienki, aby zobaczyć w jakim jestem stanie. To co widzę, bardzo mnie przeraża. Mam podkrążone, czerwone oczy i załzawioną twarz. Odchodzę od lustra i udaję się do kuchni, do osób, które zawsze będą przy mnie. No dobra... może nie osób. Zabieram pierwsze lepsze jabłko i zaczynam je jeść.

a/n

Coś na pocieszenie, żeby nie było tak smutno xd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Coś na pocieszenie, żeby nie było tak smutno xd

Buziaki ;*

Back to you | Baekhyun ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz