Chcę tylko na wstępie uprzedzić, że to część prawie 18+ Ale tak jak mówię, prawie, więc możecie legalnie czytać xd
Miłej lektury~
***
Baekhyun wyszedł dwie minuty temu...
Chwila! O czym on do mnie mówił?
— Chcę tylko żebyś wiedziała, że... Kocham Cię.
Nie... To nie on. On by tego nie powiedział.
A może jednak...?
Wybiegam z kawiarni najszybciej jak tylko mogę, ignorując przy tym padający deszcz. Pada tak samo jak pierwszego dnia kiedy się poznałam z Baekhyunem...
Boże! Dlaczego ja ciągle o nim myślę?
— Baekhyun?! — zaczynam wołać na ulicy.
Przecież i tak mnie nie usłyszy. Po co ja się w ogóle wysilam...
— Alex? — zaskoczona odwracam się i widzę za sobą blondyna. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że się przefarbował...
— Baekhyun... — zaczynamy zabawę w kto lepiej wypowie czyje imię.
— Dlaczego wybiegłaś z kawiarni? Powinnaś przeczekać tę ulewę — słyszę troskę w jego głosie.
— A ty?
— Nie chciałaś mnie widzieć... — odwrócił smutno wzrok.
Fakt...
— Baekhyun, przemyślałam to. Ja... przepraszam — łzy zaczynają spływać po moich policzkach, jakbym i tak już nie była cała mokra od deszczu...
Blondyn podchodzi do mnie i nieśmiale mnie obejmuje.
— Nie musisz mnie za nic przepraszać. To ja powinienem...
— Nie! — przerywam mu szybko. — Ty nie jesteś niczemu winien. Z resztą... nie ważne kto jest winien. Po prostu chcę ci powiedzieć, że... ja też cię kocham.
— TAK!!! Chanyeol, słyszałeś?! — odwracamy się razem i zauważamy Baeli razem z Chanyeolem, który trzyma aparat.
Czy oni robili nam zdjęcia?!
— Chanyeol, zapisałeś ten film, tak?
— Tak! Będą mieli co pokazywać swoim dzieciom... — śmieją się razem, a ja z Baekhyunem patrzymy na nich jakbyśmy zobaczyli parę idiotów.
— Dobra, to my was już zostawimy... — Baeli zaczyna odchodzić.
— Ale jak to?! — Chanyeol czuje się zawiedziony.
— Nie, to my już pójdziemy — Baekhyun bierze mnie za rękę i razem odchodzimy.
Kiedy tylko zauważamy, że odeszliśmy już wystarczająco daleko, mówimy w tym samym momencie...
— Co to było?
Śmiejemy się i uciekamy kierując się w stronę mojego mieszkania. Cali zmoknięci wbiegamy na pierwsze piętro. Otwieram drzwi do mieszkania i śmiejąc się razem wchodzimy do środka.
Nagle Baekie podchodzi do mnie i zaczyna mnie namiętnie całować. Zaskoczona otwieram szerzej oczy, ale po chwili szybko je zamykam, oddając chłopakowi pocałunek.
Szybkim ruchem zdejmuję z niego kurtkę i rzucam ją w kąt. Blondyn robi to samo z moim płaszczem i popycha mnie lekko w stronę ściany zamykając mi jakąkolwiek drogę ucieczki.
Jakbym chciała uciekać...
Nie do końca rozumiem, co się właśnie dzieje... Próbuję chwycić Baekhyuna za włosy, ale w tej samej chwili chłopak bierze mnie na ręce i zanosi do salonu. Kładzie mnie na kanapie, nie przerywając przy tym pocałunku. Odpinam guziki jego śnieżnobiałej koszuli. Odchylam ją i spoglądam na szyję Baekhyuna, na której zauważam czerwony ślad.
Malinkę...
Otwieram szerzej oczy i od razu odsuwam się od chłopaka, który jeszcze godzinę wcześniej wyznał mi miłość, a teraz znajduję na jego szyi oznaki pocałunku z inną dziewczyną.
Lee...
— W taki sposób cię pocieszała, tak?! — z trudem patrzę w jego ciemne oczy, które momentalnie się zaszkliły.
— To nie tak jak myślisz. Pozwól mi to wszystko wyjaśnić...
— Nie działają na mnie takie teksty, Byun Baekhyun. I pomyśleć, że prawie wylądowaliśmy razem w łóżku... Opuść moje mieszkanie!
— Alex...
— Wyjdź stąd! Czy wcześniej mówiłam, że cię kocham? Myliłam się. Cholernie się myliłam. Ja cię nie kocham Baekhyun. Ja cię nienawidzę.
— Alex...
— Wyjdź, proszę — próbuję być miła, jak tylko umiem.
Smutny zapina swoją koszulę, zabiera swoją kurtkę i wychodzi z mieszkania.
Kiedy tylko Baekhyun zamyka za sobą drzwi, słyszę jakieś przekleństwo oraz uderzenie w drzwi. Jednak to nie były moje drzwi.
— Synku, jak ty się zachowujesz? — słyszę głos mojej starszej sąsiadki. Musiał uderzyć w jej drzwi...
— Przepraszam. Po prostu się zdenerwowałem.
— To denerwuj się gdzie indziej — słyszę jak zatrzaskuje drzwi robiąc przy tym taki sam hałas, jak Baekhyun wcześniej.
Przynajmniej wiem, że jest mu przykro. Ale jak ja mam się czuć?
— Baeli? — wybieram szybko numer do dziewczyny. Teraz została mi tylko ona...
— Alex, stało się coś? Masz dziwnie drżący głos... — słyszę, że nie jest sama. — Ciszej! Rozmawiam z Alex.
— Z Alex? Zapytaj się jej, jak z Baekhyunem! — słyszę głos Chanyeola.
— Alex? Jesteś tam?
— Tak, jestem. Słuchaj, nieważne. Słyszę, że jesteś zajęta. Nic się nie stało. Na razie — rozłączam się i zaczynam płakać.
Mija 10 minut. Udaję się do łazienki, aby zobaczyć w jakim jestem stanie. To co widzę, bardzo mnie przeraża. Mam podkrążone, czerwone oczy i załzawioną twarz. Odchodzę od lustra i udaję się do kuchni, do osób, które zawsze będą przy mnie. No dobra... może nie osób. Zabieram pierwsze lepsze jabłko i zaczynam je jeść.
a/n
Coś na pocieszenie, żeby nie było tak smutno xd
Buziaki ;*
CZYTASZ
Back to you | Baekhyun ✔️
FanfictionGdzie biegnąc na rozmowę o pracę, wpadasz na Baekhyuna. Kiedy dwie osoby się kochają, ale nie potrafią być razem. Kiedy miłość przeplata się z nienawiścią. Zainteresowałam cię? Zapraszam serdecznie~