Baeli POV
Dwie godziny później...
O dziwo, Yoongi pozwolił mi pójść na spacer, więc właśnie chodzę sobie po parku, który znajduje się niedaleko jego mieszkania. Tak właściwie, to ani Suga, ani ja nie przeprowadziliśmy się jeszcze, do któregoś z nas. Po prostu raz nocujemy u mnie a raz u niego. To całkiem praktyczne. Kiedy spędzamy czas z naszej kawiarni idziemy do niego, bo mieszka bliżej, a kiedy idziemy do galerii, idziemy do mnie.
Nie, nie dlatego że jest bliżej. Z galerii też jest bliżej do niego, ale jeśli idziemy do galerii, to znak, że zrobiliśmy jakieś większe zakupy. A ponieważ mam teraz w domu dwie lodówki, to grzech byłoby przechowywać to jedzenie u niego a nie u mnie.
Przez cały ten czas razem byliśmy tacy szczęśliwi, ale dzisiaj... Nie wiem co dzisiaj się z nim stało. Nigdy się tak wobec mnie nie zachował. Wiedziałam, że jest opiekuńczy, ale... ale nie sądziłam, że jest taki konserwatywny. Nie chcę, aby traktował mnie jak taką puszkę, którą będzie sobie otwierał i zamykał kiedy najdzie go ochota...
A może Yoongi wcześniej nie był w poważnym związku? Może nie wie, jak to jest być zakochanym? Chociaż nie... Parę razy mówił mi, że mnie kocha.
Nie, czekaj.
To ja zawsze mówiłam, że go kocham. On zawsze tylko się uśmiechał.
Shit...
.
..
...
Wiem!
Wiem!
Boże, jestem genialna!
Biegnę ile sił w nogach do naszego mieszkania. Wbiegam jak najszybciej na 3 piętro, nie czekając na windę. Walę w drzwi z całą siłą, która jeszcze mi została, bo zapomniałam wziąć kluczy do mieszkania. Suga otwiera mi zaskoczony.
— Co się stało, że tak biegłaś? Zauważyłaś kogoś podejrzanego? Ktoś cię śledził? — pyta mnie Yoongi, kiedy jestem już w mieszkaniu.
— Daj mi chwilę — mówię ledwo łapiąc oddech. — Daj mi coś do zjedzenia.
Suga znika wgłąb mieszkania, po chwili wracając z kawałkiem pomarańczy.
— Więc o co chodziło? — ponagla mnie chłopak.
— Kupmy sobie pieska!
Suga marszczy brwi.
— Co?
— No wiesz, psa! Takie zwierzę. Ma cztery łapy, sierść, pyszczek...
— Baeli, wiem co to pies. Nie rozumiem, dlaczego tak biegłaś przez pół parku, aby mi o tym powiedzieć.
— Bo... Przemyślałam sobie kilka spraw. I uważam, że przydałby ci się taki towarzysz. Nie potrzebowałbyś wtedy tylko mnie — uśmiecham się uroczo. — Co ty na to?
— Ech... No... Dobrze — uśmiecha się bezradnie białowłosy.
— Yes! — mówię zadowolona. — Wiedziałam, że się zgodzisz — przytulam się do niego. — No to idziemy?
— Teraz?!
— Oczywiście, że teraz! A niby kiedy? — ciągnę go na zewnątrz mieszkania.
Alex POV
Moi rodzice nigdy nie lubili zgiełku miasta, więc postanowili wybudować mały domek na przedmieściach. Mały, żółciótki z małą, czerwoną dachówką domek. Z tyłu miał mały ogródek, a z przodu rosło kilka małych kwiatków. Wszystko okalał mały płotek. Uroczo.
CZYTASZ
Back to you | Baekhyun ✔️
FanfictionGdzie biegnąc na rozmowę o pracę, wpadasz na Baekhyuna. Kiedy dwie osoby się kochają, ale nie potrafią być razem. Kiedy miłość przeplata się z nienawiścią. Zainteresowałam cię? Zapraszam serdecznie~