Epilog

701 17 4
                                    

*5miesięcy później
~Violetta
Za tydzień mam zaplanowany poród..Nie mogę się doczekać kiedy wezmę na ręce mojego Alexa..Siedzę na kanapie..i czekam na Leona, który ma przywieźć Niki z przedszkola..Nagle poczułam mocne kopnięcie..złapałam się miejsca gdzie rozwijał się mój synek..To tak bolało..
- Kochanie już wróciłem..Twoi rodzice obiecali, że przyjadą zaraz po małą, abyś się nie męczyła..- spojrzał na mnie..wiedział , że jest coś nie tak..Szybko podbiegł do mnie..- Kotku co jest.? -spytał..
-Nie wiem Leon..ale boli..- mówię
*1 godzinę później
Rodzice moi zabrali Niki, a Leon mógł ze mną jechać do szpitala..zaczęłam rodzić..Leon był przy mnie i trzymał moją rękę co jakiś czas odgarniając kosmyki moich włosów i całując czoło..Po około 2 godzinach na świat przyszedł nasz synek..jak już myśleliśmy że to koniec wraz z lekarką..nagle poczułam znów mocny skurcz..i tak po około 30 minutach wyszło na świat nasze trzecie dziecko..Nie wiem jakim cudem..ale przecież lekarz na USG widział tylko Alexa..Byłam zdziwiona..ale i szczęśliwa..
- Kochanie..jak nazwiemy naszą drugą córeczkę, która zrobiła nam niespodziankę..?- pocałował moją dłoń..
- Podoba mi się jedno imię Hiacynta..
- To będzie nasza mała Hiacyncina..- wyszeptał..- Dziękuje..za wszystko..
- To ja Ci dziękuję..- powiedziałam..- Ty mi pomogłeś wyjść z choroby swoją miłością do mnie..Zawsze mnie wspierałeś nawet w najgorszych momentach mojego życia..
- Kochanie to ty nie znasz powiedzenia, że o miłość trzeba walczyć pomimo wszystko..A nasza miłość jest prawdziwa i wyjątkowa..Nagle pielęgniarka przychodzi i podaje mi dwójkę dzieci..Leon wziął naszą córeczkę, a ja synka.. - Co niespodzianki tatusia..- odparł..- Kocham was..- powiedział w stronę moją..nagle drzwi się otwierają a ja słyszę głosił mojej słodkiej królewny..Widząc nas zatrzymała się..a po chwili przytulia się do mnie, siadając na łóżku ..Była tak szczęśliwa..
*2 godziny później
Moi rodzice nie mogli się posiąść ze szczęścia są dziadkami czwórki dzieci..Niki, Alexa, Hiacynty oraz Michaela.. Lu urodziła jakieś dwa miesiące wcześniej ode mnie..Jeszcze trochę nie umie się odnaleźć w roli matki..ale radzi sobie coraz lepiej..Ja też nie wiedziałam jak co robić..ale z pomocą Leona i jego mamy daliśmy rade..Leon trzyma na rękach Niki nasze dzieci leża w inkubatorach
-Kochanie..dałaś mi wszystko o czy marzyłem..-pocałowałam go..
*Dzień później
Wiedzę w domu dzieci leżą w łóżeczkach w salonie..Leon ma pomalować pokoik bliźniao2 zdecydowaliśmy się ze ba początku będą razem Nagle słyszę głośny huk..Biegnę na górę a za mną Nicole..
Tam widzimy Leona z niebieska puszka na głowie..
- Miałeś tylko przygotować farbę a Fede miał ci pomoc..Głuptasek - zdjęłam plastik z jego głowy, pocałowałam go..on jest najlepszym co mnie spotkało..wierzę, że bliźnięta wychowany tak samo jak naszą wspaniałą 4 letnią córeczkę.. Moje życie się w tym momencie zaczyna..życzcie mi powodzenia..A pomyśleć, że gdyby nie wsparcie i miłość Leona mogło by mnie tu już nie być..
------------------------------
Hello tu znów ja <3 No to co koniec.. Dziękuje za wszystko za głosy i komentarze , które zawsze motywowały mnie do Działania 😍😘Nie wiem czy będzie jeszcze jakaś książka..bo mam parę spraw do załatwienia....Może opublikuję , ale wątpię co raz bardziej odczuwam wrażenie, że po prostu nie nadaję się do tego i robię z tych książek gówno...i zastanawiam się nad odejściem na jakiś czas..ale jeszcze nie wiem.. 😍😍😘 Bajo 😘😍

Leonetta bo o miłość trzeba walczyć pomimo wszystko..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz