~Leon
-Kochanie..nasze cierpienia się skończyły..ale proszę otwórz wreszcie oczka..-wyszeptałem cmokając delikatnie, chłodne czoło mojej żony..Lekarze nie chcą jej wybudzać..ma sama to zrobić..Co dzień tu przychodzę..Niki wtedy czasem zostaje z moją mamą, albo przychodzi ze mną..Viola jest już w śpiączce około tydzień..ciężko mi bez niej...Dotykam jej lekko zaokrąglonego brzucha..Dziecku nic nie jest..Ma już dwa miesiące..
-Panie Verdas..koniec odwiedzin..-weszła pielęgniarka..
-Do zobaczenia kochanie..-pocałowałem ją w dłoń..a ona ją lekki ścisnęła..Wyszedłem z bólem w sercu..mam nadzieję, ze nie potrwa to długo..Kocham ją bardzo mocno..Wsiadłem do mojego auta i pojechałem do rodziców Violetty po naszą córkę..Kiedy wszedłem, tam siedział German i bawił się z nią lalkami..których nie pamiętam czy my jej je kupowaliśmy...
-Tatuś..!-krzyczy radośnie..biorę ją na ręce..-Patrz co mi dziadek mi pokazał stare lalki mamy..Mówił, że ta była jej ulubioną..-pokazała mi lalkę, która miała na sobie białą suknię i zielone oczy i brązowe polokowane włosy..na której znajdowała się korona..
-Piękna księżniczka..-odparł-tak jak ta , którą właśnie trzymam..
-To nie jest tato..księżniczka tylko królewna..-kurde..przecież to to samo..
-Leon..nie przejmuj się nie długo się na uczysz..Violetta zawsze powtarzała mi, że to królewna..-odparł German..-Przypomina mi Viole..kiedy była mała..Ma szczęście, że trafiła na ciebie..Nie miała powodzenia u mężczyzn..Była bardziej chłopczycą..-chciałem posłuchać o mojej małżonce więc postawiłem moje słoneczko na ziemi i pobiegła do swojej babci..-Ona była typem chłopczycy do nie wiem 16 roku życia zaczęła o siebie dbać..Potem był Denis..chciał ją wykorzystać..chodziła załamana, do póki nie poznała ciebie..Zawsze powtarzała jak była mała..że znajdzie swojego księcia na białym koniu...Miał mieć zielone oczy..i miał ją bronić od wszystkiego..I właśnie go napotkała..-Pokazał mi zdjęcie Violi..Jezu teraz zauważyłem, że n 100 procent nasza córka odziedziczyła po niej urodę..Była mega słodka..ona nie chciała w ogóle mi pokazywać siebie..bo wstydziła się swojego wyglądu..
-To my już pójdziemy..-powiedziałem łapiąc Niki za rękę..-Dziękujemy bardzo..
-Pa dziadku i babciu..-przytuliła się do nich..i wyszła a po niej ja..Ruszyliśmy w stronę domu..Tam umyłem małą i wskoczyliśmy do mojego i Violi łoża małżeńskiego i zaczęliśmy oglądać bajki..Po paru minutach zobaczyłem , że zasnęła tuląc się do poduszki i lalki swojej mamy oraz trzymając moją rękę..Nie wiem kiedy, ale ja też odpłynąłem do krainy Morfeusza..
-------------------------------------------------------------------------
Hello tu znów ja<33 Muszę was poinformować, że nie długo koniec..tej książki..planuję jeszcze dwa rozdziały, bądź trzy <3 Komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego<33
CZYTASZ
Leonetta bo o miłość trzeba walczyć pomimo wszystko..
RomanceVioletta Castillo jest szczęśliwą matką i narzeczoną najprzystojniejszego mężczyzny na całym świecie..Leona Verdasa, a on nie widzi życia poza swoimi dwoma kobietami..szatynką i jego maleńką córeczką Nicole. Niki bo tak wołają na nią rodzice jest...