~Leon
Czekamy przed blokiem operacyjnym już trzy godziny..Rodzice Violetty są załamani..zresztą jak ja..Jej siostra siedzi wraz z Fede który ją uspokaja.. Nawet w takich chwilach są moi rodzice i wspierają mnie..Od początku traktowali Violę jak córkę..moja mama wiedziała ze będziemy małżeństwem odkąd pierwszy raz weszła do mojego rodzinnego domu..Trzymał w ramionach moją córeczkę, która przed chwilą zasnęła..Ojciec mojej żony cały czas się na mnie gapi..
- Leon byłem głupi..- nagle mówi..- Teraz zobaczyłem jak ją kochasz..jak wy ją kochacie wraz z Nicole..Ja nie wyobrażam sobie życia bez Violi.. Ty nawet nie wiesz ile razy chciałem się z wami skontaktować..chwaliłem się wszystkim że mam wnuczkę..byłem dumny..ale żałuje ze wcześniej tego nie zauważyłem .
- German..wszyscy kochają Violettę..- podniosłem go na duchy..nagle Niki zaczęła się budzić..a ja wstałem i zacząłem głaskać ją po głowie..Czuję się jakby była znów mała..kiedy miałem ją pierwszy raz na rękach..znów zasnęła.. Po około następnym trzech godzinach , które były dla mnie piekłem.. Wyszedł lekarz..
- Co z moją żoną..? - spytałem..
- proszę za mną do gabinetu..- Nie wiedząc co miałem zrobić ze śpiącą trzy latka..
-Daj ją Leon..- podszedł do mnie mój tata..- podałem ją..i sam poszedłem do gabinetu..I usiadłem w wyznaczonym miejscu..
- Pani Verdas jest w śpiączce..nie wiemy kiedy będziemy ją wybudzać.. Najpierw jej organizm musi zregenerować się..
- a dziecko..?
- z dzieckiem wszystko jest dobrze..ale jeszcze przyjdzie na konsultacje ginekolog...
- Dobrze dziękuje..na prawdę dziękuje..
- Niech Pan dziękuje Pani Violettcie..parę razy ją traciliśmy..ale za każdym razem nie dawała się..- Nagle do gabinetu weszła Camila..od razu ją przytuliłem..I wyszedłem szczęśliwy..
- Ona żyje..ale będzie w śpiączce przez jakiś czas..- mówię a mój teść ściera łzę z policzka swojej żony..
- Mogę Niki..? - spytałem mężczyzny..który podał mi moją kopię, która już nie spała..Przytuliłem ją.. Zaczepiłem jeszcze raz Camilę..pozwoliła nam do niej wejść..Będąc w jej sali..zobaczyłem ją..miała owiniętą głowę bandażem..
- Kochanie..- wyszeptałem łapiąc jej dłoń..a po chwili poczułem jak lekko ją ściska..
- Mama..- mówi zielonooka..tuląc się do ręki którą trzymałem moje największe szczęście..
- Już wszystko będzie dobrze..- wyszeptałem..- dotykając jej zimnego policzka..Po chwili musieliśmy wyjść..ponieważ nie mogliśmy być tam długo..Ze spokojem pojechaliśmy do domu..Była 2:45..Niki zasnęła w aucie..wziąłem ją delikatnie i odłożyłem ją do jej łóżeczka..Ja postanowiłem zdrzemnąć się..Nareszcie byłem spokojny..
--------------------------------------
Hello tu znów ja <3 Czy to już koniec cierpienia Violi i Leona..?<3 Komentujcie, głosujcie.<3 Bajo do następnego
CZYTASZ
Leonetta bo o miłość trzeba walczyć pomimo wszystko..
RomanceVioletta Castillo jest szczęśliwą matką i narzeczoną najprzystojniejszego mężczyzny na całym świecie..Leona Verdasa, a on nie widzi życia poza swoimi dwoma kobietami..szatynką i jego maleńką córeczką Nicole. Niki bo tak wołają na nią rodzice jest...