-Przepraszam. -wydusiła z siebie w końcu, odsuwając się od niego - Chyba nie powinniśmy znowu tego zaczynać... Ta historia skończy się znów tak samo.
W jego oczach zgasł blask. Wiedział, o co jej chodzi. Może i oboje zmienili się przez ten czas, ale ona nie chciała się łudzić, nie chciała zaczynać czegoś, co mogło jej sprawić tylko więcej bólu. Zrobiła się ostrożna po tym, co przeszła.
- Powinienem Cię przeprosić.
-Nie musisz - odpowiedziała stanowczo, starając się, by jej głos brzmiał naturalnie choć czuła, że ma zaciśnięte gardło.
-Muszę. Tak bardzo chciałem Cię mieć, a gdy to się spełniło, nie umiałem cię przy sobie zatrzymać...
-Może nie byliśmy sobie przeznaczeni- pożałowała tych słów, gdy tylko wyszły z jej ust, ale było za późno na wycofanie się. Czekała. Odpowiedz przyszła po długiej ciszy.
-Może... - odpowiedział, wpatrując się w pustą ścianę za jej plecami. Au. Zabolało. Nie wiedziała, czego oczekiwała, chyba zaprzeczenia, wyznania miłości, tak bardzo pragnęła uwierzyć w jego zmianę.
- Powinienem już iść- dodał po chwili.
- Tak szybko?
-Mam dużo pracy.
- No tak, rozumiem.-odparła i posmutniała odrobinę. Jednak nic się nie zmieniło. Odprowadziła go do drzwi i niedługo po tym, jak się pożegnali, do mieszkania wszedł Kamil.
-Mijałem się z Grześkiem, więc wróciłem kupić wino i czekoladki w razie, gdybyś potrzebowała pocieszenia - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Jesteś najlepszy - powiedziała, biorąc od niego zakupy. Usiadła na kanapie i otworzyła pudełko czekoladek. Od razu wpakowała sobie do buzi dwie z nich.
-Potrzebujesz pocieszenia? - spytał, patrząc na nią podejrzliwie.
-Nie wiem- wzruszyła ramionami i wsadziła do buzi kolejną czekoladkę- otwórz wino.
Gdy popijali napój łagodzący smutki, opowiedziała mu wszystko. Tego wieczoru wypiła zdecydowanie za dużo wina.
- Czego ty tak naprawdę chcesz? - spytał na koniec.
- Sama nie wiem.
- Jeśli chcesz z nim być - musisz zrobić pierwszy krok. Tym razem to twoja kolej.
Milczała, zastanawiając się nad jego słowami.
-Powiedz lepiej, jak udała się randka- zapytała, chcąc oderwać na chwilę myśli od swoich problemów. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Pocałowałem go.
Wyglądał na zadowolonego z siebie.
-A on?
- Był hm... Zaskoczony. Sam nie wiem, chyba dam mu chwilę, poczekam na jego ruch.
Kiwnęła głową zamyślona.
- Teraz rozumiem to ryzyko.
- Jakie ryzyko? - spytał, zbity z tropu. Jego twarz jeszcze niedawno rozpromieniona na wspomnienie niedawnego pocałunku, spoważniała.
- Kiedy kogoś naprawdę kochasz, jesteś gotowy zaryzykować, że złamie ci serce. Nawet jeśli to zrobi, znowu i znowu pozwolisz na to, bo nie wyobrażasz sobie życia bez ukochanej osoby.
Ostatnie słowa powiedziała z ustami przy kieliszku wina. Miała teraz przed sobą poważną, decyzje do podjęcia. Czy jest gotowa zaryzykować ponownie?I co dalej ?🙈 jak myślicie? 😝
CZYTASZ
Czekałem na Ciebie
Подростковая литератураIch liebe dich. Weißt du? Śnie o tobie, ale nie mogę Ci tego powiedzieć. Poznałem ją prawie cztery lata temu. Nie wyróżniała się bardzo, ale od razu przykuła moją uwagę. Z miesiąca na miesiąc oczarowała mnie. Gdyby tylko nie była moją uczenni...