Tete-a-tete

17 7 5
                                    

Niewyraźnie widziana

Chodź często wspominana

Jak coś niezwykłego

Jak zmierzch z rana

Widzieć twą twarz

Na wyciągnięcie dłoni

Twój oddech

Jak puch miękki

Twoje usta

Mówiące słowa

Niedowierzania

Lecz w uśmiechu

Subtelnie wykrzywione

Oh, ile bym dała żeby

Ten świt o północy trwał wiecznie

Żeby 30 dzień lutego stał się nierealny

Ale jeszcze bardziej

Zobaczyć twą twarz raz jeszcze

Choć przez sekundę tą krótką

I zapomnieć o tym smutnym pożeganiu

I już tylko pamiętać o tym pięknym Spotkaniu

WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz