Róża

44 14 4
                                    

Gdy patrzę na Ciebie

Bolą mnie kolce róż

W mojej dłoni

Dowód miłości twojej mdlący

Teraz słowa sensu nabierają

Iż stara miłość nie rdzewieje

Ponieważ ona niczym wino

Z czasem staje się lepsze niż przedtem

A co z substytutem, zamiennikiem starej-nowej?

Czy te kolce bolą ją tak bardzo w sobie?

To jest twoja miłość

A może po prostu już była?

Ty też ją kochałeś, chociaż tą chwilę

A może raczej tak pięknie grałeś?

Twój zawód aktora, ta piękna szkoła

Te piękne akty, podzielone na sceny

My, Ci główni bohaterowie, istne wzory cnót

Ma naiwność, twe wyrachowanie

I aż z dłoni wypada róża ta

Gdy me miejsce

Pierwsza dama znów otrzymała



WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz