5

44 5 5
                                    

Madison

Obudziłam się o poranku, około 6:00. Na mojej szafce nocnej stała mała torebeczka z dopiskiem. Przyjrzałam się bliżej i zobaczyłam napis "Wszystkiego najlepszego w 16-ste urodziny ❤ Sąsiad z naprzeciwka."

Awww... To na 100% od Max'a, ale kurde. On serio ma uczucia? Zajrzałam do środka i sama nie wierzyłam w to co zobaczyłam. W środku torebeczki był... telefon. Tak, Max kupił mi telefon. Wzięłam go do ręki i włączyłam.

Po kilku sekundach całkiem ogarnęłam jak działa. W pewnym momencie naszła mnie refleksja, nie mogę przyjąć tego prezentu. To kosztowało z 1500 dolców.

Wstałam z łóżka, wzięłam prysznic i zrobiłam delikatny makijaż, podkreślający usta i delikatnie powiększający oko.

Do ubrania wzięłam bordowe bolerko i czarne jeansy z dziurami.

Ubrałam się i wyszłam z pokoju, tym razem zapukałam do pokoju mojego "sąsiada"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam się i wyszłam z pokoju, tym razem zapukałam do pokoju mojego "sąsiada".

- Zapraszam! - usłyszałam głos Max'a.

Otworzyłam drzwi, weszłam do środka i stanęłam na środku pokoju.

- Aż tak źle było ostatnio, że zapukałaś? - zaśmiał się wystawiając głowę zza otwartej szafy.

- Tak, było bardzo źle - też się zaśmiałam.

- Weź nie przesadzaj. Nikt jeszcze nie narzekał - zaśmiał się, ale jak zobaczył, że mina mi zrzedła to przestał się śmiać. - Usiądź - wskazał palcem na łóżko.

Posłusznie usiadłam i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Jego pokój jest dużo większy od mojego. Ma czarne biurko, czarną szafę i czarne łóżko, jedyne co jest w innym kolorze niż czarnym, jest jedna ściana - jest ciemno granatowa. Rozglądając się tak, skrzyżowałam wzrok z szatynem o pięknych piwnych oczach, które lustrowały mnie wzrokiem.

- Co? - zapytałam.

- Nic, po prostu masz coś na twarzy - wzruszył ramionami.

- Gdzie?

- O tutaj - pokazał na swojej twarzy miejsce na policzku.

- Już? - zapytałam pocierając o policzek.

- Nie.

- Weź ty to zrób.

- Okej - przysunął się do mnie a ja poczułam jego ciepłą rękę na policzku.

- Już? - zapytałam zniecierpliwiona.

- Prawie - szepnął mi do ucha i pocałował w policzek, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.

- Nie miałam tam nic prawda? - pokręcił tylko głową.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy po czym Max się odezwał.

My First Escape [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz