5

388 25 0
                                    

W poduszkowcu kazali jej włożyć strój wojskowy damski moro. Leżał na dziewczynie jak ulał. Może był troszkę staromodny, ale bardzo się jej podobał i mała jakieś ukryte właściwości. 

 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Potem wyszli. To było straszne! Wszędzie wojsko, walka i duży las... Mężczyzna, który ją tu przetransportował dał jej wolną rękę, aby mogła działać. Ona pobiegła w sam centrum walki. Niech Avengersi poznają Kennedy Green. Demona. 

Zobaczyła Clinta i Natashę jadących czołgiem. Ich na początek. Pobiegła i wskoczyła na czołg. Nat ją zauważyła i obróciła się, żeby ją obezwładnić, ale dziewczyna była szybsza. Podcięła jej nogi, uderzyła mocno w twarz i zrzuciła z pojazdu przy ostrym zakręcie. Widziała, jak kobieta pada na ziemię, zakrwawioną twarzą w piach. Ją Kennedy już ma z głowy. Clint sięgnął po strzałę, jednocześnie szarpiąc kierownicą, próbując zrzucić dziewczynę. Kennedy wstała i chciała o niego podbiec, ale nie zdążyła. Barton gwałtownie skręcił w lewo. Dziewczyna rozpaczliwie próbowała złapać się czegoś, ale nie dała rady. Ześlizgnęła się, opadając na dół. W locie, udało jej się zatrzymać telekinezą strzałę posłaną przez Clinta. Tyle dobrego. Gruchnęła o ziemię boleśnie, jednak po chwili wstała gotowa do dalszej walki. Rozwinęła dotąd ukryte skrzydła, żeby to zrobić musiała rozciąć strój wojskowy na plecach. Jej rany po upadku natychmiast zniknęły, a ona emanowała wielką mocą. Wzbiła się w powietrze, szukając Starka. Tony latał nad twierdzą, próbując przełamać barierę, która ją chroniła. Kennedy przyspieszyła lot i uderzyła Starka swoim ciałem. Robot gruchnął o ziemię, Kennedy też zleciała, zwijając się z bólu. Jednak po chwili była gotowa. Rzuciła się na robota i użyła swojej mocy bólu. Dała mu od razu mocną dawkę.  Stark zaczął zwijać się na ziemi. Trochę sobie tu poleży. Gdy wpatrywała się w niego, poczuła, jak coś wali ją mocno w plecy. Gdyby nie była demonem, miałaby już rozdwojony kręgosłup. Zobaczyła ciemne plamki pod oczami i runęła na ziemię. Usłyszała, jak ktoś do niej biegnie. Z jękiem po szybkiej regeneracji obróciła się na plecy, alby zobaczyć, kto ją uderzył. Kapitan Ameryka musiał rzucić w nią swoją tarczę. Tak najwyraźniej było, bo tarcza leżała obok niej. Kapitan dobiegł do niej i siłą postawił na nogi. Gdy Kennedy poczuła, że się wykurowała, wyrwała się i uderzyła go szybkim ruchem w tył głowy. Wkrótce, używając bólu, powaliła kapitana. 

- Czemu to robisz? - spytał ją, gdy przestał walczyć. Na jego blond czuprynie pojawiły się kropelki potu. Kennedy nie odpowiedziała, tylko pozbawiła Kapitana przytomności. A właściwie, czemu to robi? 

Uciekła z lasu, gdy nikt nie patrzył. 

KenngersWhere stories live. Discover now