Tydzień później
~Edward~
Minął tylko tydzień a Bella jest już posłuszna. Trochę bicia, krzyku i już, robi to co Ja jej każe.
Hmm... ale ludzie są głupi...
Teraz muszę znaleźć tego głupiego kundla i kazać mojej marionetce coś mu zrobić.
Ehh. Czas na zemstę.
~Jacob~
Cullen'owie wrócili do swojego domu... nie stety. Ale nie wszyscy brak tego dupka który chciał odebrać mi Belle.
Jako Alfa poszedłem do nich dowiedzieć się dlaczego wrócili.
Chyba się mnie spodziewali ponieważ wszyscy czekali w salonie.-Mamy dla ciebie wiadomość- powiedział doktor z poważną miną.
-O co chodzi? - spytałem zniecierpliwiony.
-Miałam wizję- powiedziała czarno włosa chochlica- Gdy będzie północ, czyli za jakieś trzy dni przyjdzie tu Edward z swoją armią wampirów i będzie chciał walczyć przeciwko tobie... - zawachała się na chwilę - U jego boku będzie szła Bella...
-Nie to nie możliwe!! - wydarłem się i zacząłem drżeć.
-Daj mi dokończyć- spojrzałem na nią i powoli kiwnąłem głową, aby kontynuowała.- Z wyglądu to była Bella, ale nie zachowywała się jak Bella. Jej twarz była wyprana z emocji, a oczy puste jakby tam nikogo nie było.
-Ale jak to? Co to oznacza? Co z moją Bells? - pytania wylewały się z moich ust, martwię się o moją wilczyce.
-Nie wiemy co się dzieje, nie mamy kontaktu z Edwardem. Jeśli dojdzie do bitwy staniemy po waszej stronie to co robi Edward jest złe.
-Dziękuję i przepraszam ale musze już iść, powiadomić sfore.
Ja i cała wataha przyjedziemy tu przed zachodem słońca za trzy dni.- oni tylko kiwneli głową na znak że się zgadzają. Wyszedłem z ich domu i ruszyłem do rezerwatu.~Bella~
Przez tydzień od momentu gdy mnie znaleźli w kałuży krwi Edward bił mnie i łamał mi kości aż nie stałam się posłuszna wobec niego. Teraz czuję jakbym w ogóle nie miała kontroli nad własnym ciałem.
-Bella!!- zagrzmiał Edward
-Tak Edwardzie?- niby mój głos, ale nie moje słowa.
Nagle w mojej głowie pojawiła się myśl że skoro tak robię to ja pewnie tego chce. I znów mam kontrolę nad ciałem.
-Choć tu!- rozkazał, a ja posłusznie poszłam do Niego, jak się okazało do sypialni. Jak tylko mnie zauważył uśmiechnął się i wskazał miejsce obok siebie na łóżku.
Ja byłam tylko w bieliźnie bo tak mi kazał chodzić. On jak się okazało leżał nago pod cięką kołdrą.
-No na co czekasz? - dzisiaj rano wytłumaczył mi co mam robić, więc zaczęłam go całować on się położył a ja usiadłam na nim okrakiem.
Rozkraczył nogi, a ja od razu podjęłam o co mu chodzi. Pocałunkami z chodziłam coraz niżej i niżej aż trafiłam w jego męskość. Po paru minutach lekko mnie podniósł i zerwał mi bieliznę i zaczęliśmy się kochać aż do rana.
-Bella pojutrze jedziemy do Forks
-Dobrze kochanie- powiedziałam cicho.
On na te słowa się uśmiechnął z satysfakcją.
Powiedział że mogę pójść do pokoju i przynieść mu przekąskę otworzyłam drzwi numer 10 wzięłam pobitego mężczyznę z ziemi, ale za nim oddałam go w ręce Edwarda szepnęłam mu do ucha "twoje cierpienie się zaraz skończy". Gdy wampir się posilił to odesłał mnie do "swoich kolegów" którzy robili ze mną co chcą.
Sorki że takie krótkie, ale chcę wam powiedzieć tylko że jeszcze dziś wstawię nowe opowiadanie pod tytułem
"Wężowa Księżniczka"
To nie typowa opowieść o nie typowej dziewczynie.
Napiszcie czy wolicie jak tak pisze z nutką pikanterii czy jak wcześniej czekam.
CZYTASZ
Zmierzch opowiedziany na nowo
Fanfic"To historia Belli, pięknej i miłej, młodej kobiety, która przeprowadza się do swojego ojca Charliego Swana, komendanta policji w Forks. 17-latka czuje się nieswojo w nowej szkole i z nowymi przyjaciółmi. Do szkoły chodzi bardzo przystojny Edward Cu...