Rozdział 20

183 9 4
                                    

~Edward~

Doszliśmy do mojego starego domu, wszędzie czuje odur tych kundli.

~Jacob~

Zaczęło się, zgodnie z planem wampiry poszły przodem a ja z moją watahą mamy o krążyć intruzów.

~Narrator~

Walka toczyła się zaciekle żadna ze stron się nie poddawała. Do walki wkroczyli Edward i Jacob, a Bella stanęła między nimi...

Edward ruszył w stronę Jacoba nie zwracając uwagi na to ze może zrobić coś Belli a nawet ją zabić. Jacob ruszył przed siebie i żucił się w stronę wampira.

Po długiej i wyczerpującej walce Edward wraz z swoją armią nowo narodzonych płonął na ognisku.

Bella powoli odzyskiwała wolną wolę.

~pół roku później~ 
~Jacob~

Razem z Bellą powróciliśmy do normalnego życia. Mam zamiar oświadczyć się jej dzisiaj wieczorem. Kocham ją ponad wszystko i wiem ze ona mnie też i wiem ze już nikt nam nie przeszkodzi w naszym spokojnym życiu.

~Bella~

Minęło już trochę czasu ale martwi mnie nadal że nie pamiętam prawie nic z tamtego czasu... czasu mojego porwania.
Pamiętam kim jestem i ze kocham Jacoba ponad wszystko na razie się nie spieszymy, ale może w przyszłości zostane panią Black.

Myślę że mój chłopak nie chce się spieszyć ale ja już myślę nad naszym ślubem ile będziemy mieli dzieci i jak je nazwiemy.

Hej przepraszam ale mam brak weny i to pożądny i nie wiem zbytnio o czym pisać i myślę że jeszcze 1 albo 2 rozdziały i kończę opowiadanie.
A i przepraszam za ten okropny rozdział :-(
Pamiętajcie kocham was i dziękuję za 1,03 tysiąca wyświetleń ♥♥♥♥♥
I Wojtek Szumański dla poprawy chumoru.

Zmierzch opowiedziany na nowo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz