No dobra, może i Sam czuje się przez to wybitnie idiotycznie, ale prawda jest taka, że od lat nie posyła swoich modlitw w eter (no bo, hej, może i koniec końców udało nu się spotkać Tego Na Górze, ale fakt, że jednak jeszcze wierzy + siła przyzwyczajenia swoje robią), tylko, nawet jeśli nieco podświadomie, wszystkie kieruje do Casa.
To znaczy, pewnie, przed swoim brawurowym skokiem do Klatki też mu się to zdarzało, ale kiedy Śmierć wyciągnął jego duszę i w miarę poskładał ją do kupy, to Winchester rzadko kiedy modlił się do kogoś innego...
Nie przestał wtedy, gdy ściana w jego umyśle runęła.
Ani kiedy Castiel był człowiekiem czy MIA.
Ani podczas Prób.
Ot, siła nawyku...

CZYTASZ
Sassy headcanons ↠ s p n
AcakHeadcanony z shipu Sassy/Sastiel, który jest zbyt undergroundowy w fandomie i nie mogę tego znieść. Aktualizacje rzadko ↠ kiedy wpadnę na pomysł, który nie ssie lub znajdę coś wartego przetłumaczenia.