Rozdział 3

266 15 19
                                    

– Powtórz. – powiedziała spokojnym głosem Togrutanka.

Minął miesiąc. Młoda Kathleen z Ahsoką nie miały gdzie się podziać, więc cały ten czas przesiedziały na statku Ahsoki, Jedi T-6 shuttle ¹. By nie wzbudzić podejrzeń, przelatywały od jednego do drugiego coruscanckiego portu kosmicznego. Ahsoka postanowiła uczuć Tholothiankę teorii i praktyki Szarych Jedi — uważała to za najrozsądniejsze rozwiązanie. Gdyby została Jedi, podzieliłaby los ojca. A żeby była inkwizytorem Ahsoce również nie wolno było dopuścić. Miała ją szkolić — proszę bardzo, ale na własnych zasadach.

Dziewczyna westchnęła z poirytowaniem.

– Nie ma ani Ciemnej, ani Jasnej Strony, jest tylko Moc. Będę się starać, by-eee…

– Kathleen, skup się. Nie daj się zbytnio ponieść emocjom. Weź wdech. Dobrze. A teraz powtórz. – Ahsoka dotknęła ręką ramienia nastolatki, na co ta lekko się uśmiechnęła. Wzięła jeszcze jeden wdech i wyrecytowała:

Nie ma ani Ciemnej, ani Jasnej Strony, jest tylko Moc.
Zrobię co będę musiała, aby utrzymać równowagę.
Równowaga spaja mnie w całość.
Nie ma dobra bez zła.
Lecz złu nie można dać rozkwitnąć.
Jest tak pasja, jak i uczucie,
łagodność, jak i spokój,
chaos, jak i porządek.
Jestem dzierżącym płomień,
obrońcą równowagi
Jestem trzymającym pochodnię,
rozświetlam drogę.
Jestem podtrzymującym płomień,
żołnierzem równowagi.
Jestem strażnikiem równowagi.

– Bardzo dobrze. – Ahsoka wstała i wyszła z kajuty swojej uczennicy.

Zwykle wtedy Kathleen zostawała u siebie i płakała, z melancholią przyglądała się zdjęciom rodziców lub po prostu zajmowała się sobą. Ahsoka nie chciała jej w tym przeszkadzać. Robiła co mogła, aby ta dziewczyna czuła się w jej towarzystwie jak najlepiej, jednak dobrze wyczuwała, że do nawiązania z nią więzi potrzeba będzie czasu. Tak więc nie naciskała.

Tym razem jednak nastolatka również zerwała się z podłogi i podążyła za mistrzynią.

– Ahsoka…? – zapytała nieśmiało.

Togrutanka wyraźnie ucieszyła się, że dziewczyna chce się przed nią otworzyć.

– Tak, Kathleen?

– Czy… czy mogę o coś spytać?

– Oczywiście.

– No bo… jesteś Szarym Jedi. Byłaś też Jedi. No i… masz własne miecze. Ja… – zawahała się. – kiedy ją dostanę miecz? – wypaliła.

Ahsoka spodziewała się nieco innego pytania.

– Kiedy przyjdzie na to odpowiedni czas – Tholothianka wyraźnie zmartwiła się odpowiedzią. – Nie martw się, to już niedługo – dodała prędko. – Jesteś prawie gotowa.

Tymi słowami podniosła ją nieco na duchu. Weszły razem do trzeciej kajuty przerobionej na kuchnię z salonem. Ahsoka podeszła do szafki.

– Masz na coś ochotę? – spytała życzliwie.

– Em… masz może ciastka…? – Tholothianka spojrzała z nieśmiałym uśmiechem na kobietę.

Tamta odwzajemniła uśmiech i wyjęła z szafki pudełko z ciastkami.

– Dziękuję.

– Nie ma sprawy.

~~~

✓Ahsoka II - Je'daii nowej ery |WT|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz