– Powtórz. – powiedziała spokojnym głosem Togrutanka.
Minął miesiąc. Młoda Kathleen z Ahsoką nie miały gdzie się podziać, więc cały ten czas przesiedziały na statku Ahsoki, Jedi T-6 shuttle ¹. By nie wzbudzić podejrzeń, przelatywały od jednego do drugiego coruscanckiego portu kosmicznego. Ahsoka postanowiła uczuć Tholothiankę teorii i praktyki Szarych Jedi — uważała to za najrozsądniejsze rozwiązanie. Gdyby została Jedi, podzieliłaby los ojca. A żeby była inkwizytorem Ahsoce również nie wolno było dopuścić. Miała ją szkolić — proszę bardzo, ale na własnych zasadach.
Dziewczyna westchnęła z poirytowaniem.
– Nie ma ani Ciemnej, ani Jasnej Strony, jest tylko Moc. Będę się starać, by-eee…
– Kathleen, skup się. Nie daj się zbytnio ponieść emocjom. Weź wdech. Dobrze. A teraz powtórz. – Ahsoka dotknęła ręką ramienia nastolatki, na co ta lekko się uśmiechnęła. Wzięła jeszcze jeden wdech i wyrecytowała:
Nie ma ani Ciemnej, ani Jasnej Strony, jest tylko Moc.
Zrobię co będę musiała, aby utrzymać równowagę.
Równowaga spaja mnie w całość.
Nie ma dobra bez zła.
Lecz złu nie można dać rozkwitnąć.
Jest tak pasja, jak i uczucie,
łagodność, jak i spokój,
chaos, jak i porządek.
Jestem dzierżącym płomień,
obrońcą równowagi
Jestem trzymającym pochodnię,
rozświetlam drogę.
Jestem podtrzymującym płomień,
żołnierzem równowagi.
Jestem strażnikiem równowagi.– Bardzo dobrze. – Ahsoka wstała i wyszła z kajuty swojej uczennicy.
Zwykle wtedy Kathleen zostawała u siebie i płakała, z melancholią przyglądała się zdjęciom rodziców lub po prostu zajmowała się sobą. Ahsoka nie chciała jej w tym przeszkadzać. Robiła co mogła, aby ta dziewczyna czuła się w jej towarzystwie jak najlepiej, jednak dobrze wyczuwała, że do nawiązania z nią więzi potrzeba będzie czasu. Tak więc nie naciskała.
Tym razem jednak nastolatka również zerwała się z podłogi i podążyła za mistrzynią.
– Ahsoka…? – zapytała nieśmiało.
Togrutanka wyraźnie ucieszyła się, że dziewczyna chce się przed nią otworzyć.
– Tak, Kathleen?
– Czy… czy mogę o coś spytać?
– Oczywiście.
– No bo… jesteś Szarym Jedi. Byłaś też Jedi. No i… masz własne miecze. Ja… – zawahała się. – kiedy ją dostanę miecz? – wypaliła.
Ahsoka spodziewała się nieco innego pytania.
– Kiedy przyjdzie na to odpowiedni czas – Tholothianka wyraźnie zmartwiła się odpowiedzią. – Nie martw się, to już niedługo – dodała prędko. – Jesteś prawie gotowa.
Tymi słowami podniosła ją nieco na duchu. Weszły razem do trzeciej kajuty przerobionej na kuchnię z salonem. Ahsoka podeszła do szafki.
– Masz na coś ochotę? – spytała życzliwie.
– Em… masz może ciastka…? – Tholothianka spojrzała z nieśmiałym uśmiechem na kobietę.
Tamta odwzajemniła uśmiech i wyjęła z szafki pudełko z ciastkami.
– Dziękuję.
– Nie ma sprawy.
~~~

CZYTASZ
✓Ahsoka II - Je'daii nowej ery |WT|
FanficAhsoka Tano ponownie wraca do coruscanckich podziemi. Także tym razem ukrywa się przed Anakinem Skywalkerem, swoim dawnym mistrzem. Teraz jednak nosi on inne imię. Darth Vader jest nieobliczalnym, żądnym krwi Sithem siejącym terror wraz z podległym...