Rozdział 4

1.5K 181 17
                                    

Pijąc już kolejną lampkę wina podziwiam rozciągający się widok przede mną. W lewej dłoni trzymam niedopałek papierosa, którego woń unosi się jeszcze w powietrzu.

Nadal jestem skołowana a wypite wino wcale mi nie pomaga. Nie wiem już sama co mam robić, kilka godzin temu byłam skłonna wyjechać ale teraz zgubiłam się we własnych myślach. Nie wiem co jest słuszne a co nie.

Jeśli Lauren naprawdę udaje szczęśliwą to może mogłabym jej pomóc ale jeśli to tylko złudzenie to kolejny raz zniszczę jej życie.

Przygryzam wargę przypominając sobie nasze dzisiejsze spotkanie. Wyglądała na...
Właśnie na jaką, jej zachowanie zaprzecza skierowanym do mnie słowom.

Prawie mnie pocałowała, czy to znaczy że jeszcze jej zależy?

Może Dinah naprawdę ma rację, może tylko ja dam jej szczęście...

- Albo zniszczysz jej życie, głupia idiotko.- wzdycham po czym odkładam kieliszek na stolik stojący obok.

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i naprawdę nie mam zielonego pojęcia co robić.

Każde z rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Nie ma jednego złotego środka.

Po raz kolejny przykładam kieliszek do ust, nie jestem w stanie określić który to już. Potrzebowałam tego.

Lauren's POV

- Myślisz, że ona jutro.. może sprawdzę o której ma samolot i..

- I co? Obie wiemy, że nic z tym nie zrobisz.

- Raz pozwoliłam jej odejść, nie mogę pozwolić na to kolejny raz.- wzdycham cicho podchodząc do biurka na którym znajduje się mój laptop.

- Śmieszy mnie to jak bardzo zaślepione jesteście. Lauren do cholery była tu, miałaś ją na wyciągnięcie ręki i...

- Tak wiem zmarnowałam jedyną szansę ale z drugiej strony wszystko co robię teraz jest nieuczciwe, co powie Dylan kiedy dowie się kim naprawdę jest Camila? Nie mogę tak ryzykować.

- Spotkaj się z nią, porozmawiaj. Znajdźcie jakiś kompromis czy coś..

- Nie mogę, kiedy jest blisko dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Dziś prawie ją pocałowałam.- szepczę zakrywając twarz rękoma.

- No tego to mi nie powiedziała. Co zrobiła?

- Odepchnęła mnie. Jestem skończoną idiotką, za kilka dni wychodzę za mąż i nie powinnam nawet myśleć o takich rzeczach i..

- Uspokój się.

- Co mam robić Dinah?- pytam robiąc się coraz bardziej zdezorientowana całą sytuacją.- Coś ciągnie mnie do popełnienia największej głupoty na świecie, kiedy dziś ją zobaczyłam musiałam naprawdę starać się by nie pokazać tego co czuje naprawdę.

- Kochasz ją?

- Kocham ale co jeśli ona znów mnie zostawi?

- Czyli tego się boisz, wierz mi lub nie ale Camila się naprawdę zmieniła. Spróbuj do niej zadzwonić, możliwe że nie zmieniła numeru.- blondynka podnosi się po czym już bez słowa opuszcza mój pokój. Rzucam się bez sił na ogromne łóżko bawiąc się przy tym telefonem.

- To nie ma sensu..- mamroczę odkładając go na poduszkę.

Nagle telefon zaczyna wibrować a ja mrużę oczy dziwiąc się kto to i czego chce ode mnie o tej godzinie, przecież dochodzi północ. Niepewnie przykładam urządzenie do ucha wcześniej przyciskając odpowiednie miejsce na ekranie.

wróć, jeśli kochasz | Camren PL✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz