Camila's POV
Do ślubu zostało cztery dni a ja sama nie wiem co mam robić. Pewne jest, że na sto procent się na nim nie pojawię ale mam ogromną ochotę zobaczyć się z Lauren.
Brunetka od wczoraj nie odezwała się do mnie.Może czeka na wiadomość ode mnie?
Nie. Na pewno nie.
Wzdycham cicho przekręcając się na lewy bok. Dokładnie to robiłam cały wczorajszy dzień i cały poranek dziś.
Gdybym nie poszła do niej już bym mnie tu nie było a tak? Po tym co się stało nie umiem wyjechać i jej zostawić.
Ale nie umiem również odezwać się do niej i przypomnieć o swoim istnieniu.- Świetnie Camila, po prostu świetnie.- wzdycham kolejny raz przekręcając się tym razem na plecy.- Kurwa co za niewygodne łóżko.- fukam podnosząc się.- Raz kozie śmierć..- przełykam cicho ślinę wystukując tekst wiadomości.
Do; Lolo
Umówisz się ze mną na randkę?Drwię sama z siebie, przecież oczywiste jest to, że nie wyślę jej takiej wiadomości. Przewracam oczami na myśl o własnej głupocie. Blokuję telefon i rzucam go na poduszkę obok.
- Nie mogę do niej napisać, musi mieć jakiś powód by nie odzywać się do mnie.- kolejny raz mówię sama do siebie, chyba popadam w paranoję.
Dziwi mnie dźwięk przychodzącej wiadomości, otwieram okienko i własnym oczom nie wierzę.
Od; Lolo
Będę czekać o osiemnastej.Wysłałam jej tą głupią wiadomość a ona się zgodziła. To na pewno sen.
*kilka godzin później*
- Więc randka?- pyta chichocząc pod nosem.
- Nazywaj to jak chcesz.- staram się grać obojętną ale w duchu skaczę z radości.
Zgodziła się!
Spotkałyśmy się kilka ulic dalej by nikt nas nie zobaczył więc nie dziwi mnie to, że brunetka praktycznie od razu przytula mnie i całuje w policzek.
- Dokąd jedziemy?- pyta zajmując miejsce pasażera.
- Zobaczysz..- uśmiecham się do niej, dobrze widzieć ją taką uśmiechniętą i szczęśliwą. Widać nie myśli teraz o całym syfie który nas otacza. To dobrze, choć szkoda że ja tak nie potrafię.
- Mi nie powiesz?
- Nikomu.- śmieje się cicho kiedy dziewczyna odwraca się ode mnie i przykłada policzek do szyby.
- Znowu Cię nie lubię a mogło być tak miło.- udaje obrażoną a ja nie umiem powstrzymać cichego chichotu.
- Spodoba Ci się, troszkę cierpliwości kochanie..
- Jeszcze raz powiesz tak do mnie to..
- To..? Myślałam, że to lubisz skoro...
- Zamknij się.
- Ała..- łapię się za ramię, które przed chwilą Lauren postanowiła od tak uderzyć.- Za co?
- Ty dobrze już wiesz za co.
- Nie gniewaj się Lolo.- układam swoją dłoń na jej ściskając ją przy tym delikatnie. - Lolo? Tak mogę?
- Może...- odpowiada nie patrząc w ogóle na mnie, wzdycham cicho i skupiam się na drodze przed nami.- Nie sądziłam, że będziesz chciała się ze mną spotkać.- mówi po chwili.
CZYTASZ
wróć, jeśli kochasz | Camren PL✔️
FanfictionChcę być kochana, Chcę kochać Ciebie. ©amrenfanfiction