***

1.4K 195 42
                                    

*tydzień później*

Lauren's POV

- Stresujesz się.- stwierdzam cicho po czym splątuję swoje palce z jej.- Camz wszystko będzie mi się podobać, zapewniam.- kontynuuję ściskając drugą dłonią rączkę od walizki.- Zresztą mogę mieszkać gdziekolwiek byleby z tobą.

- Możesz urządzić wszystko tak jak chcesz.- odzywa się po chwili.- Wynajmuję to mieszkanie i nie zmieniłam za wiele, mało czasu w nim spędzam.

- Teraz będziesz musiała chyba troszkę więcej, mh?

- Tak wiem.- jest słodka, kiedy nawet podczas takiej rozmowy rumieni się.

Nadal nie potrafię zrozumieć, że to ta sama osoba która każdego wieczoru uwodzi mnie.

- Spokojnie.- pocieram kojąco jej plecy kiedy nie może trafić do zamka w drzwiach.- Czym się tak denerwujesz?- pytam łapiąc ją delikatnie za policzki.- Camz?

- Nie wiem czy to miejsce będzie odpowiednie dla ciebie, zasługujesz na dużo więcej.- mówi cicho otwierając w końcu drzwi.- Proszę.- szepcze wskazując dłonią bym weszła do pierwszego pomieszczenia.

Niepewnie wchodzę do środka, mieszkanie od samego początku wydaję mi się przytulne i widzę już, że kobieta okłamała mnie. Zadbała w nim o najmniejszy szczegół.

Kłamczucha.

- Nasze zdjęcia.- zauważam podchodząc do ściany, na której zawieszone jest kilkanaście naszych fotografii.

- Ja.. chciałam mieć cząstkę ciebie i..- próbuje mi wytłumaczyć ale ja i tak uważam to za urocze.

- Słodka jesteś.- pstrykam ją w nos i składam małego całusa na jej lekko rozchylonych ustach.

Wymijam ją i przechodzę do pomieszczenia obok. To kuchnia, urządzona w stylu Camz, to urocze że nawet w tym pomieszczeniu wisi jedno nasze wspólne zdjęcie.

- Słodkie.- komentuję przyglądając się lepiej fotografii.- Nie miałaś nikogo.- bardziej stwierdzam niż pytam, przecież nie przyprowadziłaby tu kogokolwiek kiedy nasze zdjęcia są wszędzie.

- Po co bym miała kogoś mieć? Czekałam na mój skarb.- mówi przytulając się do moich pleców.- Kocham Cię.- szepcze składając przy tym pojedynczego całusa na moim karku.

- Kocham Cię.- odpowiadam tym samym odwracając się do niej.- A teraz czas na sypialnię.- mówię po chwili, kobieta niechętnie wypuszcza mnie ze swoich ramion i wskazuje mi dłonią, w którą stronę mam się udać.

Kiedy przekraczam próg pomieszczenia, nie wierzę własnym oczom jak ładnie i zarazem przytulnie jest urządzona.

- Jest cudowna!- piszczę skacząc na ogromne łóżko, które pomieściłoby przynajmniej cztery dorosłe osoby.- Czego się bałaś?- pytam przekręcając się na plecy.

- Sama nie wiem, myślałam że to wszystko Ci się nie spodoba. Myślałam, że wyśmiejesz zdjęcia i..

- Chodź do mnie.- rozkładam ramiona mówiąc to.- No chodź.- dziewczyna posłusznie wykonuje moją prośbę i po chwili mogę ją przytulić.

- Nigdy bym Cię nie wyśmiała, to po pierwsze. Po drugie całe to mieszkanie pokazuje jaka jesteś naprawdę. Opiekuńcza i troskliwa. Zadbałaś o każdy szczegół. Nawet kwiaty są w odpowiednim kolorze by pasowały do całego wnętrza. Jak ma mi się coś tak pięknego nie podobać? Poza tym jestem tu z tobą i nic więcej mi nie trzeba. W końcu jestem szczęśliwa.

*sześć tygodni później*

Camila's POV

- Lauren jesteś?- pytam wchodząc do mieszkania, zdejmuję buty i udaję się w stronę salonu gdzie mam nadzieję, że będzie brunetka.- Lauren gdzie się wybierasz?

wróć, jeśli kochasz | Camren PL✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz