Camila's POV
Budzi mnie ból głowy i suchość w ustach, przewracam się z boku na bok nie chcąc jeszcze się podnosić.
- Camz przestań się wiercić..- kiedy dochodzi do mnie do kogo należy ten głos podnoszę się szybko i momentalnie przytomnieje.
Cholera.
- Co..Co ja tu robię?- pytam cicho.
Kompletnie nic nie pamiętam. Co ja zrobiłam...
- Nie pamiętasz nic?- rozglądam się po pomieszczeniu ale nie jestem sobie w stanie nic przypomnieć. Jak się tutaj znalazłam?
- Jak bardzo mam przejebane?- pytam kładąc się z powrotem obok brunetki.
- Byłaś urocza.- szepcze robiąc wzorki na moim ramieniu.
- I moja uroczość zaprowadziła mnie do twojego łóżka, mh?
- Nie to nie to..- mruczy mi do ucha składając kilka pocałunków na mojej szyi.- To ja.- czuję jak się uśmiecha i przez to tracę resztki pewności siebie. Nie wiem co robić.
Jej bliskość onieśmiela mnie.
- Czy my...czy my no wiesz..- chrząkam cicho.
- Nie. Niestety usnęłaś.
Niestety.
Odwracam się do niej i dopiero teraz dociera do mnie, że obie jesteśmy w bieliźnie.
Co wczoraj do cholery się działo?
Jej piersi praktycznie wylewają się z miseczek ale zdaje się, że w ogóle jej to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie brunetka uśmiecha się do mnie słodko kreśląc linie paznokciami na mojej dłoni.
- Dlaczego obie jesteśmy w bieliźnie?- pytam czerwieniąc się przy tym.
- Kiedy jesteś pod wpływem jesteś odważniejsza.- szepcze.
- Oh..- tylko tyle jestem w stanie powiedzieć.- Chyba powinnam już pójść.- mówię podnosząc się ponownie tym razem do pozycji siedzącej.- Nikt nie powinien mnie tu zobaczyć.- stwierdzam z niemałym grymasem, nawet nie chcę wyobrażać sobie co zrobiłby Dylan kiedy zobaczyłby mnie razem z Lauren w łóżku.
Podchodzę do fotela, na którym znajdują się moje ubrania, czuję na sobie wzrok brunetki kiedy zapinam guziki koszuli, tęskniłam za tym. Pewnie w innych okolicznościach troszkę bym się z nią podroczyła ale niestety nie wolno mi tego zrobić.
Za kilka dni wychodzi za Dylana.
- Jest wcześnie, możesz jeszcze zostać. Wróć do łóżka.- kobieta podnosi się i na czworaka podchodzi do końca łóżka.- Camz chodź do mnie.- kręcę głową niedowierzając jak może myśleć o czymś takim. Przecież wczoraj było zupełnie inaczej, co ja zrobiłam przychodząc tu...
- Lauren dobrze wiesz, że nie mogę.
- Jeszcze wczoraj mnie całowałaś a dziś nie chcesz mnie nawet przytulić?- pyta niewinnym głosikiem.
- Całowałam cię?
- Tak. Tutaj.- wskazuje na usta.- I tu.- przejeżdża palcem po szyi i dekolcie. Dopiero teraz zauważam ogromną malinkę, którą nie pamiętam nawet jak zrobiłam.- Pocałuj mnie znowu.- szepcze podchodząc do mnie, stojąc naprzeciwko mnie zaczyna bawić się moją koszulą a ja nie umiem skupić się na niczym innym jak na jej pięknym ciele.
- Masz narzeczonego.- mówię niewyraźnie.
- Wczoraj mało byłaś tym zainteresowana. Mówiłaś, że jestem tylko twoja.- szepcze mi do ucha przejeżdżając długimi paznokciami po mojej szyi i okolicy mostka.
CZYTASZ
wróć, jeśli kochasz | Camren PL✔️
FanficChcę być kochana, Chcę kochać Ciebie. ©amrenfanfiction