Rozdział 11

1.4K 165 73
                                    

Budzą mnie promienie słońca wdzierające się do środka przez źle zasunięte zasłony, przekręcam się na drugi bok by uwolnić się od nich i przytulić się do brunetki.

- Nie ma jej.- szepczę do siebie dotykając już chłodnej pościeli.

Po chwili zauważam małe pudełeczko z karteczką, podnoszę się i biorę je do ręki.

Pamiętaj o mnie.

Od razu poznaję jej pismo, wzdycham cicho otwierając małe czerwone pudełko. Po moich policzkach zaczynają spływać łzy kiedy wyjmuję z niego wisiorek z zawieszką w kształcie słońca.
Odkąd pamiętam, dziewczyna się z nim nie rozstawała, podarowałam jej go w naszą drugą rocznicę, sama podobny dostałam od niej.

Wiedziała, że to koniec.

Kolejny raz spoglądam na kartkę którą mi zostawiła. Jak mogła pomyśleć, że zapomnę o niej?
Po moich policzkach spływa coraz więcej łez, nie umiem uświadomić sobie, że to koniec.
Dziś powinien być najlepszy dzień mojego życia. Ale wcale taki nie jest. Czuję się okropnie, tak samo jak czułam się dwa lata temu.

- Lauren, wstałaś już?- słysząc głos Dinah niechętnie wstaję i zakładam szlafrok.

- Wstałam.- mówię otwierając jej drzwi.

- Coś się stało?- pyta wchodząc do środka.

- Nic, wezmę szybki prysznic i będziemy mogły zaczynać.- mamroczę kierując się powoli do łazienki.

- Była tutaj?

- Dziś wyjeżdża.- mówię tylko to po czym zatrzaskuję drzwi.

Nie mam ochoty tłumaczyć jej tego wszystkiego, na pewno będzie mi wmawiać, że źle robię i powinnam do niej wrócić.

Szkoda tylko, że to moje życie i to ja podejmuję decyzję.

Wyjdę dziś za Dylana.

Camila's POV

Odkąd wróciłam do hotelu nie mogę znaleźć sobie miejsca. Spakowałam swoje rzeczy, wykąpałam się a teraz siedzę na małym balkonie z telefonem w ręku czekając tylko na jedno.

- Nie zadzwoni.- mamroczę widząc na ekranie godzinę.

Jest pieprzona dwunasta, czekam już tak pięć godzin i nic.

Tak jak przypuszczałam będę musiała zapomnieć o tym co nas łączyło, wrócić do siebie i swojego nudnego życia. Pozwolić jej być u boku Dylana, może będzie mieć z nim dzieci? Razem stworzą cudowną rodzinkę.

- A ty Camila? Będziesz do końca życia sama.- kpię z siebie, resztkami sił powstrzymując się od wybuchu płaczu.

Kocham ją.

Lauren's POV

- Myślę, że jesteś już gotowa.- blondynka informuje mnie po czym siada na krześle obok.- Jesteś tego pewna?- pyta cicho nie patrząc na mnie.- Ja wiem Dylan da Ci stabilizację, dom, dzieci i wszystko czego tylko będziesz chciała ale nie da Ci jednego.. miłości Lauren. Tylko Camila może Ci ją dać i dobrze o tym wiesz.

wróć, jeśli kochasz | Camren PL✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz