Po tym, jak udało mi się wydostać z klasy, natychmiast udałam się do swojego pokoju, mam do pogadania z tym szkieletorem.
Kiedy przechodziłam korytarzem, ludzie ponownie patrzyli na mnie tym dziwnym spojrzeniem. Jeśli miałabym to jakoś opisać, to byłaby to zazdrość, zmieszana z podziwem, oraz szczyptą dystansu. Nie rozumiem ich uczuć, zazdroszczą, choć sami mogą to osiągnąć, podziwiają, choć nie ma czego oraz z jakiegoś powodu trzymają się ode mnie z daleka. Jakby jeszcze patrzyli na mnie z pogardą, to by było bardziej zrozumiałe, ale nie mam nawet punktu zaczepienia. Ech, uciążliwe.
Nareszcie udało mi się dotrzeć do mojego pokoju. Pokoje w Akademii składają się z pokoju głównego i czterech mniejszych pokoi mieszkalnych. Mieszkam z trzema dziewczynami w tym samym wieku, a jedna z nich jest ze mną w klasie. I to właśnie ona, jako jedyna znajdowała się teraz w pokoju i patrzyła na mnie, jakbym miała zaraz stworzyć cuda.
Nazywa się Hachi Konoe, można powiedzieć, że jest moją przyjaciółką. Nie wiem dlaczego, ale przyczepiła się do mnie, nie ważne, o co poproszę, najczęściej to robi. Czasem mam wrażenie, że obserwuję szczeniaczka, który merda ogonkiem.- *szeptem* Miłe masz zdanie o przyjaciółce. A, i ty masz przyjaciół? - (Azum)
Jestem po prostu szczera i już wiesz dlaczego uważam, że natura potrafi zrobić wszystko, nawet ja mam przyjaciółkę.- Gdzie ten świat zmierza... - (Azum)
Gdybyś zadał pytanie, to bym ci może odpowiedziała, ale to raczej stwierdzenie, więc przemilczę.
Hachi szybkim krokiem zbliżyła się do mnie i zadała pytanie, które zapewne nurtowało ją cały czas.
- Wiesz co to było, prawda? Powiesz mi? - (Hachi)
No i spójrzcie tylko! No przecież, jak się na nią spojrzy, to trzeba być ślepym, by nie dostrzec podobieństwa do słodkiego szczeniaczka! Tylko uszek i ogonka jej brakuje.
- Hmm, obiecujesz, że nikomu nie powiesz? - (Ja)
Nic nie stracę, jak jej powiem. Z jakiegoś powodu jest mi na tyle oddana, że na pewno tego nie rozpowie.
- Oczywiście! Nie pisnę nawet słówka! - (Hachi)
Kiedy patrzę na te jej lśniące oczy, zastanawiam się nad kupieniem jej tego ogonka...- Czy ty masz jakieś dziwne upodobania? - (Azum)
Kiedy ten szkielet, bez wartości, się odezwał, Hachi lekko spanikowała. Gdyby miała ogonek w tej chwili, by go podwinęła.
- Sama jesteś bez wartości. Wiesz, ja dalej słyszę twoje myśli. - (Azum)
Ten nic nie warty szkielet ze zboczeństwem do podsłuchiwania myśli innych jeszcze bardziej wystraszył Hachi, by tak straszyć moje zwierzątko...
- Spokojnie, Hachi. Nie masz się czego bać. - (Ja)
Na uspokojenie pogłaskałam ją po główce, z jej miny mogę stwierdzić, że od razu jej lepiej.- No chyba, że tej małej zboczonej dziewczyny. Ej, Hachi, to ja mówię! Pierścień dla ścisłości, jestem jej chowańcem i nazywam się Azum. - (Azum)
Po usłyszeniu słów tego zboczonego szkieletora, który ma fetysz czytania myśli innych, Hachi była, lekko mówiąc, w szoku.- Czytam tylko twoje dla ścisłości. - (Azum)
- Nie przejmuj się, Hachi, to tylko mój chowaniec, jak się sam przedstawił. Jest to trochę skomplikowana sytuacja, więc nie mogę ci wszystkiego powiedzieć, ale kiedyś powiem ci resztę. - (Ja)
Udało mi się uspokoić Hachi, pierwszy cel za nami.- Brawo ty. - (Azum)
- Mniej więcej rozumiem sytuację, ale czemu ten chowaniec mówi sam do siebie? - (Hachi)
- Oszalał, to tyle w temacie. - (Ja)- Bo ta dziewucha odpowiada mi w myślach. - (Azum)
Kłamiesz.
- Nie prawda, to ty je czytasz bez pozwolenia. Nie pamiętam, bym ci w myślach odpowiadała. - (Ja)- Taa... Taa... Ty wiesz swoje, ja wiem swoje. - (Azum)
- Nie rób ze mnie usprawiedliwienia swoich fetyszy. - (Ja)
Czytanie w myślach to okropny fetysz.
YOU ARE READING
Chowaniec
FantasiW świecie w którym smoki odeszły w zapomnienie, gdzie wszystkie Imperia upadły i ślad po nich został tylko na kartach starożytnych ksiąg, w takim świecie pewna genialna dziewczyna spotkała potężnego nieumarłego. Kiedy była już gotowa zginąć, los mia...