Część 3

8 2 0
                                    

Obudziłem się bardzo wcześnie. Moja głowa bolała. Myślałem, że zaraz eksploduje. Rozejrzałem się dookoła. Obok mnie leżały dwie nagie kobiety. Po całym pokoju walały się ubrania i bielizna. Co ja robię w moim pokoju?!
Wstałem i zacząłem się ubierać. Moja noga przypadkiem nadepnęła na coś wilgotnego....czekaj...czy to...kondom?! Próbowałem sobie przypomnieć co się działo zeszłej nocy, ale dalej odczuwałem skutki narkotyków.
Wyszedłem na jeszcze puste ulice Seulu. Delikatny wiaterek muskał moja zmęczoną twarz. Szedłem wzdłuż ulicy patrząc w niebo. Btw było takie spokojne...
Byłem tak pochłonięty swoimi myślami, że nawet nie zauważyłem gościa którego potrąciłem. Spojrzałem na niego. Chyba był wkurzony, ale nic nie powiedział. Po prostu wstał i powiedział – Nic się nie stało – uśmiechnął się do mnie i wyciągnął rękę. Popatrzyłem na niego nie dając po sobie poznać, że jestem lekko zmieszany.
– Uważaj jak łazisz! – ryknąłem odpychając dłoń. Tak to moja reakcja obronna.
– Czekaj! Czy ty....- nieznajomy nie pewnie zaczął pytanie – brałeś coś może. Masz źrenice jak szpilki i nie wyglądasz najlepiej..
– A co kurwa piszesz książkę czy jak?! – byłem zdumiony bezpośredniością tego kolesia. O co mu chodziło?
– Niech zgadnę, towar od Dragona? Aishh – powiedział gładząc swoje dredy – słuchaj raz i wystarczy. Nigdy więcej nie kupuj tego gówna.
– Co masz na myśli?
– Że nie jesteś pierwszym który się nabrał na tą sztuczkę. Pewnie razem z Taeyangiem wciskali ci kit, że to specjalnie dla ciebie i takie tam...jak chcesz to ci pomogę... – na jego twarzy pojawił się (chyba szczery) uśmiech przez chwilę nie wiedziałem co robić. Ten koleś mnie prowokuje czy jak? Skąd wiedział, że to towar od Dragona i skąd wiedział o tym co mi powiedzieli. Wkurzyłem się, ale nie wiem czemu. Po prostu mu przywaliłem. Czekałem aż mi odda jak każdy normalny gościu, ale on...on tylko stał i się na mnie gapił. Z rozciętej warci leciał mu krew. Przeszła mnie dziwna fala ciepła, ale czemu?
Jego postawa mnie wkurzała? Nie wiem nawet kiedy przywaliłem mu drugi raz. Byłem pewien, że teraz mi odda, ale on...nadal nic.
– Słuchaj jeszcze nie jest za późno. Mam na imię... – dostał ode mnie trzeci raz. Chyba tego nie kontrolowałem. Rozciąłem mu łuk brwiowy chciał mi znowu coś powiedzieć, ale przestraszyłem się i uciekłem. Czy to przez to, że ten gościu miał przerażającą twarz czy przez to, że z niewiadomych przyczyn nie mogę się kontrolować. Wtedy sobie uświadomiłem, że ta dwójka pieprzonych dilerów sprzedała mi jakieś totalne gówno.
Do południa błądziłem po uliczkach z ogromnym bólem głowy i częstymi jej zawrotami. Potem wróciłem do domu. Tych lasek już nie było. Znikły tak niespodziewanie jak się pojawiły. Położyłem się na łóżku. Moje myśli błądziły tylko wokół tego dziwnego kolesia. o co mu chodziło? W pewnym momencie zacząłem się śmiać sam do siebie. Wyciągnąłem butelkę wina, która leżała jeszcze pełna pod łóżkiem. Otworzyłem i zacząłem pic. Nie wiem nawet kiedy zasnąłem....


~Kitsu

Finally I found new family...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz