Jakiś czas później
Siedziałem w barze. Znowu kręciły się koło mnie jakieś laski. Tak wiem – powtórka z początku historii... ale one mnie już nie interesowały. Ciągle w głowie miałem tego dziwnego kolesia. Przecież minął już jakiś miesiąc odkąd go pierwszy raz spotkałem. Nie mogłem się go pozbyć z mojej głowy. Był jak wrzód na dupie.
– Kyuung! Skurwielu! Gdzie hajs! – wściekły Dragon w asyście swoich goryli zmierzający w moją stronę wyrwał mnie mojej zadumy. Diler chwycił mnie za koszule i wywlekł na tyły klubu.
– Ej wyluzuj zapłacę! – zacząłem się bronić.
– Nie będziesz mi tu kitu wciskał! Jestem wkurwiony! Wiesz co teraz zrobię?!
– Pewnie mi wpierdolisz – powiedziałem z ironią w głosie – Ale wiesz co.. to ty mi sprzedałeś jakieś gówno. O mało co się nie przekręciłem.
– Gówno mnie to obchodzi! GDZIE HAJS!? – wrzasnął tak głośno, że jego krzyk echem rozszedł się po całym ciemnym zaułku w którym się znajdowaliśmy – nie ja się tobą zajmę, ale Taeyang – czerwonowłosy poklepał mnie po ramieniu – Masz przejebane.
Spojrzałem na dredziarza. Dziwnie się uśmiechał. Przyznam szczerze, że zacząłem się trochę bać. Nagle dwójka napakowanych kolesi w czerni złapała mnie od tylu za ramiona. Stach się nasilił. Gdyby nie te dwa goryle to już dawno bym spierdolił, ale nie było jak...
– Od czego mam zacząć? – Taeyang zaczął powoli się do mnie zbliżać – Wstrzyknąć ci jakiś nasz niewypał? Nie. A może pobić cię do nieprzytomności? Nie. Czekaj a co powiesz na to – złapał mnie za koszulkę i zaczął ją ze mnie ściągać. Teraz zacząłem się naprawdę bać.
– No tak jest o wiele lepiej – stał przede mną i przyglądał mi się zboczonym wzrokiem – Czekaj... ściągnijmy też to – zaczął odpinać moje spodnie. Jednym szarpnięciem je ze mnie ściągnął. Zostałem w samych bokserkach. Moje nogi zaczęły się trząść. Czy on mnie chciał....zgwałcić?!
– NIE!!! – krzyknąłem a z oczu bezwiednie poleciały mi łzy
– O nasz kumpel płacze? – Taeyang zdawał się upajać tym widokiem. Jednak jemu to nie wystarczyło. Podszedł do mnie znowu i położył swoja rękę na mojej nagiej klatce piersiowej. Przyłożył usta do mojej szyi. Potem zaczął mi coś szeptać do ucha. Byłem w takim szoku, że nie mogłem się ruszyć. Jego ręka wędrowała teraz w kierunku mojego krocza. Nagle się zatrzymała, a Taeyang runął na ziemię. Tych dwóch typków, szybko mnie puściło. Gdy tylko się schylili podnieś swojego „szefa" za nimi pojawiło się dwóch kolesi w kapturach. Z całej siły uderzyli tych co mnie wcześniej trzymali w głowę. Obydwoje upadli tuż obok Tae.
Byłem tak upokorzony, że nie byłem w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. Myślałem, że to już koniec. Tych dwóch nowych zmierzało w moim kierunku. Byłem sparaliżowany strachem... nagle przed moimi oczami pojawiła się ciemność....~Kitsu

CZYTASZ
Finally I found new family...
Historia CortaKyung jest typowym mocnym imprezowiczem. Któregoś dnia impreza ponosi go do takiego stopnia, że budząc się następnego dnia nie ma pojęcia gdzie się znajduje. Wychodząc z nieznanego miejsca wpada na ulicy na obcego człowieka który od razu przejrzał g...