Rozdział 3

3.9K 168 6
                                    

dedyczek dla alma123alma

POV: Harry

Nie wiem co się ze mną dzieje. Coś mną kieruje. Jestem otoczony ciemnością, lecz o dziwo ani trochę się nie boję. Właściwie to czuję się świetnie. A te nagłe przypływy nocy i poczucie władzy oraz wielkości. Jednak mimo wszystko mam świadomość, że te wszystkie uczucia są wywołane czyimś cierpieniem. A skoro byłem w domu Dursley'ów zanim to się zaczęło, więc zapewne to dzięki nim czuję się jak nowo narodzony. No, ale w końcu muszę nad tym zapanować. Powoli odzyskuję kontrolę nad własnym ciałem. Zdaję sobie sprawę, że unoszę się wysoko ponad dachami domów na Primera Drive, a nade mną połyskuje zielony znak stworzony przez Riddle'a oraz używany przez Śmierciożerców i zwany również niekiedy symbolem śmierci. Okrutnie zdziwiony pozwalam sprowadzić się mojej magii na ziemię, gdzie zastaję poszerzone przez ptaka ciało Dudley'a, który jeszcze żyje. Ledwo, ale żyje. Postanawiam go pomęczyć.

- Vampiro! - krzyczę, a cała krew należąca do mojego kuzynka znika, jakby jej tam nigdy nie było. Patrzę się w jego oczy - Ochydztwo - skwitowuję i macham ręką, żeby usunąć wnętrzności najmłodszego Dursley'a poprzez spalenie. Potem decyduję się także na zlikwidowanie gałek ocznych. Odchodzę od pokierszowanego ciała. Udaję się do swojego pokoju. Pakuję swoje rzeczy do niewielkiego kufry i aportuję się na ulicę przed placem zabaw, który znajduje się pare uliczek od mojego doczesnego domu. Wyciągam różdżkę z kieszeni i macham nią przed siebie nad pustą ulicą. Chwilę później słyszę głośne trąbienie oraz pisk opon. Przede mną zatrzymuje się trzypiętrowy, wyglądający z zewnątrz całkiem normalnie autobus, z którego wychodzi Stan Shunpike i otwiera usta, aby wygłosić powitalną mowę, ale go wyprzedzam.

- Dziurawy Kocioł - warczę wsiadając do pojazdu.

- Już się robi! - odzyskuje rezon mężczyzna i daje kierowcy znać, żeby już ruszał. Po chwili autobus mknie w kierunku jednej z ulic Londynu, a ściśnięvi w nim pasażerowie wpadają ciągle jeden na drugiego ledwie utrzymując równowagę.
______________________________________

Rozdział krótki z powodu braku czasu i nie sprawdzany.

A tak przy okazji...

Podoba się fanfik?

Proszę o uczciwe komentarze w tej sprawie!
______________________________________

Mroczna Dusza /HP (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz