Every Breath You Take 5

323 48 33
                                    

YoonGi Pov:

YoonGi Pov:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cisza. Będąca w pewnym stopniu moim największym przyjacielem co wrogiem przyprawiającym o gęsią skórkę.
Cisza. Będąca znakiem, że mogę zaryzykować.

Gdy do porywacza ktoś przyszedł postanowiłem po cichu wykorzystać sytuacje. Jak najbradziej mogłem naciągnąłem się aby nogą dosięgnąć telefonu.
Szło mi to dość opornie, ze względu na strach.
Bałem się, że ten psychol tak naprawdę mnie obserwuje, a panująca cisza jest tylko zapowiedzią czegoś złego.

Jednak musiałem zaryzykować, spróbować sięgnąc tego pieprzonego telefonu.

Skrzywiłem się ponownie sięgając nogą po telefon, wciągając powietrze.

No dalej-myślałem-Błagam-powtarzałem.
Niespodziewanie słysząc jak coś szura po ziemi, otworzyłem oczy.
Udało się.
Delikatnie butem przysunąłem telefon ku sobie, czując jak moje serce zaczyna szybko bić.

Jeszcze trochę-pomyślałem.
Zacząłem wykrecać ręce, żeby poluzować sznur, czując że ten zaczyna być luźniejszy i łatwiej rusza mi się ręką.
Skrzywiłem się wyjmując ją.
Rozejrzałem się dokoła po czym sięgnąłem nią po telefon.
Wystarczyła chwila abym zobaczył czerwone, zakrwawione ślady po sznurze.
Odblokowałem telefon, wchodząc w liste kontaktów wybierając pierwszy lepszy numer.
Należał on oczywiście do Jimina.

Nawiązywanie połączenia z Jiminnie.
Dałem na głośnik czując, że to mnie pogrąży. Ostatecznie przypieczętuje mój los.

Pierwszy sygnał....
Drugi sygnał...
No dalej!-pomyślałem-Odbieraj kurwa ten telefon!
Trzeci sygnał
Kurwa dalej jest zły?-Spytałem siebie w myślach.

Nagle usłyszałem głośne kroki i jakieś głosy. Jeden z nich należał oczywiście do porywacza.
Rozłączyłem się chowając telefon za plecy.
W tym samym momencie drzwi się otworzyły, a do środka wszedł on. Potwór który bez mojej zgody postanowił zniszczyć wszystko.
Za jego plecami stał jakiś nieznany mi męźczyzna, którego oczy na mój widok rozszerzyły się.
-Go porwałeś?!-wykrzyknął nerwowo.
-No...mówiłem, że go kocham-odparł jakby nigdy nic wchodząc do środka. Zignorował moje bacznie spoglądanie na niego, podchodząc do stolika stojącego naprzeciw mnie-I za niedługo porwanie zmieni się w siedzenie tutaj z własnej woli.
-W twoich snach-mruknąłem gniewnie, przełykając ślinę.
-Ty wiesz jaki zament rozpętałeś? To światowa gwiazda. Raper znany wszystkim! Psy znajdą Cię prędzej lub później-odparł spanikowany męźczyzna. Wszedł do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi z hukiem.
Dopiero teraz zorientowałem się, że ma czerwone włosy i jego twarz już raz mignęła mi przed oczami.
-Nie panikuj-odparł spokojnie porywacz-To jest mój skarb, który stanie mi się posłuszny-odparł wesoło.
-Może jeszcze tatusiu zacznę mówić-zadrwiłem prychając. Niestety ten psychopata uśmiechnął się na tą myśl.
-Pewnie cholernie erotycznie to będziw brzmieć z twoich ust-oświadczył. Zniesmaczony odwróciłem głowę.
-Ji nie możesz dać sobie z nim spokoju?-Spytał czerwono-włosy-On ci nie ulegnie, to więcej niż pewne. Do tego będziesz miał przesrane z policją-dodał podchodząc do niego-Daruj sobie Min'a.

Don't Forget About Danger II YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz