Every Breath You Take4

361 53 39
                                    

YoonGi POV:

Czasami chcąc się uwolnić i uratować robimy naprawdę głupie, nieprzemyślane rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czasami chcąc się uwolnić i uratować robimy naprawdę głupie, nieprzemyślane rzeczy.
Rądzi wtedy nami strach, który nas otumania. Zakrywa widok na rozsądne decyzje przez co popełniamy masę błędów.
Po rozmowie z porywaczem zostałem całkiem sam co postanowiłem wykorzystać. Obiecałem sobie, że ucieknę stąd mimowszystko.
Poruszałem rękami starając się poluzować krępujący mnie sznur.
Sprawiało to mi ból, jednak ważniejsze było to, że mogłem uciec.

Nie wiem ile czasu się już siłowałem ze sznurem. Czułem się coraz słabszy i chciało mi się straszliwie pić jednak nie zamierzałem o tym wspominać porywaczowi.
Musiałem z nim walczyć, okazać się tym lepszym.

Nadal nie wierze, że to akurat on.
Jak on mógł mi to zrobić?

-Po co się siłujesz koteczku?-Usłyszałem jego obrzydliwy głos, przyprawiający mnie o odruch wymiotny.

Chciałem już znaleźć się u boku chłopaków. Słyszeć ich uspokajające głosy, spoglądać na roześmianą twarz Jimina.
-Będą boleć Cię ręce-dodał.

Nie wiem skąd dobiegał jego głos. I to mnie najbardziej martwiło. Facet miał mnie na oku, a ja nawet nie wiedziałem gdzie on jest.

Moja sytuacja jest chujowa.
-Jesteś taki piękny...chciałbym widzieć każdy fragment twojej skóry-wyszeptał wzdychając.
Powstrzymałem odruch wymiotny, unosząc wysoko głowę,
-Czego ty kurwa chcesz?-Zapytałem wściekle.
-Mówiłem ci. Ciebie...twojego ciała.
-Nigdy go nie dostaniesz. Możesz mnie zabić czy coś, ale ja ci się nie oddam pojebańcu-warknąłem dysząc z wściekłości-Więc się odpierdol.
-Jaki pyskaty...lubię to w tobie-odparł rozbawiony, cicho chichocząc-Czemu wybrałeskoro on Cię nie szanował? Czemu ?
-Szanował. Tylko ty jesteś spierdolony-odpyskowałem rzucając gniewne spojrzenie.
-Zacznij być grzeczniejszy bo zaczynasz mnie wkurzać-mruknął, a ja po jego głosie usłyszałem irytacje.

-Zacznij być normalny, to pogadamy-odparowałem zaciskając zęby-Oni i tak mnie znajdą-dodałem starając podnieść mnie samego na duchu.
-Lepiej o nich zapomnij-polecił-A o nim jako pierwszym.
-Nigdy. On jest miliard razy lepszy od ciebie!-wykrzyknąłem.-A wiesz czemu? Powiem ci. On nie jest potworem. A ty tak. Nigdy na ciebie nie spojrzę, więc podaruj sobie.

-Zobaczymy ile wytrzymasz zabaweczko-zaśmiał drwiąco.
Słabe światło rozświetlające mrok pomieszcenia, w którym byłem zaczęł migać i wydawać z siebie dziwny dźwięk. Podniosłem głowę spoglądając na lampę.

Myśl logicznie Min
Gdzie on mógł Cię wywieź?

-Gdzie jestem?-Spytałem nieco spokojniejszym tonem-Proszę powiedz, ja przepraszam za to wcześniejsze, ale zrozum mnie no. Będę już posłuszny...ska...skarb...ie-wykrztusiłem z trudem.
-Daleko od stolicy-rzucił beznamiętnie. Westchnąłem.
-Jaki ty masz cel co? Będziesz mnie tu trzymał do zasranej śmierci, czy jak??-Spytałem starając się zachować spokój i nie okazywać lęku.
A ten nadal we mnie żył i wypalał mi tkanki.

Don't Forget About Danger II YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz