XXVI. Everything gets complicated.

472 42 6
                                    

Zbliżamy się do końca
Wybaczcie, że dopiero teraz sobie o tym przypomniałam, ale lepiej późno niż wcale.
Enjoy.

LOUIS

Bardzo tęskniłem za Harry'm.
Miałem wrażenie, że to okropne uczucie rosło we mnie z każdą sekundą.
I było tylko większe i większe..

Z niecierpliwością wyczekiwałem dnia, kiedy znów będę mógł go zobaczyć.
Zacząłem nawet skreślać dni w kalendarzu, a tego nie robiłem nigdy wcześniej.

Chciałem zobaczyć czy robi postępy, jak się trzyma. Chciałem to wiedzieć jak najszybciej, a jak na złość musiałem czekać.

Na szczęście dni ubywało i nadszedł ten ostatni.

-Wszystko nam opowiesz - poprosił Malik, który był wyraźnie zdenerwowany.

Właściwie.. Zayn przez cały ten czas bardzo się denerwował. Baliśmy się o niego, bo przeżywał zły czas Harry'ego chyba najbardziej z nas wszystkich.

Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to zawsze bardzo przejmował się takimi rzeczami. Podobno stracił najbliższych i ta czwórka zastępowała mu rodzinę.

Nie dziwiłem mu się, ja sam bardzo bałem się o zielonookiego..

***
Stałem pod drzwiami do jego pokoju z lekkim uśmiechem na ustach i niewielkim kwiatem róży schowanym pod kurtką. - Obiecałem, że wrócę - to była pierwsza rzecz, którą powiedziałem.

Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.
Harry nawet nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem.
Nic, a nic..
Ułożyłem usta w linię i położyłem roślinę na stoliku obok łóżka.
Wróciłem na pierwotne miejsce i ciągle patrzyłem na chłopaka.

Aż po kilku minutach kędzierzawy odwrócił się i spojrzał na mnie. -  Przyszedłeś - wykrztusił.

-Tak - potwierdziłem, uśmiechając się szerzej. Słyszałem jego głos, wypowiadający to jedno słowo i wewnątrz cieszyłem się jak dziecko. - Cieszę się, że ciągle tu jesteś - przyznałem. - Miałem ogromną nadzieję.. -

-Dla mnie? - dostrzegł roślinę z białymi płatkami. Odpowiedziałem mu skinięciem głowy, na co ten uśmiechnął się lekko.

Patrzył na kwiatek dłuższą chwilę, aż w końcu westchnął. Gdy wrócił wzrokiem na moją osobę podszedłem do niego i usiadłem obok na łóżku.

Nasze twarze były zdecydowanie za blisko siebie, ale ani ja, ani on nie zwiększyliśmy tego dystansu.

I to był czas, kiedy po raz drugi się pocałowaliśmy.
Przez tą krótką chwilę trwania pocałunku nie myślałem o niczym.
Konsekwencje naszych działań też znajdowały się gdzieś daleko.

Dopiero, gdy odsunęliśmy się od siebie przypomniałem sobie, że przecież jestem w związku z Danielle.

A ona jest jedną z ostatnich osób, które chciałbym w jakikolwiek sposób skrzywdzić..

***

-Cześć kochanie - usłyszałem od razu, gdy odebrała połączenie.

-Cześć Danielle - odpowiedziałem, trzymając się jedną dłonią za skronie.

-Cieszę się, że mogę cię usłyszeć - przyznała. - Połączymy się przez FaceTime?

-Jeśli tylko chcesz - przygryzłem wargę zaraz po wypowiedzeniu tych słów.

-Popatrz na mnie Loui, tak bardzo tęsknię - powiedziała smutno. Spojrzałem na dziewczynę w telefonie i lekko się uśmiechnąłem, jednak ciężko było mi utrzymać z nią kontakt wzrokowy.

Tak jakby ją zdradziłem.

Czuję się okropnie sam ze sobą, jak w ogóle mogłem?

-Też bardzo tęsknię Dan..

Dziewczyna poprawiła włosy i najprawdopodobniej oparła telefon o jakiś przedmiot, bo chwilę później usiadła z wolnymi rękoma. - Chciałabym przyjechać na trochę dłużej - wyznała. - Brakuje mi ciebie obok - zaczęła bawić się swoimi palcami. - Ale cieszy mnie to, że odległość nie zmienia naszych relacji - odezwała się po chwili ciszy.

Uśmiechnąłem się blado i przełknąłem nerwowo ślinę. - Też cię cieszę.

-Właściwie to.. skąd wracasz? - zapytała, patrząc na miejsce za mną.

-Byłem w pracy - kłamstwo.

-Uh.. - przygryzła wnętrze policzka. - Przepraszam Lou, nie wiedziałam.

-Nie szkodzi - odparłem z lekkim uśmiechem. - Zadzwonię do ciebie jeszcze trochę później, bo jestem już prawie w domu.

-W porządku - uśmiechnęła się i zakończyła połączenie.

Głośno jęknąłem, gdy połączenie zostało przerwane. Oparłem czoło o ścianę domu chłopaków, bo tak naprawdę wracałem właśnie do nich.
Chciałem zdać im szybką relację ze spotkania z Harry'm.

Właściwie.. tutaj też skłamałem Danielle.
Chociaż.. powiedziałem, że jestem prawie w domu, nie mówiłem w czyim, więc teoretykiem to nie było kłamstwo.

Od razu, gdy tylko przekroczyłem próg, zostałem zaatakowany falą pytań na temat zielonookiego.

Starałem się wszystko opowiedzieć tak, żeby zawrzeć najważniejsze szczegóły.
Oczywiście pominąłem cały wątek pocałunku, bo sam musiałem przemyśleć dlaczego miał on w ogóle miejsce.

-Kiedy znowu się z nim zobaczysz? - zapytał wyczekująco Horan.

Podrapałem się po karku i spojrzałem na ścianę. - Nie wiem.. - westchnąłem. - Pewnie w następnym tygodniu. To znaczy.. chciałbym, żeby mi się to udało.

-To znaczy, że Harry zostanie tam na dłużej? - wtrącił przerażony Zayn.

Strzeliłem sobie mentalnego sierpowego, bo niechcący zdradziłem im coś, co chciałem przekazać delikatniej. - Wiecie.. - zacząłem łagodnie. - To nie tak, że jest z nim gorzej.. robi duże postępy i idzie w świetnym kierunku - dodałem z ogromnym entuzjazmem, którym chciałem przekonać ich do swoich słów. - Ale to nie jest odpowiedni czas na wyjście ze szpitala.

______________________
Dobry wieczór moi kochani!
Jutro , lub pojutrze będzie rozdział  do "Unite"!

Chciałam powiedzieć, że rozdziały będą co jeden/dwa dni, bo codzienne pisanie i dodawanie i tak mi nie wychodzi, więc nie chcę was ciągle za to przepraszać.
Także rozdziały będą się tak pojawiały.

Oczywiście we wakacje będę wrzucała jeszcze częściej, bo wiecie😊
I tak nie będę miała co zrobić z taką masą wolnego czasu, bo w końcu nawet seriale kiedyś się kończą 😂😂

Dziękuję za poświęconą uwagę!
Natalie, Ney21_❤️

„Only You" • larry • korekta ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz