XVII. He's more than just a psychologist.

507 46 14
                                    

LOUIS
Siedziałem obok Harry'ego, bo zależało mi, żeby.. sam nie wiem.. chłopak czuł obok siebie moją obecność?
Ciągle trzymałem go za rękę. W pewnej chwili ja również poczułem się senny i mimo, że starałem się pozostać przytomny to nie do końca mi to wyszło.

***
-Lou.. - usłyszałem cichy chichot i poczułem mocniejszy uścisk na swoich palcach.
Uchyliłem sennie powieki i automatycznie się uśmiechnąłem, widząc dołeczki w policzkach Harry'ego.

-Przynieść ci coś? Wodę, czy..?

-Zostań - ścisnął moje palce, gdy chciałem wstać.

-Dlaczego znowu chciałeś.. -

-Ja ni.. - zaciął się. - Zaczynam popadać w jakąś paranoję. Przez kilka dni prawie nie ruszałem się z miejsca. Nie chciałem być sam.

-Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś Hazzu?

-Byles z dziewczyną.. Mieliście rocznicę, nie chciałem tego psuć - serce mi się ściskało, gdy musiałem słuchać jego słów.

-Ale teraz już wiesz, że lepiej byłoby gdybyś zadzwonił, prawda? Myślałeś jak źle bym się czuł, gdyby faktycznie coś ci się stało?

-Tęskniłbyś? - zapytał, nie myśląc długo nad tym pytaniem.

-Przestań tak głupio pytać - skarciłem go.
Uśmiech wpłynął na jego usta, tak samo jak rumieńce na policzki.

-Może nie znam cię długo Harry - ciągnąłem dalej. - Ale w pewnym sensie jesteś już częścią mojego życia, nie wydaje ci się?

-Przystań, widzisz, że jestem czerwony, nie znęcaj się nade mną - zakrył dłońmi twarz.

-Nie chowaj się - zaśmiałem się cicho, zdejmując mu ręce z buzi. - Lepiej powiedz mi czy dzisiaj też zamierzasz nie spać jak pójdę do domu?

Chłopak przygryzł wargę i spojrzał na swoje dłonie. - Ja.. - zaciął się, a mnie zrobiło się głupio.
Nie chciałem, żeby zielonooki odebrał to pytanie w jakikolwiek sposób źle.

-Tylko żartowałem. Przecież będę tutaj z tobą, jeśli tylko będziesz tego potrzebował.

***
HARRY
-No i wtedy on do niego, żeby mu kupił kebsa to się zastanowi - mulat uderzył się z otwartej dłoni w czoło. - Mina trenera była bezcenna, ale wiesz.. koniec końców powiedział, że jak mu coś nie pasuje to on go w drużynie nie trzyma, czy coś.

-Niall zawsze musi kombinować - zachitotałem.

-Weź - Liam wywrócił oczami. - Wiecznie trzeba go pilnować, żeby czegoś nie odjebał głupiego..

-Wiesz że on już taki jest - wzruszyłem ramionami, przypominając sobie wszystkie lata, które spędziliśmy razem.
Mimo, że byliśmy przyjaciółmi to każdy z nas różnił się wręcz diametralnie.
Niall zawsze był tym, którego trzeba było pilnować zupełnie jak małe dziecko.
Ale to chyba był jeden z wielu powodów, dla którego byliśmy przyjaciółmi.
Zayn był tym najbardziej tajemniczym, nieufnym i dosyć ciężko było do niego dotrzeć.
Zaś Liam był dla nas wszystkich jak starszy brat. Kiedy któryś z nas potrzebował pomocy w czymkolwiek on zawsze się oferował.

-Tez tu siedzę - mruknął niezadowolony blondyn. Wepchnął do ust kolejną garść chipsów, które przemycił do mojej sali.
Właściwie jeszcze jedną paczkę schował pod łóżko.
Mówiłem mu, żeby włożył je do szuflady, ale on miał jakieś swoje paranoje, w które nie zamierzałem ingerować.

-A ten twój lekarz - wspomniał Niall. - Fajny jest.

-Co? - zmarszczyłem brwi. - Tak, jest fajny - przyznałem, nie mając na myśli niczego głupiego.

-Podoba ci się? - bawiłem się rąbkiem kołdry, gdy Horan zadał to pytanie.

-Mhm - odparłem, nie myśląc w ogóle nad swoimi słowami. - Nie. Znaczy.. Nie wiem.. Znaczy - odkaszlnąłem. -...co? - zapytałem niepewnie.

-Daj mu spokój Horan - Zayn wywrócił oczami.

-Spadaj, widziałem ich razem, nie jestem debilem.

-Niall on jest moim lekarzem. L-E-K-A-R-Z-E-M - przeliterowałem.

-Przestań - prychnął. - Już dawno przestał nim być.

-Skad możesz to wiedzieć? - wtrącił się Zayn.

-Siedzi koło niego całą noc i trzyma go za rękę  Faktycznie, napewno robi tak z każdym pacjentem.

-Robi - wystawiłem język w jego stronę.

-Właściw..- zaczął znów coś mówić, ale położyłem dłonie na uszach i zacząłem śpiewać, żeby tylko zagłuszyć jego słowa.

Dopiero gdy Liam ze śmiechem zdjął moje dłonie z uszu znów zacząłem ich słuchać.

Niall skrzyżował ręce na klatce piersiowej. -Ciagle wiem swoje - podsumował na co cała reszta wywróciła oczami.

_________________________
Później prawdopodobnie będzie rozdział do "Unite".
Osoby, które jeszcze nie dodały mnie na snapie zapraszam: okaynay21

Dziękuję za przeczytanie ❤️
Do później!
Natalia, Ney21_🏳️‍🌈

„Only You" • larry • korekta ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz