#7

130 6 5
                                    

- W końcu wstałaś! - Usiadłam na kanapie, spoglądając na siedzącego na przeciwko mnie chłopaka, który praktycznie nie odrywał wzroku od swojego telefonu. - Już myślałem, że będziesz spała wieczność.  - Zignorowała go wstają z kanapy.

Pierwsze co to spojrzałam się na zegar, który wskazywał 20:15, ale coś mi nie pasowało i dlatego dopiero teraz zorientowałam się, że nie jestem u siebie w domu.

- Dlaczego jestem w twoim domu? - Zapytałam zdziwiona, na co chłopak oderwał wzrok od swojej komórki, spoglądając tym samym na mnie.

- Zemdlałaś. - Wzruszył ramionami, na co zmarszczyłam brwi.

- Co? - Spojrzał się na mnie pytająco.

- Przecież powiedziałem:
z e m d l a ł a ś. - Przeliterował na co wywróciłam oczami i z kamienną miną skierowałam się w stronę drzwi wyjściowych. - Poczekaj. - Stanęłam w miejscu, nie odwracając się. Wiedziałam, że jestem tu niemile widziana, więc jak najszybciej chciałam opuścić budynek. - Jest już dość ciemno... A ty raczej nie jesteś w dobrym stanie. - Obróciłam się na pięcie w stronę chłopaka, czując jak moje kąciki ust delikatnie unoszą się w górę.

- Dzięki Dawid, ale poradzę sobie sama.  - Odparłam, gdy nagle przerwał mi charakterystyczny dźwięk kluczy od auta.

- Uwierz mi, że gdybym nie odwiózł bym cię całej i zdrowej to Igor by mnie zabił, więc już nie przedłużaj i chodź. - Ominął mnie łukiem, wychodząc z domu jako pierwszy.

Zdziwiona jego zachowaniem prychnęłam pod nosem, nie ustępując mu kroku.

***

Weszliśmy do pomieszczenia ~ prawdopodobnie garażu ~ w którym swój wzrok skupiłam na czarnym i nieco zarysowanym mercedesie.

Dawid otworzył mi drzwi wpuszczając do środka jako pierwszą. Od razu zapięłam pasy, czekając aż chłopak ruszy. Nagle do Dawida zadzwonił telefon, a mi nie zostało nic innego, niż przysłuchiwania się jego rozmowie.

- No już jedziemy... - Wymamrotał coś pod nosem, przygryzając dolną wargę. - Tak... Przecież, że jest ze mną.
- Domyśliłam się, że rozmawia z Igorem. - Dzisiaj nie mogę bo później jadę do Sary. - Do Sary!? Próbowałam ukryć na mojej twarzy zdziwnienie. - Mówiła, że zostaje sama na noc i mnie zaprosiła. - Zmarszczyłam brwi, zagryzając zęby. Sara to siostra Igora, której od początku nie lubię. Dawid mówi, że to tylko jego przyjaciółka, ale sama nie wiem co o tym myśleć... choć w sumie... dlaczego ja się tym przejmuję!? - Spoko stary nic się nie stanie. - Zaśmiał się pod nosem, na co nie zwracałam uwagi. - Dobra za 5 minut będziemy, nara.

Po zakończonej rozmowie nawet się na niego nie spojrzałam, co prawdopodobnie mu nie przeszkadzało.

Po zakończonej rozmowie nawet się na niego nie spojrzałam, co prawdopodobnie mu nie przeszkadzało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


***

- Kurwa Rose. - Weszłam do domu, słysząc głośny krzyk Igora dochodzący z drugiego końca budynku. Nie zwracając na niego uwagi zdjęłam buty i zawiesiłam kurtkę na wieszak, gdy nagle zauważyłam przed sobą posturę przyjaciela, przez co odskoczyłam do tyłu.

- Nie strasz mnie idioto. - Odparłam pod nosem, omijając go łukiem.
Czułam na sobie jego wzrok.

- Coś nie tak? - Zapytał tym razem spokojnie, idąc za mną. - Dlaczego mi nic nie powiedziałaś, że zemdlałaś? Przyjchał bym po ciebie. - Szłam przed siebie, prosto do mojego pokoju. - Dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiać? - Stanęłam przy drzwiach, nagle obracając się na pięcie prosto w jego stronę.

- Jest już późno, a ja się nie za dobrze czuję. Pogadamy jutro, okej? - Już chciałam zamkąć drzwi, gdy nagle chłopak mi w tym przeszkodził.

- Dlaczego jesteś tak cholernie egoistyczna i zamknięta w sobie? - Zapytał, na co uchyliłam ze zdziwienia usta.

- Przepraszam bardzo... to ja jestem egoistyczna? Cały dzień mnie nie było kurwa w domu, a ty nawet nie miałeś czasu żeby się zainteresować co ze mną jest! - Wymachnęłam w powietrzu rękoma.

- Dawid mówił, że nic tobie nie jest, na pewno by mi powiedział, gdyby stało się coś poważnego!

- Dawid!? Gdybym tam umarła, to on jako pierwszy skakał by z radości! A teraz sorry... mam większe problemy na głowie, niż przejomwanie się dupą Kwiatkowskiego! - Z hukiem zamknęłam za sobą drzwi, rzucając się na łóżko. Co się ze mną dzieje?

 Co się ze mną dzieje?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Neverending StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz