- Przepraszam, że tak dzisiaj wyszło, od paru dni dziwnie się czuję... - Odparłam opierając się o framugę drzwi, przebrana w szae dresy oraz białą bokserkę. Rzuciłam wzrok na Igora, który przygotowywał coś do jedzenia.
- Spoko, wybaczam. - Wysłał w moją stronę serdeczny uśmiech, powracając do swojej poprzedniej czynności. Powolnym i leniwym krokiem weszłam do kuchni, po czym siadając na krześle kuchennym zaczęłam bacznie przyglądać się chłopakowi. - Za chwilę muszę jechać do studia, Dawid nagrywa nowy kawałek i kazał mi przyjechać... - Momentalnie na mojej twarzy ukazał się grymas na co chłopak cicho zaśmiał się pod nosem. - Nic na to nie poradzę, taka moje praca. - Zrzuciłam z niego wzrok, nie odrywając wzroku od swoich dłoni.
- Wrócę wieczorem, możesz zamówić coś na kolację... Będę dzwonił. - Oznajmił w pośpiechu, szukając po swoich kieszeniach kluczy od auta. Gdy je w końcu znalazł podszedł do mnie, dając mi delikatnego całusa w polik. - Do zobaczenia. - Zamknął za sobą drzwi, na co odetchnęłam z ulgą.
Natychmiast udałam się w stronę kuchni. Czując jak moje dłonie lekko drżą wyciągnęłam z szafki kieliszek, sięgając z lodówki po wino.
Z rozmachem je otworzyłam, w całości wypełniając nim kieliszek, gdy nagle usłyszałam dobrze znajomy mi dźwięk dzwonka do drzwi. Ahh... to tyle nacieszyłam się tą samotnością.Podeszłam do drzwi i nawet nie patrząc kto jest po ich drugiej stronie, rozchyliłam je.
- Hej Rose. - Przywitała mnie moja przyjaciółka, od razu wchodząc do domu. Zlustrowałam ją swoim wzrokiem, posyłając jej dziwne spojrzenie. - Igor do mnie dzwonił i kazał mi przyjść... coś się stało? - Zapytała, na co szyderczo zaśmiałam się pod nosem.
- Co!? Nic mi nie jest! Nie wiem co on sobie ubzdurał... - Rozgniewałam się, na co dziewczyna spojrzała się na mnie z wielkim żalem w oczach.
Zrobiła krok w moją stronę, obdarowując mnie czułym uściskiem, który odwzajemniłam.
- Dobrze wiesz, że mamy tylko siebie... Dlatego wiedz, że mi możesz wszystko powiedzieć. Przecież nie znamy się od kilku dni. - Szepnęła. Nagle pojawiła się w mojej głowie myśl, że jednak jej o wszytskim powiem... przecież gdy się jej wyżalę na pewno mi będzie lżej na sercu! Ale z drugiej strony... co by było z moim życiem? Wszytsko było by inaczej.
- Emily, kochana nic się nie stało. - Krzywo się uśmiechnęłam, co odwzajemniła. - A teraz chodź. - Wprowadziłam ją do salonu, w którym od razu się rozgościła.
- Hm... Widzę, że się świetnie sama bawisz. - Wysłała w moją stronę zabójcze spojrzenie, kątem oka zerkając na kieliszek z alkoholem. Zaśmiałam się pod nosem, czując jak moje policzki przybierają lekki odcień różu. - Pijesz alkohol... Halo, gdzie podziała się stara i grzeczna Rose Watson? - Uśmiechnęła się pod nosem.
- Odeszła już dawno. - Wyszczerzyłam się w jej stronę, na co zabawnie wywinęła oczami. - A poza tym nie rób ze mnie takiego alkoholika...
- Dobra, dobra... ty już na ten temat się lepiej nie wypowiadaj. A teraz siadaj obok i włącz coś ciekawego. - Wykonałam jej polecenie, biorąc do swej ręki pilot.
- Może... "Ósmoklasiści nie płaczą"? - Zapytałam.
- Genialnie. - Uradowana zaklaskała kilka razy w dłonie, wygodnie rozkładając się na kanapie.
W skrócie nasz cały wieczór składał się z jedzenia popcornu i pizzy, dołączając do tego może niekończoncych się łez... typowy sobotnie wieczór z Emily.
CZYTASZ
Neverending Story
RomanceCzy komuś na tym świecie można jeszcze zaufać? Za śliczną okładkę dziękuję bardzo@anwersja ❤