Znów wymieniły się pory roku
Nie zorientowałam się wcześniej
Jakbym widziała to tylko zza szyb
Wiele się w tym czasie wydarzyło
Nie dbam już o moje porcelanowe figurki
Zrozumiałam że radzą sobie same
Odcięłam te plątaniny sznurów
Z nadgarstków i kostek
Zaczynam się pakować
Opuszczam ten zimny pusty budynek
Zostawiam w nim smutek
Może jeszcze tu wrócę
Oby nie
CZYTASZ
Porcelanowe słonie
PoetryGdyby tak do wszystkiego i wszystkich podejść z chłodną psychiatryczną diagnozą okazałoby się, że wszyscy jesteśmy szaleni.