Candy
Jest dzisiaj ostatni dzień wakacji jutro rozpoczęcie roku. W te wakacje wyjechałam do dziadków na wieś jako dziecko uwielbiłam tam spędzać czas. Ale co dobre długo nie trwa... gdy przyjechałam do swojego miasta Toronto od razu chciałam jakoś uczcić koniec wakacji... Więc będąc geniuszem zadzwoniłam do swoich koleżanek Alison i Diany oraz najlepszego przyjaciela którego znam od dzieciństwa Mike. Jest godzina 14.23 a mam się spotkać z nimi o 17. Dlatego postanowiłam jeszcze wcześniej iść do galerii na zakupy....
(Candy jest śliczna 18- latką średniego wzrostu ok.165 brunetką z blond ombre z ślicznymi szarymi oczami podchodzącymi pod kolor niebieski oczami oraz nieskazitelnej cerze uwielbia Nutelle z paluszkami solonymi połączenie nietypowe na swój ulubiony komplet na ciepłe dni składający sie z kolorowego krótkiego topu i czarnymi krótkimi spodenkami z plamami od wybielacza które sama zdrobiła i do tego jej ulubione new balance)
Gdy zbliżała sie 16 postanowiłam juz wrócić do domu i sie przygotować gdyby jednak przyszli troche wcześniej jak nieraz tak robia... Byłam jakieś 2 mile od domu gdy zauwarzyłam ze przy parku znajdują sie 4 czane auta różnych marek... zaczeli sie na mnie patrzec jednak zignorowalam to i szlam dalej postanowiłam obejśc na około by ich nie spotkac jednak prace które zaczeły sie jakies 2 dni temu nieumożliwaiją mi tego. Więc niestety bede zmusznona przejsc koło nich... Gdy juz bylam niedaleko nich nagle dostrzegłam naszego "króla" szkoły jak inni tak uwazaja dla mnie nie wyróznia sie niczym od pozostałych... Byłam juz w dosyc dalekiej odległości od nich szybko ich minełam az ktos nagle lekko mnie pociągnoł za nadgartek i usłyszlam:
- Mamy do pogadania - obejrzalam sie i ujrzalam Nathana tego "władce"
- Ale o czym nie wiem o co ci chodzi - wyrwalam z jego reki mój nadgarstek
- O to, że mnie z nimi widziałaś - powiedział a ja lekko sie wychyliłam i spojrzałam w miejsce gdzie wcześniej staly auta teraz został jeden pewnie chłopaka - nikomu nie możesz o tym powiedzieć rozumiesz - powiedział tonem rozkazującym. A ja załozyłam rece pod piersi i powiedziałam:
- A co jezli przez "przypadek" komuś wygadam i co wtedy - powiedziałam pewna siebie pewnie myślam ze sie przestrasze czy cos jest w błedzie. czekałam dłuższa chwile na odpowiedz a on nic patrzał mi sie w oczy ale to na mnie nie dziala jak na inne otrząsnełam sie z stransu i rzekałm - no słucham bo stoisz jak ten słup i sie we mnie wpatrujesz. - od razu jak to wypowiedziałam chłopak powiedział:
- Nie mów o tym nikomu ROZUMIESZ! - ostanie słowo o powiedział tak głośno ze całe Toronto pewnie go słyszało
- To prośba czy rozkaz ! - myślał, że ze wygra chyba nie w tym wymarze. - a teraz wybacz ale mam wazniejsze sprawy niz gadanie z tobą to co ty tu robiłes to twoja sprawa nie moja. - po tym szybko ruszyłam w strone domu... Po jakiś 10 minutach bylam w domu mama jeszcze pewnie z pracy niewróciła bo nie słyszałam tłuczenia talerzy. Szybko pobiegłam do swojego pokoju by sie szybko ogarnąc. Nagle zadzwonił telefon to Mike ze juz jest z dziewczynami pod domem. Szykbo ubralam buty i ruszyłam zamykając drzwi na klucz.
- Jezu Candy ale ty sie zmieniłam przytyłas ponad 0,5 kg. - powiedziała Diana na co wszyscy zaczeli sie smiać.
- No bez przsady - powiedzialam
- To gdzie idziemy - powiedział Mike
- Nie dalego mnie otworzono nowy klub co ty na małą imprezke ! - wszyscy zgodnie krzyneliścmy TAK! i tak Alison zaczeła nas prowadzić do nowo odwożonego klubu. Mineło ok. 15 min i byliśmy na miejscu od razu ja z Alison poszłyśmy we dwie na parkiet a Diana i Mike po cos z procentem... gdy juz jedna z wielu loż sie zwolnila szybko ja zajeliśmy i zabawa sie naczeła w najlepsze. Lecz wiecznie nic nie trwa nagle do naszego stolika podszedł Nathan. Złapał mnie za ramie i powiedział:
- Chyba sie nie obrazicie jeżeli ja porwe na chwilke - powiedział z usmiechem mnie do smiechu nie było znowu sie z nim użerać Ugh... czemu ja... - Możemy pogadać - mówiłl w moją strone. pokiwalam glowa i poszlam za nim wyprowadził mnie z klubu i powidział:
- Posłuchaj wiem ze to głupia zabrzmi ale... - przerwał i wzioł głeboki oddech - MUSISZ być moja dziewczyną. - powiedział w naciskiem na MUSISZ! Przez kilka sekund stałam i sie patrzałam na niego by powstrzynac smiech ale nie potrafiąc sie powstrzmac zaczełam sie smiac w niebo głosy. Co on sobie wyobraża. Ngale poczułam jego duze dłonie na swoich ramionach które bardzej coraz bardziej sie zaciskały. gdy poczułam lekki ból wkurzyłam sie i nie myślac za bardzo powiedziałam :
- Chyba cie cos ocyganiło jezli myslisz ze bedziesz miec to co chcesz na mnie nie robisz wraznia i wogóle co sie tak do mnie przyczepiłeś sledzisz mnie czy cos? - i to jest moja bezmyslnąc przeciez mógł tu byc juz przez nami. - daj mi spokój - powidziałam i chcialam odejść ale szybkim ruchem zlapał mnie i powiedział
- Życie ci miłe to lepiej trzymaj sie mnie jezeli chcesz by ta buzia nie była uszkodona - zatkało mnie i nie wiedziłam co mam powiedziec....
Hej to mój pierwszy rozdział oczywiście profesjonalnie z bledami piszecze co moge poprawić :)
CZYTASZ
BadBoy
RomanceCandy - uważa, że niczym się nie wyróżnia od innych lecz bardzo się myli jest jedną z najbardziej pożadanych dziewczyn w szkole... Nathan - typowy BadBoy przez swoja rodzinę płaci wysoką cene