X

122 18 10
                                    

Tomoe

Spokojnie odszedłem od Niny, lecz mój spokój był tylko pozorny. Wewnątrz czułem żar. Nie potrafię opisać uczuć, gdy poczułem smak jej ust, to było coś niesamowitego, na dodatek Nina odwzajemniła pocałunek, to wiele dla mnie znaczy. 

W zasadzie wręczyłem jej prezent, ale zapomniałem o czymś ważniejszym. Są święta, moja rodzina pewnie będzie chciała aby spędziła je z nami, przynajmniej częściowo, miałem zaprosić ją na jeden dzień do siebie, ale totalnie wyleciało mi to z głowy...to wszystko wina tego pocałunku. Bujam w obłokach. Zadowolony z siebie wyciągnąłem telefon z kieszeni.

Nino zapomniałem się zapytać, czy zechciałabyś spędzić drugi dzień świąt z moją rodziną. Byłbym wdzięczny, jeżeli byś się zgodziła, wiesz teoretycznie jesteś moją dziewczyną.

Po kilku minutach dostałem odpowiedź zwrotną, która brzmiała następująco.

Nie ma problemu, tym razem wezmę swoją piżamę!

Uśmiechnąłem się. Ta dziewczyna jest przezabawna. Ach na samo wspomnienie jej widoku, czuję się lepiej. W niedziele była wigilia, a po niej pierwszy dzień świąt. Dzisiaj jest dzień, w którym miała pojawić się Nina.

Dzwonek do drzwi. Otworzył jej ktoś z mojej rodziny, zszedłem więc na dół powitać ją, akurat ściągała płaszcz. Wow! Wygląda fenomenalnie, poczułem, że moje ciało sztywnieje. Co się do jasnej cholery dzieje? Podszedłem do niej i ucałowałem w policzek na przywitanie.

- Witaj Nino.- uśmiechnąłem się serdecznie.

- Witaj.- oznajmiła, lecz po chwili szepnęła mi do ucha.- Uważaj.

Jasne. Na pewno będę uważał, zwłaszcza po tym pocałunku w piątek.

Dzień spędziliśmy całkiem normalnie, jak to w święta bywa, jedząc, pijąc i rozmawiając. Było już dosyć późno, widziałem, że Nina jest zmęczona.

- Mamo, mogłabyś wskazać Ninie pokój. Już późno.

- Och synku, przepraszam, ale sam widzisz, że przyjechała do nas cała familia, wszystkie pokoje są już zajęte. Myślę, że nie będzie problemu, jeżeli będziecie spali razem? Jesteście już przecież dorośli.

Cóż, ja nie protestowałem, jednak w oczach Niny zauważyłem strach. Gdy już znaleźliśmy się na górze, oznajmiłem:

- Nie bój się, nic ci nie zrobię. Tam- wskazałem ręką.- Jest łazienka, możesz się wykąpać. Będę spał na podłodze.

- Dziękuje.- odparła cicho, a ja westchnąłem.

Nie była dzisiaj rozmowna. Chyba się denerwowała, ale cóż mogłem na to poradzić. Rozmyślałem nad tym stanem rzeczy, gdy pojawiła się przede mną, z mokrymi włosami i swoją piżamką? Och krótkie spodenki i top odsłaniający brzuch, oraz pokazujący jej piersi. I jak mam się teraz opanować? Oblizałem wargę. Nie wytrzymam. Idę pod prysznic dac upust swojemu pożądaniu.

Nina

Czuje się okropnie. Jak mogłam wgl, się na to zgodzić? Po prostu nie potrafię odmawiać, ale cóż, wiedziałam że Tomoe nie miał z tym nic wspólnego, sam był zaskoczony, a teraz przeze mnie musi spać na podłodze. Nie! Nie powinno tak być. To ja będę tam spała. Przygotowałam sobie miejsce i ułożyłam się wygodnie. Gdy juz przysypiałam usłyszałam:

- Co ty robisz?

- Śpię, nie widać?- odparłam poirytowana.

- To moje miejsce, twoje jest na łóżku.

- Nie. To moja wina, że tak wyszło. Nie pozwolę, abyś cierpiał.

Zaśmiał się.

- W takim razie będziemy spali razem.

Położył się obok mnie. Popatrzyłam na niego jak na idiotę.

- Tomoe, proszę...

- Ciii...

Tym razem znalazł się nade mną, miał na sobie tylko bokserki, ufff czemu tutaj tak cholernie ciepło? Pochylił się niżej, teraz patrzał mi prosto w oczy.

- To jak, nadal chcesz tutaj spać?

Odepchnęłam go.

- Nie, nie. Faktycznie to nie moja wina. Prześpię się na łóżku.

- Grzeczna dziewczynka.- skwitował. Kretyn osiągnął swój cel.

Do czego on dąży? Zrezygnowana położyłam się na łóżko, było milion razy wygodniejsze niż podłoga, na której wcześniej spałam. Po pół godzinie wiercenia się, wiedziałam, że nie zasnę. Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Zagryzłam wargę, a niech mnie!

- Tomoe...

- Hmmm?- mruknął zaspany.

- Chodź tutaj.

- Słucham?

Tym razem usiadł. Popatrzał na mnie jakby oczekując wyjaśnień.

- Oddzielimy się kocem i będzie w porządku, ale nawet nie waż się mnie dotykać!

- Nawet bym o tym nie pomyślał.

Kłamca.

Tomoe

Nie będę kłamać. Propozycja Niny wprawiła mnie w osłupienie. W zasadzie zastanawiam się dlaczego chciała abym położył się obok. Zamykam oczy i czuje jej zapach, czy ona używa jakiś specjalnych perfum, czy to po prostu jej feromony tak na mnie działają, ech. Nie wiem, która jest godzina, leże na plecach i rozmyślam nad wszystkim co działo się ostatnimi czasy. Dochodzę do bardzo dziwnych wniosków. W pewnym momencie poczułem ciepło na swoim brzuchu. To Nina?! Tak to ona. Nieświadomie objęła mnie w pasie i odwróciła się twarzą do mnie. Mam teraz okazję przyjżeć się jej z bliska. Gdy śpi, wygląda na na taką bezbronną.

- Tomoe...- wyszeptała.

Hmmm, co jest? Powiedziała to we śnie? I co do cholery dzieje się z moim ciałem, dlaczego jestem sparaliżowany? Jak ja mam teraz zasnąć. Odetchnąłem, musze się uspokoić. Położyłem swoją rękę na jej głowie.

- Dobranoc.- oznajmiłem i zamknąłem oczy.

Gdy rano je otworzyłem i próbowałem się przeciągnąć poczułem na sobie coś ciężkiego. Nina, dosłownie leżała na mnie. I ja mam uwierzyć, że jej było tak wygodnie. Zaśmiałem się w duchu, ta kobieta jest dziwna i ma to swój urok. Oho chyba się przebudza. Poczułem jak jej ciało dostaje paraliżu.

- Co ja do cholery...

Odskoczyła ode mnie ja poparzona.

- Wiesz...leżałaś na mnie tak słodko, nie chciałem cię budzić, bałem się, że byłabyś wściekła, gdybym przerwał ci drzemkę.

- Zamilcz.- zobaczyłem jak jej twarz oblewa rumieniec.

- Tak przy okazji...śniłem ci się?

- Co? Oczywiście, że nie, czemu zadajesz takie głupia pytania?

- Wiesz...szeptałaś moje imię, właściwie wymawiałaś je tak, jakby było ci ze mną dobrze.- nic się nie stanie jak trochę podkoloryzuję prawdę.

- Co...ja.- złapała się za głowę, a ja zaśmiałem się serdecznie.

Postanowiłem, że wstanę i pójdę wziąć prysznic.

- Możesz jeszcze na chwilę się zdrzemnąć, ja się szybko ogarnę.- oznajmiłem.

Cisza. Czemu do cholery milczy i czemu patrzy się na...aaaa!

- Co jest? Nigdy nie widziałaś męskiego członka, w stanie podniecenia? Przecież już miałaś okazję go poczuć.-skwitowałem, po czym dodałem.- Nie dziw się tak. Gdybyś go nie dotykała przez całą noc, pewnie byłby nieco mniejszy.- zaśmiałem się i udałem do łazienki.

Jak ona łatwo łyka moje kłamstwa.

***************************************************************************************

Tak, dzisiaj będą dwa rozdziały, troszkę się spóźniłam ale byłam zabiegana, do 20.00 będzie next ;)

Udając paręOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz