XII

113 17 17
                                    

Tomoe

Co sie ze mną dzieje do jasnej cholery? Dlaczego ta dziewczyna tak na mnie działa? Nie ważne, dla mnie jest już skreślona, myślałem, że może czuje coś do mnie, ale bardzo się myliłem. Postanowiłem, że wyjdę na zewnątrz przewietrzyć się, ciągle czułem jej smak na swoich ustach, z zamyślenia wyrwał mnie obcy głos.

- Stary wszystko w porządku? Nie wyglądasz najlepiej.

Zlustrowałem gościa wzrokiem, to ten, który całował się z Niną.

- Zejdź mi z drogi.- skwitowałem. Nie miałem ochoty na pogawędkę z tym typem.

- Dlaczego, zrobiłem coś nie tak?- zapytał zmieszany.

- Nieistotne, bierz się za nią.- odparłem.

- Za kogo?

Kretyn? Czy jak?

- Za Ninę, jest Twoja.

- Nie wiem o czym mówisz.

Irytuje mnie ten typ.

- Gościu kurwa nie udawaj, całowaliście się, idź do niej.

Usłyszałem jego śmiech.

- Jesteś jej byłym, czy jak?

Dalej to samo. Spojrzałem na niego poważnie.

- O kurde dobra, tak tylko pytam. Nie ważne, nie całowaliśmy się, nie chciała.

Rozszerzyłem oczy ze zdziwienia. Niemożliwe! Przecież Nina powiedziała mi coś zupełnie innego.

- Jesteś pewny?

- Stary...jasne, że tak. Chyba wiem co robiłem, możesz być spokojny o swoją kobietę.

- Nie jest moją kobietą...

- Jasne...- zaśmiał się po czym dodał.- Wracam do środka, trzymaj się.

Zostawił mnie samego, a ja biłem sie z myślami. Dlaczego mnie okłamała? Czy chce abym myślał o niej jak najgorzej? Właściwie...to ona myśli tak o mnie, te sytuacje sprawiają, że to ja zachowuję się jak dzikus. Brawo ja.

Postanowiłem, że w poniedziałek ją przeproszę, byłem jej to winny. Czekałem aż skończy zajęcia. Gdy zobaczyłem, że wychodzi z sali, podbiłem.

- Nina, przepraszam Cię za to co powiedziałem w piątek. Ale dlaczego mnie okłamałaś?- naprawdę bardzo chciałam znać odpowiedź.

- A czemu miałabym nie? Myślisz, że przejmuje się tym co o mnie myślisz?- to zabolało.- Jestem przecież tylko zabawką.- dodała.

Nie to nie może być prawda! Ona myśli, że przez cały ten czas tylko się nią bawiłem? Owszem, może na początku, ale potem...

- Nie to nie tak! Proszę Cię! Wybacz mi! I...- zawahałem się.

- Tak?- zapytała oczekując odpowiedzi.

- Zostań moją dziewczyną.- odparłem.

Cholera co ja właśnie powiedziałem? Czy ja jestem niepoważny. Całkowicie tego nie przemyślałem, po prostu palnąłem to co ślina na język przyniesie. Zauważyłem na jej twarzy mieszane uczucia.

- Wybaczam Ci.- oznajmiła i odwróciła się do mnie plecami, dodając.- A co do tej drugiej rzeczy...spotykam się z kimś.

Moje serce spowił lód.

Nina

Tak, to prawda. Może nie spotykam się z kimś w celach "randkowych" ale jednak. Wiecie kto to? Alex, przeprosił mnie i wyjaśnił wszystko. Wie, że popełnił błąd i chce to wszystko naprawić, czemu mam mu to utrudniać? Mam przecież tak dobre serduszko, każdemu należy się druga szansa.

Udając paręOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz