Jungkook pov.
Chyba zacznę lubić trzymanie Jimina za rękę, jego drobne, delikatne dłonie idealnie pasują do moich, ale nikt oprócz mnie nie musi o tym wiedzieć. Dlatego, też od momentu jak nasze ręce się złączyły przed szkołą, tak zamierzałem dzisiaj go trzymać za rękę, przy każdej możliwej okazji.
Nasze wspólne pojawienie w szkole wywołało nie małe zamieszanie. Wszyscy się na nas dobitnie gapili, szepcząc coś między sobą.
Nie zwracałem na to uwagi bo domyślałem się już jakie plotki zaczną krążyć i że nie mam zamiaru temu zapobiegać, a wręcz przeciwnie dać im więcej powodów do plotkowania. Dlatego też, jak dotarliśmy do szafki Jimina do przyszpiliłem go do niej, pochylając się nad nim, zamykając go w pułapce, pomiędzy moimi rękoma. Zbliżyłem się do jego ucha i delikatnie je podgryzając szepnąłem mu :
-Widziałeś jak wszystkie laski mają ból dupy o Ciebie. Zazdroszczą mi, że mam takiego aniołka za chłopaka, a nie jedna chciałaby być na twoim miejscu, a tu patrz ja wolę Ciebie? Czy to nie dziwne?
-Dziwne, też nie wiem czemu chcesz chodzić z kimś takim jak, nawet na niby. – odpowiedział z lekką notą smutki w głosie, co wywołało we mnie jakieś dziwne uczucie.
-Dowiesz się w swoim czasie dlaczego. – wyszeptałem i ustami zszedłem na jego szyję, składając na niej mokry pocałunek, prawie robiąc malinkę mojemu Jiminowi.
-Bierz co potrzebujesz i idziemy bo zaraz mamy koreański, a wiem, że moja księżniczka nie lubi się spóźniać.
Jimin tylko parsknął, zabrał książki i wystrzelił jak strzała w stronę sali, a ja podążyłem za nim z wielkim uśmiechem na ustach.
Kiedy przekroczyłem próg klasy Jimin siedział już w ławce. Bogu dzięki, że Jimin siedział zazwyczaj w ławce sam. Teraz mogłem przynajmniej siedzieć z nim razem i trochę mu poprzeszkadzać w nauce.
Jimin chyba nie był zadowolony z tego pomysłu, bo posyłał mi spojrzenie, które mogło zabijać, jak zajmowałem miejsce obok niego.
-Tylko proszę zachowuj się, bo ja w odróżnieniu od Ciebie skupiam się na lekcjach bo muszę mieć dobre oceny, nie każdemu rodzice płacą czesne.
Pierwszy raz Jimin wspomniał o swojej sytuacji materialnej, bo przecież ja głupi nie zauważyłem, że nie mieszka z jakiegoś powodu z rodzicami i raczej nie dla tego, że rodzice kupili mu własne lokum jak mi. Jestem ślepy i głupi. Powinienem wiedzieć takie rzeczy o swoim chłopaku. Zrobiło mi się głupio, ale rozmowę na ten temat zostawimy na po szkole. Teraz pomimo lekko napiętej atmosfery między nami miałem do zrealizowania plan, który powstał w mojej głowie podczas porannej drogi do szkoły, wiedziałem, że Jimin raczej nie będzie z tego zadowolony tak jak ja...
Wraz z rozpoczęciem lekcji zacząłem działać. Wyczekałem tylko, aż Jimin będzie na tyle skupiony na lekcji, żeby nie zauważył od razu co zamierzam zrobić.
Siedziałem na pozór grzecznie, z rękami opartymi na swoich kolanach, lecz to nie tam miały one spędzić resztę nudnej lekcji...
Powoli oderwałem swoją rękę i przeniosłem na udo siedzącego obok mnie Jimina. Ten jakimś cudem nie zauważył nic, albo przynajmniej udawał, że nie widzi, ale tym lepiej dla mnie oznacza, że mogłem posunąć się krok dalej. Moja ręką wędrowała coraz wyżej, aż spoczęła na kroczu chłopaka. Jimin poczuwszy to odwrócił gwałtownie głowę, patrząc się na mnie z mordem w oczach. Oj tak teraz zauważył, ale ja pomimo niemych gróź śmierci jakie mi posyłał nie zamierzałem się teraz wycofywać, zamierzałem przesunąć granice swoje i Jimina.
![](https://img.wattpad.com/cover/146034792-288-k584739.jpg)
CZYTASZ
Przeznaczenie? Jikook
FanfictionJimin i Jungkook chodzili do tej samej szkoły, jeden był kujonem drugi można powiedzieć najpopularniejszym bad boyem. Co i kto sprawi, że losy tych dwóch młodzieńców się ze sobą połączą i czy sprawi to, że coś między nimi się zmieni? Początek: 22.0...