Jungkook pov.
Kiedy już ogarnąłem sprawę ze zmianą spodni, akurat rozbrzmiał dzwonek na przerwę obiadową, która na całe szczęście była długa, a to oznaczało więcej czasu na zawstydzanie Jimina.
Skierowałem się do naszego „popularnego stolika" przy którym siedział już V , zapomniałem wam powiedzieć, że to ksywka Taehynga, która wymyśliłem mu ponieważ ten kosmita zawsze pozuje do zdjęć właśnie układając palce w znak „V". Aish co ja z nim mam. Ale do końca swoich dni chyba będę mu dziękował za ten pomysł z zakładem, bo dzięki temu mogłem zbliżyć się do Jimina, który był dla wszystkich niedostępny, a czemu się z tak cieszę dowiecie się w swoim czasie. Nie ma od razu tak łatwo. Musicie się jeszcze troszkę pomęczyć razem ze mną to przeżywając.
Usiadłem i przywitałem się z Tae a ten tylko odburknął ciche cześć, nie widziałem nigdzie na horyzoncie Jimina więc postanowiłem dowiedzieć się co się dzieje.
-Tae co ty taki nie w sosie?
-No bo zostałem sam Kookie. Ty masz teraz Jimina a ja to co ? Też chce chłopaka! – złościł się jak mała słodka dzidzia, ale miał trochę racji, ostatnio nie miałem dla niego czasu, więc pewnie czuł się samotnie, ale coś mogę temu zaradzić, zwłaszcza, że wiem jaki gbur podobał się naszemu Taesiowi i nie zgadniecie, czyim przyjacielem przez przypadek był ten osobnik.
O wilku mowa, a wilk tuż tuż. Wspomniany osobnik znany w szkole jako Cukier właśnie zmierzał z moją księżniczką w stronę naszego stolika. Nie wiem czemu go tak nazywali bo do słodkości było mu daleko, wiem, że Jimin jako jeden z nielicznych używał jego prawdziwego imienia Yoongi, bądź też ksywki Suga, bo w końcu jako przyjaciel może sobie pozwolić, a nie wiedzieć czemu Yoongi pomimo swojej pozornej obojętności na wszystko wokoło, troszczył się o Jimina jak o swojego brata, lecz nigdy się do tego nie przyzna, ale ja to widziałem, bo czasem mam tak samo względem Taesia. My badboy'ie już tak mamy, hehe zimni z zewnątrz, a dla odpowiednich osób miękkie kluchy w środku.
No ale już koniec tych rozmyślań czas brać sprawy w swoje ręce, czyli ugotować dwie pieczenie na jednym ogniu. Operacje jak zawstydzić Jimina podczas jedzenia i zeswatać Suge z Tae uważam za rozpoczęty.
Kiedy Jimin wraz z Sugą chcieli zajmować miejsca, chwyciłem mojego chłopaka w pasie i posadziłem sobie na kolanach i szepnąłem mu do ucha:
-Na moich kolanach będzie ci dużo wygodniej niż na tej twardej ławce. Po za tym chyba chcesz mi pomóc zeswatać tą dwójkę? – wyszeptałem, tak tylko, żeby on mnie słyszał i głową wskazałem w kierunku naszych przyjaciół, siedzących po przeciwnej stornie blatu.- Niech coś też mają od życia.
-D-dobrze. – powiedział z lekką nutą zawahania w głosie, ale wiedziałem, że tak jak ja chce, aby jego przyjaciel był szczęśliwy, a coś czułem, że ta dwójka, pozornie kompletnych przeciwności, będzie dla siebie idealna.
- No to jak to mamy ustalone to czas zabrać się za pałaszowanie tego co przyniósł nam wcześniej Tae! – mówiąc to rozłamałem pałeczki dla siebie i Jimina.
Podałem mu pałeczki a swoje wbiłem w miseczkę ryżu, z którego jeszcze unosiła się para.
Jako, że jestem cudownym chłopakiem postanowiłem, że nakarmię moją klusię, bo co jak co, ale lubiłem się nim w jakiś swój dziwaczny, pokręcony sposób opiekować.
Zatem wyczekiwałem dogodnego momentu, żeby móc podzielić się swoim jedzeniem z Jiminem. Zauważyłem jak nabiera porcję ryży i powoli unosi łyżkę do buzi jednak zanim do zrobił, chwyciłem kawałek mięsa i położyłem mu na ryż. Jimin osłupiał.
-No już kochanie. Am ma. Zjedz ładnie dla tatusia.
Teraz to Jiminowi to już chyba dosłownie opadła szczęka. Ja oczywiście nie mogłem pozostawić tego bez komentarza.
-Misiu zamknij tą buzie bo ci mucha wleci, a dobrze wiesz, że oprócz jedzenia, jedynym co może znaleźć się w twojej buzi jestem ja.
Myślałem, że udławi mi się zaraz moja klusia, bo akurat przeżuwał, jak to mówiłem.
Poklepałem go po plecach i dałem mu herbaty jaśminowej do popicia, żeby trochę się uspokoił.
-Żabciu jak chciałeś, żebym Cię pocałował, nie trzeba było się, aż zadławiać. Bez tego mogę ci zrobić usta-usta.
Wiedziałem, że jadę po bandzie ale miny jakie robił Jimin podczas tego wszystkiego były bezcenne. Kochałem tą jego niewinność i nieśmiałość.
-Yoongi, a tak w ogóle powiedz mi ty też jesteś gejem jak pozostali zebrani przy tym stole? – spytałem się prosto z mostu.
-Kook! Mógłbyś być mniej bezpośredni. Przepraszam za niego Suga.
-Nic się nie stało Jimin. I tak Jungkook jestem gejem, a po co Ci to wiedzieć?
-A mnie to tam po nic, ale wyręczam w tym mojego przyjaciela. – i wcale mówiąc to bardzo niedyskretnie nie spojrzałem się na Tae.
On tylko się zarumienił a Min chyba, zrozumiał moją aluzję. Przynajmniej mam taką nadzieję.
- No to co, może po szkole wpadniecie do mnie wszyscy i zrobimy sobie wieczór filmowy? No wiecie taka à la randka czy coś w ten deseń.
-Kookiś ja na pewno! Ale nie wiem jak te dwie niemowy.
-No chyba, może... Tae co ty na to? – niepewnie spytał się Suga
-No wiesz jak nie masz nic przeciwko to czemu nie?
-No to świetnie a teraz jemy ładnie. Zwłaszcza ty Jimin. - pogłaskałem go po główce jak małego kotka i albo miałem omamy uszne albo Jimin lekko zamruczał. Chyba na wszelki wypadek zapisze się do laryngologa, żebym miał pewność, ze następnym razem nie są to jakieś szumy w moich uszach.
Teraz pozostało tylko przetrwać te kilka godzin, przed wieczorem filmowym, który coś czułem będzie ciekawym wydarzeniem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co za dużo na raz to nie zdrowo. Wieczór z filmami w następnej części. Czekam od dobrych duszyczek na propozycję co mogą oglądać, bo mam pewien pomysł, ale jestem ciekawa waszych.
Moja wena mnie dziś zadziwia, a to wszystko dzięki wam i kto wie, może do końca weekendu pojawi się jeszcze kolejny?
Buziaki dla osóbek które to czytają, zostawiają cudne komentarze i gwiazdki, to wy sprawiacie, że uśmiecham się jak piszę kolejne rozdziały.
Pozdrawiam,
~ Ola
CZYTASZ
Przeznaczenie? Jikook
Fiksi PenggemarJimin i Jungkook chodzili do tej samej szkoły, jeden był kujonem drugi można powiedzieć najpopularniejszym bad boyem. Co i kto sprawi, że losy tych dwóch młodzieńców się ze sobą połączą i czy sprawi to, że coś między nimi się zmieni? Początek: 22.0...