Słodkie poranki

763 34 4
                                    

Jungkook pov.

Wyjątkowo przespałem całą noc, było mi przyjemnie ciepło, kiedy nad ranem otworzyłem oczy, uświadomiłem się co było źródłem tego ciepła - Jimin. Spał owinięty wokół mnie jak koala, z głową ułożoną w zgięciu mojej szyi. Czułem jak jego ciepły oddech pieści moją wrażliwą szyje. Ograniczało mi to trochę ruszanie się, jednak wyswobodziłem swoją rękę i przeczesałem jego lekko rozczochrane włosy.  Nie mogłem oderwać wzroku od jego pięknej twarzy pogrążonej w głębokim śnie.  Wyglądał tak spokojnie i niewinnie, że aż nie chciało mi się wierzyć, że czasem wstępował w niego mały diabełek. Zbliżała się już godzina 8, więc trzeba było już wstawać bo w końcu dopiero środek tygodnia, a jeszcze niestety musimy chodzić do szkoły, na szczęście, już niedługo wakacje.

Chciałem w delikatny sposób obudzić Jimina, więc zacząłem składać delikatne pocałunki najpierw na jego czole, na każdym z polików i na tych jego kuszących, pełnych usteczkach kończąc. Cały czas nie mogłem wyjść z podziwu, jakim cudem jego usta smakują tak słodko. Moje zamyślenie nad tym przerwał mi sam Jimin, który zaczął się w końcu budzić.

-No moja Śpiąca Królewna w końcu się obudziła. Już myślałem, że dziś sobie powagarujemy. - powiedziałem z uśmiechem na twarzy.

Jimin tylko westchnął i ponownie schował głowę w moje zgięcie szyi i cichutko w nią odpowiedział:

-Może to w cale nie taki zły pomysł...

-O jezusie, kim ty jesteś? Co się stało z moim pilnym uczniem Jiminem? 

-To cały czas ja, tylko jakoś tak mi tu wygodnie i wcale nie mam ochoty stąd się dziś, a przynajmniej na razie ruszać. 

-No dobrze, niech Ci będzie zrobimy sobie dzisiaj wolne. Może w takim razie pójdziesz ze mną randkę? W końcu jesteśmy razem, a na żadnej takiej prawdziwej nie byliśmy?

-No dobrze. Może na podwójną o ile tamte gołąbeczki też postanowią nie wybierać się do szkoły?

-Świetny pomysł! To ty sobie jeszcze poleż, a ja zobaczę co u nich.

Jimin pov.

Kiedy Kookie opuścił łózko naszły mnie myśli, że chciałbym być częściej budzony w taki sposób, czując na swojej twarzy i ustach delikatne i czułe pocałunki. Po wczorajszym Kookie jest trochę inny, bardziej jakby czuły? Sam nie wiem, nadal nazywa mnie swoją Księżniczką, rozumiem, że niby robię za kobietę w naszym związku no ale bez przesady. Nie mógł sobie wymyślić jakiejś innej ksywki, nie wiem jakieś kochanie, czy coś już wolałbym kotku! No ale cóż, może jeszcze zmieni zdanie. Zakończywszy swój wewnętrzny monolog, zacząłem powoli się podnosić. Postanowiłem, że przydałoby się odświeżyć, więc udałem się w stronę łazienki. Jednak po drodze przypomniałem sobie, że przecież nie jestem u siebie, a zatem nie mam nic oprócz ciuchów z wczoraj, gdyż nie planowałem zostawać na noc, no ale wiemy jak to wyszło. Zatem postanowiłem poszukać Kooka, żeby dał mi coś do przebrania. Mówił coś, że miał iść do V i Sugi, do pokoju gościnnego, więc tam postanowiłem pójść w pierwszej kolejności. Jednak był pusty. No cóż, to teraz może kuchnia? Na moje szczęście cała trójka tam była. Tae z Yoongim siedzieli przy stole, a Kookie kręcił seksownie tyłkiem smażąc dla nas jajecznice, nie żebym się patrzył na jego tyłek po prostu jakoś tak był bardzo na widoku w tych obcisłych rurkach, które nie wiem kiedy zdążył na siebie założyć i matko boska on był bez koszulki i miałem widok, na jego mięśnie pleców, które poruszały się wraz z tym jak mieszał jajka na patelni. Czułem że kolana mi miękną, takie widoki z rana to dla mnie za dużo. Stałem tak się gapiąc , można powiedzieć w pewnym transie. Wybudził mnie z niego głos Yoongiego:

Przeznaczenie? JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz