Nazywam się Rose Stark. Tak Stark. Moje nazwisko zamiast przyciągać same super, fajne, przyjemne rzeczy, przyciąga raczej rzeczy smutne. Bynajmniej smutne dla mnie. Do 14 roku życia uczyłam się w domu, gdyż mój kochany tata- Tony Stark, uważał, że tak będzie lepiej i bezpieczniej. Lepiej dla niego, a bezpieczniej dla sama nie wiem kogo. Od 7 roku życia codziennie mam treningi z samoobrony z Nat. Oczywiście jest to dla mojego bezpieczeństwa, bo jak już raz na kilka miesięcy wyjdę gdzieś bez ochroniarza to na wszelki wypadek muszę umieć się obronić. Prawie, że od urodzenia znałam wszystkich superbohaterów, co jest marzeniem wielu dzieci, nastolatków, a nawet dorosłych. W sumie nawet cieszę się z tego, że znam tych wszystkich superbohaterów, ale to nie ułatwia mi życia, wręcz je utrudnia. Odkąd pamiętam zawsze próbowałam wprowadzić do swojego życia coś normalnego. Gdy miałam zacząć naukę w domu błagałam mojego tatę by pójść do normalnej szkoły. Powiedział, że pomyśli nad tym. Myślał nad tym 8 lat.
W wieku 15 lat zaczęłam naukę w normalnej szkole. Jednak musiał być jakiś haczyk. Chodziłam do klasy z Peter'em Parker'em, czyli z Spiderman'em. Od początku wiedziałam, że mnie nie lubi,a wręcz nienawidzi. Jednak ja go bardzo lubiłam. Siedziałam z nim na zajęciach artystycznych i na chemii. Dla niego było to wręcz męką siedzieć ze mną, aż na dwóch przedmiotach, ale jakoś musiał to wytrzymać.
W szkole jestem lubiana, chociaż nie widać tego, bo nie rozmawiam z wszystkimi, tylko z dwiema osobami- Irmą i Klarą. Są to moje jedyne przyjaciółki, niegdyś również przyjaciółki Peter'a, ale gdy zaczęły się ze mną przyjaźnić, on momentalnie się od nich odsunął.
***
Po nie do końca przespanej nocy, obudziłam się poniedziałkowego ranka. Wstałam i ruszyłam do kuchni, by zjeść jakieś lekkie śniadanie. Zastałam tam moją ulubienicę z Avengers - Natashe. Często przebywała u nas z czego bardzo się cieszyłam, gdyż jest mi bardzo bliską osobą i zawsze mogą z nią szczerze porozmawiać. Była dla mnie wręcz jak siostra.
-Dzień dobry, Nat- przywitałam się z rudowłosą.
- Cześć młoda. Wyspana?- zapytała się Natasha.
- Bardzo- odpowiedziałam sarkastycznie- uczenie się po nocach nie było dobrym pomysłem.
- Nie wiem czemu ty się jeszcze uczysz jak bez tego jesteś najlepszą uczennicą w szkole.
- Wiem, ale dzisiaj mam sprawdzian z chemii, której za bardzo nie rozumiem.
- A nie mówiłaś czasem, że na chemii siedzisz obok Parkera?- zapytała Nat.
-Tak, ale również mówiłam, że on mnie nienawidzi- odpowiedziałam, po czym smutna usiadłam do stołu.
-Nie przesadzaj, na pewno niedługo zmieni o tobie zdanie- próbowała mnie pocieszyć. - a tak w ogóle to od dzisiaj ma treningi samoobrony ze mną, zaraz po tobie.
-Co?!- zapytałam zaskoczona.
- To co słyszałaś. Nie żartuje. Może zaimponujesz mu gdy będzie widział ciebie podczas twojego treningu, bo sama przyznaj, jesteś w tym bardzo dobra.
-No to akurat prawda, heh- zaśmiałam się cicho.
-Dobra, jedz szybko, dzisiaj do szkoły odwiezie cie Tony- oznajmiła mnie Nat.
-Czekaj, mój tata, bardzo zapracowany miliarder, geniusz, a również Iron Man znajdzie czas by odwieźć swoją córkę do szkoły? Wow, po prostu nowość- odparłam z lekką ironią. Uroki posiadania ojca, który jest superbohaterem, są po prostu przecudne. Przez prawie całe życia wręcz nie posiadasz ojca, jesteś otaczana ochroną z każdej strony i w prawie każdym możliwym momencie. Super, co nie?
Zjadłam śniadanie, przebrałam się w jeansy i bluzę z napisem Superheroes. Sięgnęłam po mój plecak i wyszłam przed dom. Mój tata już czekał w samochodzie. Usiadłam na przednim siedzeniu i odłożyłam plecak do tyłu.
- O co chodzi?- zapytałam po chwili.
- No co, nie mogę odwieźć mojej córki do szkoły?- zaśmiał się.
-Nigdy tego nie robiłeś- powiedziałam odwracając wzrok na widok za oknem.
- No dobra. Wiem, że ty i Parker się nie lubicie, bynajmniej on mi tak powiedział. Jaki jest tego powód?
-Ja go lubię, nawet bardzo, po prostu on mnie nienawidzi- odpowiedziałam starając być obojętną, na naszą relacje.
- On powiedział mi całkiem coś innego...
-Co?- zapytałam dość zaciekawiona.
-Że wyśmiewasz się z niego, zabrałaś mu przyjaciół, i że go nie lubisz, a wręcz nienawidzisz.
- To nie prawda.- odpowiedziałam, będąc trochę oburzona, przez to jak Peter kłamał mojemu tacie.
- To jest twoja szkoła, tak? - zapytał.
-Tak- odpowiedziałam po czym sięgnęłam po plecak i wyszłam z samochodu-Pa!- pożegnałam się zamykając drzwi samochodu.
Teraz trzeba tylko udawać najszczęśliwszą osobę na świecie przez resztę dnia.
Super.
#############################
Tak niespodziewanie nowe ff. Ostatnio mam fazę na Avengers i ogólnie produkcje Marvela. Myślę, że się podoba.
ps. Niedługo pojawi się okładka hehe
CZYTASZ
Roses || Peter Parker/Spider-Man FF
FanfictionKolejne fanfiction o relacji Parkera i córki Starka.