*Pov Peter*
Nadszedł czas na zajęcia artystyczne. Chociaż wszystko co jest związane z artystycznością od zawsze mi nie wychodziło to dość lubię ten przedmiot. Może to przez to koło kogo siędzę w ławce na tym przedmiocie... Peter, uspokój się! Musisz to skrywać jak się da przed wszystkimi, a szczególnie przed sobą...
Ku mojemu zaskoczeniu Rose była w klasie szybciej niż ja, co się nigdy nie zdarzało. Zazwyczaj na samej przerwie jestem tylko przez chwilę, a resztę czasu spędzam w klasie, więc do końca nie wiem co ona robi na przerwach. Ogólnie nie wiem co robią popularne osoby na przerwach, ponieważ trzymam się od nich z daleka, tak samo jak oni ode mnie. No cóż życie przegrywowego kujony, który jest Spiderman'em nie jest łatwe.
-Hej Peter- odparła Rose.
-Cześć- postanowiłem być dla niej na chwilę miły i odpowiedziałem jej jak najbardziej obojętnie umiałem, po czym usiadłem jak zawsze w ostatniej ławce. Zauważyłem, że Rose ukradkiem spoglądała na mnie jedenak starałem się nie zwracać na to uwagi. Po chwili zadzwonił dzwonek oznaczający koniec przerwy. Do klasy pierwszy wszedł Flash, który oczywiście musiał coś powiedzieć.
-Czyżby Stark i Parker się pogodzili?- zakpił.
-Daj spokój- odpowiedziała trochę wkurzona Rose. Dało się zauważyć, że nie lubiła Flash'a.
-Kwiatuszku nie wkurzaj się tak, bo ci płatki odpadną- ponownie zakpił, lecz teraz z Rose. Nie mogłem już wytrzymać, więc wstałęm podeszłem do niego i stanowczo odparłęm:
-Głuchy jesteś?! Powiedziała daj sobie spokój!
-Wielki bohater się znalazł. Lepiej usiądź zanim coś sobie zrobisz- powiedział Flash. Akurat w tym momencie do klasy weszła nauczycielka. Na całe szczęście.
-Chłopcy, spokój! Usiąść na swoje miejsce!- krzyknęła kobieta. Usiadłem na swoim miejscu, lekko zdenerwowany.
-Dzięki, nie musiałeś tego robić- wyszeptała do mnie Rose.
-Musiałem- odpowiedziałem z lekka ozięble.
-Dobrze, więc dzisiaj będziecie rysować portret waszego sąsiada z ławki, na kartce w formacie A4- odparła nauczycielka. Kilkoro uczniów wzdychnęło bezradnie, jednak Rose, Klara i Irma cicho pisnęły ze szczęścia. Uwielbiały rysować i w sumie to super im to wychodziło, tym bardziej Irmie, natomiast z tego co pamiętam portrety nie są jej dobrą stroną. Wyciągnąłem z plecaka kartkę i piórnik, i zacząłem szkicować. Osoba, którą miałem narysować jest tak piękna, że na pewno nie ujmę tego w moim rysunku... Bożeee, Peter uspokój się! To córka twojego szefa, a na dodatek wszyscy, wraz z nią myślą, że jej nienawidzisz...
Ukratkiem zerknąłem na pracę Rose, która już wydawała się cudna, choć osoba, którą ona miała narysować, jest tak pospolita, że szkoda gadać.
-Pięknie rysujesz- pochwaliłem dziewczynę.
-Dzięki- odpowiedziała szeroko uśmiechając się do mnie.- Dzisiaj masz trening... no wiesz... w... no wiesz gdzie, co nie?- zapytała.
-No tak, z panią Nat- odpowiedziałem obojętnie. Na szczęśćie cała klasa głośno rozmawiała, a nauczycielka gdzieś wyszła, więc nikt nie zwarzał na naszą rozmowę, jednak i tak musieliśmy to ukrywać, a użycie imienia Czarnej Wdowy, rówież było ryzykowne.
-Tylko, żebyś się nie połamał- zaśmiała się uroczo.
-Postaram się- odpowiedziałem ozięble. Rose zauważyła, że nie jestem skory do rozmowy i do końca lekcji, nie odezwała się do mnie ani słowem.
###############################
Taki trochę krótszy, ale z perspektywy Rose, będzie dłuższy i wstawię go jeszcze dzisiaj.
ps. Okłądka tymczasowa, niedługo pojawi się o wiele lepsza.
CZYTASZ
Roses || Peter Parker/Spider-Man FF
FanfictionKolejne fanfiction o relacji Parkera i córki Starka.