6

216 23 2
                                    

Daniel długo zastanawiał się nad tym, jakie wspomnienia dziewczyna miała na myśli, tłumacząc swoje koszmary.

Młody mężczyzna nie jest świadomy co, a może kto było powodem pożaru, który pochłonął ich dom a razem z nim całą jego rodzinę. Przez kolejne dni myśl o słowach Sigrid, krąży po jego głowie kilkukrotnie w ciągu dnia. Od ostatniego spotkania z dziewczyną minęło sześć dni. Żadne z nich nie próbowało kontaktować się z drugim. Daniel wielokrotnie myślał o brunetce, ale zdał sobie sprawę, że nic nie wie o jej obecnym życiu, poza chorobą - gdzie mieszka, czy się z kimś spotyka, jaki ma numer telefonu.

Ten dzień to dzień jego wizyty u Larsa. Ma nadzieję, że po wyjściu z gabinetu spotka swoją przyjaciółkę z dzieciństwa.

- Witaj, Daniel. Jak samopoczucie? - pyta doktor Rasmussen.

- Powiedzmy, że dobrze. Ale martwię się cały czas o Sigrid. - wyjaśnia chłopak.

- Nie powinienem rozmawiać z tobą o innych pacjentach, ale wiem ze jest ci bliska.

- To prawda, jeśli tak można powiedzieć o osobie, z którą przyjaźniło w dzieciństwie, to tak, jest mi bliska. Dlatego się o nią martwię.

- Ja również się o nią martwię. Zwykle mam z nią cztery spotkania w tygodniu i w zeszłym miałem wrażenie, że jej stan nieznacznie się poprawił co i tak jest dobrym symptomem. Ale...

- Ale co? Możesz mi powiedzieć więcej? - blondyn zachęca doktora do kontynuowania.

- Dziś do mnie zadzwoniła i powiedziała, że już więcej nie będzie tu przychodzić. Była roztrzęsiona, kiedy z nią rozmawiałem.

Tandemu zaczynaja się pocić ręce, więc co chwile wyciera je o ciemne spodnie, po czym nerwowo skubie wystająca nitkę przy swetrze.

- Też się martwię, Danielu. - psychiatra kiwa głową. - Ale nie mogę jej zmusić do przychodzenia tutaj.

- Mówiłem jej, że jesteś najlepszy. Zgodziła się na regularne wizyty u ciebie. A teraz co? Muszę się z nią skontaktować!

- Nie zmusisz jej, nie możesz.

- Wiem, Lars, wiem. Ale chciałbym z nią porozmawiać. Chciałbym, żeby się jej poprawiło. - chłopak z każdym wypowiedzianym słowem smutnieje coraz bardziej. Zdaje sobie sprawę, że musi dotrzymać obietnicy złożonej w dzieciństwie i zapewnić dziewczynie bezpieczenstwo, mimo, że nawet nie wie jak. - Jak mógłbym jej pomóc?

- Przykro mi, ale nie wiem, wielu próbowało. Jeśli ona nie szuka pomocy, nikt nie może jej tego zapewnić zapewnić.

- Daj mi jej numer telefonu. - oznajmia stanowczo młodszy. - Proszę. Nie będę jej do niczego zmuszał. Martwię się o nią i chciałbym z nią porozmawiać.

- Nie powinienem, ale jako że widzę, jak bardzo się martwisz to proszę.

Starszy mężczyzna wstaje z fotelu, otwiera szafkę i w końcu z dokumentacji wyciąga kartę dziewczyny. Bierze jedną z żółtych samoprzylepnych karteczek i zapisuje na niej cyfry numeru telefonu Sigrid.

- Dziękuję Lars. To wiele dla mnie znaczy.

Po wizycie chłopak wolnym spacerkiem wraca do swojego mieszkania. Jest ciepły wiosenny wieczór, a słońce mimo ze już zachodzi to delikatnie przebija się przez chmury. Kiedy dociera do swojej kamienicy w półmroku zauważa zarys kobiecej postaci, której głowa spoczywa schowana w ramionach.

- Sigrid? - pyta niepewnie.

- Mhm. - słyszy w odpowiedzi, wiec szybko podchodzi do dziewczyny i pomaga wstać jej z drewnianej podłogi.

Kiedy wchodzą do jego mieszkania, w ciepłym świetle żarówek, blondyn zauważa siniaki na rękach i pod okiem dziewczyny. Delikatnie dotyka palcami jej twarzy. Jej usta formują grymas bólu.

- Co ci się stało? I nie mów, że upadłaś, bo kolejny raz w to nie uwierzę. Dlatego zrezygnowałaś z wizyty u Larsa?

- Pobił mnie. To znaczy mój chłopak. Po tym jak wróciłam od ciebie. Zakazał mi wizyt u doktora Rasmussena. - głos dziewczyny się łamie. - Powiedział, że jeśli tam pójdę jeszcze raz to będzie gorzej.

- Musimy zadzwonić na policję! - wykrzykuje chłopak z nerwów i sięga po telefon. - On może cię skrzywdzić. Jeszcze bardziej.

Ciemnowłosa osuwa się na podłogę i zaczyna płakać. Daniel widzi jak bardzo dziewczyna się boi. Obiecał jej przecież, że dopilnuje żeby nigdy więcej nie stała się jej krzywda. Zawiódł ją. Siada koło niej i szczelnie obejmuje swoimi długimi ramionami, tak jakby chciał ochronić ją od wszelkiego zła tego świata. Całuje ją w czubek głowy, po czym po jego twarzy zaczynają płynąc łzy. Łzy współczucia, złości i zawodu. Dwie skrzywdzone dusze, które potrzebują pomocy. Jedna bardziej od drugiej.

- Możesz tu zostać tak długo jak będziesz chciała. Ale pójdziemy na policję. Pójdziesz do Larsa. Proszę. Chcę dla ciebie jak najlepiej, Sigrid.

Wtedy dziewczyna patrzy w niebieskie oczy blondyna i wie, że to co mówi mężczyzna jest prawdą. Widzi jak bardzo chce jej pomóc, ale bez jej zaangażowania i zgody nic nie zdziała.

- Dobrze, zgadzam się. Ufam ci. Ufam ci jak nikomu innemu na tym okropnym świecie. - Sigrid w końcu się godzi, a potem znów chowa twarz w klatce piersiowej chłopaka.

🔒broken // D.A. TandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz