Kolejnego dnia od poznania prawdy, Daniel zdaje sobie sprawę, że przecież to nie była wina dziewczyny, że zginęli jego rodzice. Przecież nikt nie może wybierać sobie rodziny w jakiej żyje, a Sigrid miała wyjątkowego pecha. Znęcający się nad nią ojciec, matka trwająca w romansie, choroba psychiczna, samotność. Od kilku godzin próbuje się do niej dodzwonić, ale bez celu. Ma wyłączony telefon, co sprawia, że każda kolejna godzina staje się dla chłopaka męczarnią. Decyduje się na telefon do Larsa, bo dziewczyna miała mieć u niego wizytę.
- Witaj, Lars. - mówi drżącym głosem Tande.
- Cześć. Coś się stało?
- Czy jest albo była dziś u ciebie Sigrid? Nie odbiera ode mnie telefonów, ma wyłączoną komórkę, zacząłem się martwić.
- Nie. Nie było jej u mnie, co mnie bardzo zastanawiało, ale myślałem, że może przyjdzie później. Daniel, jesteś strasznie tajemniczy, co się stało?
- Bo wczoraj dowiedziałem się czegoś istotnego o naszej przeszłości, w przypływie nerwów kazałem jej wyjść z mojego mieszkania, a teraz ode mnie nie odbiera.
- Boże, Danny. - w głosie przyjaciela słyszy przerażenie. - Kiedy wyszła?
- Jakąś dobę temu...
- Musisz zgłosić zaginięcie na policję. Ona jest chora, zaraz po ciebie przyjadę, jeśli dostaną jej kartę świadczącą o jej chorobie, powinni zacząć poszukiwania od razu. To nie są żarty...
Chłopak czekając na doktora Rasmussena, chodzi po mieszkaniu od ściany do ściany. Kiedy Lars w końcu przyjeżdża, jadą razem na posterunek policji.
**************
- Poszukiwania możemy zacząć dopiero po 48 h jeśli jest to dorosła osoba. - mówi ze stoickim spokojem komendant.
- Musicie zacząć od razu, ona jest chora. - starszy mężczyzna wręcza policjantowi kartę choroby dziewczyny.
Mężczyzna w mundurze bierze dokument w ręce i powoli lustruje pismo od psychiatry. Po kolei przekłada kartki, czytając uważnie druki lekarskie.
- Każda minuta może zaważyć o jej życiu, do jasnej cholery! - zdenerwowany i zniecierpliwiony Daniel uderza ręką w biurko policjanta, który zaskoczony ruchem blondyna, lekko podskakuje na swoim fotelu.
- Dobrze, poszukiwania zaczniemy od razu. Czy ma pan jej zdjęcie i jakiś jej przedmiot osobisty, który ułatwi psom węszenie?
Tande wyciąga z plecaka foliową torbę, w którą zapakowana jest bluzka dziewczyny oraz ich wspólne zdjęcie.
- Jeśli pojawią się jakieś ślady to od razu pana powiadomimy. - komendant skina głową i wstaje od biurka, żeby zwerbować ludzi do pracy. - Niestety nie możemy określić jak długo to potrwa.
Kiedy wychodzą z pokoju, Daniel ciężko opada na plastikowe krzesło, a twarz chowa w dłoniach, po jego bladych policzkach zaczynają płynąć słone łzy rozpaczy. Doktor Rasmussen pozwala młodemu mężczyźnie wtulić się w klatkę piersiową, żeby mógł choć chwilę poczuć bliskość i wsparcie drugiej osoby, bo znów stał się tym małym i bezbronnym chłopcem, który trafił pod jego skrzydła kilkanaście lat temu...
nieubłaganie zbliżamy się do końca i chyba mogę śmiało stwierdzić, że jest to najtrudniejsze, ale zarazem moje ulubione opowiadanie mojego autorstwa xx

CZYTASZ
🔒broken // D.A. Tande
Fiksi Penggemarniektórym w życiu wychodzi mniej niż reszcie, niektórzy w życiu muszą znosić więcej złego niż inni, niektórym po prostu pech depcze po piętach na każdym kroku... all rights reserved // s_nataliaa, 2018