Z każdym dniem wspólnego mieszkania, Sigrid i Daniel coraz bardziej sobie ufają. Ponowne spotkanie dwójki przyjaciół z dzieciństwa służy im obojgu. Dziewczyna z każdą godziną spędzoną w towarzystwie blondyna czuje się co raz lepiej, otwiera się po raz pierwszy przed drugą osobą od wielu lat. Tande z kolei, coraz bardziej czuje, że dziewczyna przez ostatnie tygodnie stała mu się bardzo bliska.
Siedzą razem pod jednym kocem i oglądają Herkulesa, ich ulubioną bajkę z dzieciństwa. Ramię w ramię, udo w udo. Brunetka trzyma dłoń chłopaka zamkniętą w swoich. Daniel wpatruje się w blade lico przyjaciółki, kontemplując nad jej urodą. Przez wiele lat wyładniała, jej rysy twarzy stały się delikatniejsze, na twarzy pojawiły się delikatne piegi, a nieproporcjonalnie duże brązowe oczy, w końcu unormowały swoją wielkość do reszty buzi. Młody mężczyzna delikatnie odgarnia z jej twarzy brązowe kosmyki, falujących jak jezioro na wietrze, włosach.
- Co robisz? - pyta rozbawiona filmem i ruchem przyjaciela.
- Kontempluję nad twoją urodą. - kącik Daniela unosi się lekko w górę, kiedy widzi jak policzki dziewczyny stają się lekko różowe.
Sigrid siada przodem do chłopaka i dotyka palcem jego twarzy. Wzajemnie rysują linię na swoich bladych, skandynawskich skórach. Ich serca zaczynają bić coraz szybciej. Oboje zdają sobie sprawę, że to co jest między nimi to już nie tylko przyjaźń. Brązowooka przybliża swoją twarz do twarzy blondyna, a kiedy widzi wpełzający na jego twarz uśmiech, składa na jego ustach czuły pocałunek. Z każdym muśnięciem ust, robi się co raz goręcej. Dłonie mężczyzny wędrują po talii dziewczyny. Biały T-shirt Danny'ego ląduje na podłodze, a zaraz potem jedwabna, bladoróżowa koszulka Sigrid. Wtedy po twarzy dziewczyny spływa pojedyncza łza, a ona sama się odsuwa od chłopaka.
- Przepraszam. - mówi speszony chłopak i szybko sięga swoją białą bluzkę z podłogi. - Jeśli tego nie chcesz to...
- Nie. - brunetka łapie niebieskookiego za nadgarstek i patrzy mu prosto w oczy. - Chcę tego, jak niczego innego bardziej w świecie. Tylko... - dziewczyna zasłania dłońmi twarz. - On mnie wykorzystał. Może byliśmy razem, ale ja tego nie chciałam. Zrobił to wbrew mojej woli...
- Matko, Sigrid, najdroższa... - blondyn mocno przyciąga dziewczynę do swojej nagiej klatki piersiowej. - Odpowie za to! Nie pozwolę na to żeby ktoś cię skrzywdził. - po jego policzku zaczynają płynąć łzy.
Hilmarsdottir odsuwa się od Daniela i wyciera drobne strumyczki z jego twarzy. Składa na jego policzkach drobne, krótkie pocałunki.
- Wtedy tego nie chciałam. Nie z nim. Ciebie kocham i do szczęścia nie potrzebuję niczego ani nikogo oprócz ciebie. - mówi między pocałunkami.
Chłopak rozumie, że dziewczyna mu ufa i wie, że nie zrobi jej krzywdy. Tande odwzajemnia jej każdy pocałunek, coraz zachłanniej, namiętniej. W końcu nogi dziewczyny oplatają się wokół bioder blondyna. Ich ciała splecione jak marynarski sznur, wędrują razem do jego sypialni, gdzie obie jednostki stają się jednością...
tak jak bardzo nie umiem pisać scen miłosnych, to tak bardzo lubię ten rozdział xx
jeszcze 2 (może 3), epilog i koniec xx
no i mam wakacje <3
CZYTASZ
🔒broken // D.A. Tande
Fanfictieniektórym w życiu wychodzi mniej niż reszcie, niektórzy w życiu muszą znosić więcej złego niż inni, niektórym po prostu pech depcze po piętach na każdym kroku... all rights reserved // s_nataliaa, 2018